Główne postaci to siedemnastoletnia Bella i od dawna siedemnastoletni Patison. Wyrazy twarzy mieli bardzo poważne, mroczno- chmurne, przy tym Bella zachowywała się tak, jakby dręczył ją wewnętrzny pasożyt i nie mogła się doczekać, żeby wreszcie pójść do ubikacji, aby się go pozbyć.
Z kolei u Patisona chmurność poza ponurą miną przejawiała się postawionym kołnierzem i włosami, bardzo silnie wystylizowanymi, żeby wyglądały na nonszalanckie i niedbałe. Poza tym oboje mieli pobielone twarze i przyciemnione usta, Patison jeszcze podkrążone oczy i przekrwione białka, kiedy zjawiał się po kilkudniowej nieobecności, kiedy pożywiał się ludzką krwią.
Pattison cierpi z głodu i miłości |
Kiedy wyznał Belli, że jest wampirem (i powiedział jej "Jesteś moją osobistą heroiną"- co zrozumiałam jako "heroską") i zbrodniarzem (oczywiście "najbardziej niebezpiecznym"), co ciężko mu znieść, wyzwoliły się jego mroczne moce i zaczął z wielką prędkością skakać po drzewach.
To mi przypomniało dawny serial pt. Flash, kiedy główny bohater też dostawał przyspieszenia, aż jego sylwetka zamieniała się w rozmazaną smugę- ale we Flashu były elementy humorystyczne, natomiast Zmierzch tak wyreżyserowano, jakby poczucie humoru było czymś wysoce niewłaściwym.
Aż się prosi, żeby nakręcić parodię.
Z wiadomości świątecznych- przejęłam inicjatywę w laniu i okazało się, że dało mi to wiele satysfacji.
I cały dzień coś śmierdziało- ni to potem, ni to stęchlizną, pleśnią jakąś (aż podejrzewałam, że wędliny nabrały "gaziku")- okazało się, że to mini bukszpaniki w doniczkach, które dla ozdoby ustawiłam na stole.
Styliści wnętrz używają określenia "dekorowanie zapachem".
Przypomniała mi się choinka u rodziców- piękna była, ale cuchnęła kocim moczem. Podobno czasem pryskają specjalnym płynem, żeby nie kradziono drzewek- ale ja myślę, że poddano ją modyfikacji genetycznej, a smród był ubocznym skutkiem wszczepienia genu nie gubienia igieł. Bo choinka dotąd stoi na balkonie, w stojaku, i wcale nie opada. Rodzice prawie od razu wystawili ją na dwór - tak cuchnęła.
Mój dzisiejszy zapach dobrze się komponuje ze smrodkami- Bottega Veneta, która jakiś czas temu mnie zachwycała, a teraz przypomina zapach wilgotnych skórzanych wkładek do butów, mocno podklejonych.
Ju , dlaczego nie piszesz recenzji filmowych :) ? Opisałaś Zmierzch bosko !!! Czy masz na myśli Flasha Gordona ?
OdpowiedzUsuńBukszpanik ma baaardzo swoistą woń - często trafnie określaną jako woń kocich siuśków .
OdpowiedzUsuńOdpowiem na oba komentarze- serial nazywał się po prostu Flash i nic więcej nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńA co do bukszpaniku, u mojej Mamy w ogródku stoi cały krzak i od kiedy kupiłam Jej elektroniczne urządzenie do odstraszania kotów- bukszpan nie śmierdzi.