Barcelona to nie tylko miasto - to także spotkanie się z wielką życzliwością ludzi - poczynając od znajomych z forum perfumowego, którzy przysłali mi zapachy potrzebne do wystawy, organizatorki - Kasia Opalińska i Iwona Malecka, które nieźle się musiały "nachodzić" za moimi sprawami, żeby wystawa doszła do skutku.
Przez cały czas towarzyszyło mi wsparcie przyjaciół - niektórzy przyjechali obejrzeć wystawę, co mnie niesamowicie uradowało - Pola, Milena, Agata, Adaś, Betty, Tomek, Kasia, Aneta, Maciek, Beata...
DZIĘKUJĘ!!!!
Zaś Barcelona - pozwólmy sobie na ostatnie wspomnienie
(muzyka!)
Najpierw dzielnica Eixample, gdzie mieszkałam, w pobliżu Pasażu del Gracia - cudowne budynki
Dzielnica gotycka - na pierwszym zdjęciu nieopodal Plac Królewski
Cudowny port
Ogrody na wzgórzu Montjuic
...szczególnie różany ogród i kaskady
Miasteczka pod Barceloną - i kochana Maida, z którą mam ciągły kontakt
O, jak byłam tam szczęśliwa!
Wreszcie niezwykły Raval
Bonus w postaci koncertu AC/DC i nocny widok spod stadionu olimpijskiego
Wszędobylskie psy
Wreszcie ja, na spokojnie, po złożeniu wystawy
Sama wystawa - cel podróży
I Sagrada
Plus propozycje dwóch wystaw od Konsulatu, dwie od Maidy Garcia, nic tylko pisać projekty i malować!
Napiłam się wody z fontanny przy Rambli - więc muszę wrócić. To oczywiste.
Niech tak się stanie. Amen.
Barcelona będzie już we mnie na zawsze.
A jeśli uda się wystawa, wokół której zaczynam działać, w innym wielkim mieście (na razie ciiii...), okaże się, że mój wielki sen ma więcej rozdziałów i staje się rzeczywistością.