WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wystawa z Barcelonie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wystawa z Barcelonie. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 czerwca 2015

Barcelona - po Barcelonie - wspomnienie i przyszłość

Szanowni Państwo...dziś ostatni barceloński wpis - przed następnym wyjazdem. bo nie mam wątpliwości, że takowy nastąpi.
Barcelona to nie tylko miasto - to także spotkanie się z wielką życzliwością ludzi - poczynając od znajomych z forum perfumowego, którzy przysłali mi zapachy potrzebne do wystawy, organizatorki - Kasia Opalińska i Iwona Malecka, które nieźle się musiały "nachodzić" za moimi sprawami, żeby wystawa doszła do skutku.
Przez cały czas towarzyszyło mi wsparcie przyjaciół - niektórzy przyjechali obejrzeć wystawę, co mnie niesamowicie uradowało - Pola, Milena, Agata, Adaś, Betty, Tomek, Kasia, Aneta, Maciek, Beata...
DZIĘKUJĘ!!!!

Zaś Barcelona - pozwólmy sobie na ostatnie wspomnienie



(muzyka!)


Najpierw dzielnica Eixample, gdzie mieszkałam, w pobliżu Pasażu del Gracia - cudowne budynki






Dzielnica gotycka - na pierwszym zdjęciu nieopodal Plac Królewski





Cudowny port


Ogrody na wzgórzu Montjuic




...szczególnie różany ogród i kaskady



Miasteczka pod Barceloną - i kochana Maida, z którą mam ciągły kontakt





O, jak byłam tam szczęśliwa!


Wreszcie niezwykły Raval




Bonus w postaci koncertu AC/DC i nocny widok spod stadionu olimpijskiego



Wszędobylskie psy


Wreszcie ja, na spokojnie, po złożeniu wystawy


Sama wystawa - cel podróży





I Sagrada




Plus propozycje dwóch wystaw od Konsulatu, dwie od Maidy Garcia, nic tylko pisać projekty i malować!
Napiłam się wody z fontanny przy Rambli - więc muszę wrócić. To oczywiste.


Niech tak się stanie. Amen.


Barcelona będzie już we mnie na zawsze.
A jeśli uda się wystawa, wokół której zaczynam działać, w innym wielkim mieście (na razie ciiii...), okaże się, że mój wielki sen ma więcej rozdziałów i staje się rzeczywistością.

sobota, 30 maja 2015

Różności z Barcelony

Po pierwsze - zdemontowałam i zamknęłam wystawę... i niespodziewanie łezka się w oku zakręciła...




Potem przetransportowałam siebie, bagaże i obrazy do nowej miejscówki - w szemranej, jakby się kiedyś powiedziało, dzielnicy Raval, w ostatnim budynku na ulicy Cabanes (na którą mówimy Kabanosy) pod samym wzgórzem Montjuic, trzeba się wspiąć przedziwną klatką schodową na trzecie piętro


- i tam, na tarasie (dachu) stoi jakby domeczek - to nasze (moje i przyjaciół z Polski).


Wczoraj wieczorem czekała nas atrakcja - koncert AC / (piorun) DC. A najlepsze, że tuż przed końcem wpuszczali na koncert! Tę tłuszczę, która entuzjazmowała się przed wejściem na stadion olimpijski, gdzie trwał występ






Wiecie, przyznam się, że myślałam o zespole, że to trochę dziadki - przebierańcy - ale takiej energii, umiejętności i rozpalenia tłumów życzyłabym każdemu na scenie. Porywające!
A pod stadionem widok też niczego - świecące kolumny


Wspomniałam o Ravalu, że dzielnica... ciekawa - dla mnie niezwykła, ze specyficznym urokiem






Powyżej - to knajpa (klub), otwiera się dopiero w nocy, i to późno.
Na dole - romański kościół w otoczeniu bloków



I jeszcze jeden klub, do którego zajrzeliśmy


Na ścianach - ciekawe rzeczy (jak powinno być wg mnie w psycho - klubie



W nocy Raval tętni życiem - tu ulica obok Kabanosów - po horyzont ciągną się stoliki


A teraz już muszę koniecznie iść spać -




 Bo dziś ostatnia "normalna noc" przed podróżą busem (żebym sama nie została psycho)


Jeszcze przed wyjazdem - ostatni barceloński wpis.
Więc zapraszam jutro - wyjątkowo po południu.