Szczególnie, że dziś jeszcze pokażę obelisk, który, jak pisałam, jest rozweselony i nie chcę, żeby cokolwiek zakłócało mi sielankowy nastrój.
A więc- jeśli ktoś ma zbyt dobre samopoczucie- zapraszam. Oto reszta :
I tak dwóch nie pokazałam, bo nawet dla mnie były zbyt straszne!
No dooobrrze, pokażę- tylko proszę, żeby się nie zniechęcać - więcej horrorów nie będzie.
Dla mnie te rysunki nie są straszne ani przygnębiające, są piękne. Niesłychanie pobudziły mi wyobraźnię, zwłaszcza pierwszy.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
I ja dziękuję- miło spotkać kogoś o tego rodzaju wrażliwości. I jeszcze mieć co pokazać :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDrugi z dodanych to ilustracja dla wiersza List spod celi Rafała Wojaczka. Znasz?
OdpowiedzUsuńPo namyśle- bardzo podoba mi się jeszcze trzeci od góry, opowiada o ukrytym wszechżyciu nieśmiertelnej grzybni, niewidocznej a obecnej, bezkształtnej a potężnej.
Z resztą wszystkie są ciekawe, ogniskują i wzrok i myśli
Nawet postać na tym rysunku jest podobna do ulepionej z chleba! To chyba była cela psychiatryka?
OdpowiedzUsuńGrzybnia! Świetne porównanie- żyjemy na grzybni, o, tak!
Dziękuję- bardzo trafne uwagi i one z kolei rozbudzają moją wyobraźnię
Możliwe, że psychiatryka ale niekoniecznie. Wojaczek w swym dramatycznie krótkim ale bujnym i pełnym szaleństwa życiu do aresztu też trafił. I to nie raz.
OdpowiedzUsuńGrzybnia to fascynujący twór. Bezkształtny, zimny, chowający się przed słońcem i ludzkim wzrokiem, tak całkiem nam obcy i tak ogromny, sięgający niemal wszędzie swoimi nitkowatymi, delikatnymi wypustkami. Tak jak na Twoim rysunku.