Brulion to nie tylko obrazy z tekstem, ale również różnego rodzaju anegdotki i szkice obyczajowe, ilustrowane niedużymi rysuneczkami z notesika z kółkami, który wszędzie noszę ze sobą.
Albo przynajmniej się staram - bo, jak wiadomo, nie ma rzeczy, o której nie mogłabym zapomnieć.
Rysuneczków zamieściłam dużo, a i tak są 'best of the best".
Zapraszam do oglądania!
Pierwszy szkic - z pierwszego wpisu.
Zanim powstał, wymysliłam postać - bohatera/rkę. Trochę się z nią utożsamiam. Czasem - bardzo.
"Właściwie wolałbym pisać, ale nie mam nic do powiedzenia"
Tutaj przez długi seans - Skyfall mało nie spóźniłam się do przedszkola po Gucia
Po kupnie awangardowych butów a la Lady Gaga
Ja jako bywalczyni ciuchexów
I ze zdobyczą - przestraszoną kamizelką
Strach przed namalowanym przez siebie Kotem
I po przegranej Polaków na Euro, przez co się pożegnaliśmy z uczestnictwem
Obserwacje z Przychodni "Zdrowia"
Rysunek poglądowy dla Gucia - odpowiedź na pytanie, co to jest pępek
Śpiewy na przyjęciu wśród muzykujących gości
Bezradność dot. ułożenia włosów
I nie mam co a siebie włożyć
Płaszcz z "węża" jednak JEST za duży
A jesień za szybko przyszła
Na jednym horrorze się bałam
I - przyznaję się - przestałam ćwiczyć na stepperze
Na szczególne miejsce zasługują Ofiary Mody - czyli zilustrowane obserwacje Futryka Pluszynskiego.
Trochę zaniedbałam rysunki, przytłoczona ogromem pracy malarskiej, ale już niedługo wszystko wróci do normy.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim Czytelnikom, dzięki Wam czuję się tak, jakbym malowała w pracowni wystawionej na widok publiczny. Często zawarte w komentarzach uwagi mobilizują mnie, wskazują kierunek wśród tysiąca ślepych uliczek (w poszukiwaniach rozwiązania problemu malarskiego), ale też podbudowują, zaciekawiają, są pretekstem do dowcipów... i ożywiają to miejsce.
Dziękuję!