WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

środa, 4 lutego 2015

Poeme Lancome - duftart - prapoczątek

Poeme...
Rocznik 1995. Twórca Jacques Cavallier, skomponował m.in. L'Eau d'Issey (1992), Classique Gaultier (1993), Elle YSL (2007), Nu (2001) i moją śliczną, naiwną Stellę in Two Peony.

Poeme - gdybym miała go nazwać jednym słowem, powiedziałabym :upojny.
Określić te perfumy mianem "kwiatowe", to zdecydowanie za mało. Ten zapach jest sam w sobie nową jakością.
Gładki, niesamowicie trwały, ciężki - lecz zmysłowy.
Za dobry, żeby się zestarzeć - jeśli wiecie, co mam na myśli.
Chociaż - nie określiłabym go ani jako elegancki, ani z klasą. Zupełnie nie o to chodzi - on nie zna umiaru, choć jest idealnie wyważony. 

Ja osobiście przepadam za nim, jest jak marzenie, jak pieszczota jakimś cudownym olejkiem, od której wpada się w ekstazę.

Dobra, schodzę na ziemię.
Kolorystyka właściwie jest oczywista.
Można ten duftart "załatwić" samymi kwiatami, skąpanymi w złotej słodyczy, ale chciałam coś więcej - bo Poeme prosi się o to, z całą swoją mocą.
I jest kobietą!


Z przymkniętymi z rozkoszy oczami


I ustami z ledwie dostrzegalnym uśmiechem


 I z radością oznajmiam, że będzie więcej, duuuużo więcej!
Wkrótce.

6 komentarzy:

  1. Opisałaś dokładnie to jak ja go odczuwam! Upojny! "Eliksirowaty". I mówię to, jako ktoś kto nie czuł się nigdy w kwiatowych perfumach jak ryba w wodzie. Wiem jak to brzmi ;) Chodzi o to, że poznałam Poeme na początku swojej perfumowej drogi, kiedy jeszcze nie wiedziałam co lubię, co poznam etc. Od razu do mnie "przemówił". Nie było wówczas fejsa jeszcze ale po pierwszym zaciągnięciu się zapachem w mojej głowie zabrzmiały słowa "Lubię to!" :) Później, na przestrzeni pachnienia :drewniakami" "piżmakami" "ambrami" "kadzidłami" "udami i różami też" (nie ominęło mnie ;) ) Poeme wciąż miało u mnie ten sam status, lubię go i to bardzo. Teraz, gdy już oscyluję w stronę kwiatów w perfumach, uwielbienie dla Poeme mogłoby się zdawać oczywiste, uzasadnione. Po latach wiem, czym było dla mnie - otóż właśnie kobietą! Podczas gdy ja jeszcze miałam kłopoty z utożsamieniem się z tym terminem (uważałam siebie za dziewczynę, zbyt długo w dodatku ;) ) ono było "za mnie" kobietą. Używałam nieśmiało, nie obnosząc się z faktem, że kocham Poeme! ;)

    Tak, ono grało za mnie kobietę. Swoją drogą to niesamowite, że tak różne osoby jak my, odbierają konkretny zapach tak spójnie!

    Jestem niesamowicie zaintrygowana czego bedzie więcej ale tak właśnie pragnę, więcej, więcej!!! Poeme nie jest oszczędne w wyrazie.

    W przypadku Poeme, moje wspomnienia tyczą się tylko mnie samej i moich projekcji tego zapachu, jako że, nikt w moim otoczeniu go nie nosił. Wszystkie konotacje kręcily się wokół jednego tematu - kobiety, świadomej swojego uroku kobiety.
    :)

    Ach... jak sie cieszę na ten obraz !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepięknie opisałaś swoje wrażenia, może raczej przeżycia związane z tym zapachem.
      Ja osobiście go nigdy nie nosiłam, choć kiedy go poznałam, od razu znalazł ciepłe miejsce w moim pamięciowym zapachowym archiwum.
      Ja również mam - wciąż, mimo arcytrudnej przeprawy z obrazem - wielkie oczekiwania.
      Czy się spełnią? Teraz nie potrafię powiedzieć...
      Zaś co do odbioru zapachu, nie dziwię się, że mamy podobne wrażenia, ale... dochodzę do wniosku, że wcale nie jesteśmy tak rożne, jakby się zdawało

      Usuń
  2. I ten delikatny uśmiech, mówiący tak wiele. ;) Właśnie o to chodzi (moim zdaniem) kobiecie Poeme. Nie kusi nachalnie, nie narzuca się zmysłowością, ona po prostu jest i wie co samą swą obecnością powoduje. ;) I to wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten uśmiech... chciałabym zachować... ale paradoksalnie właśnie on jest chyba najbardziej zagrożony

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic to! Nie przejmuj się, twórz po prostu. Efekty zawirowań bywają doskonałe! A i same zawirowania są ważne dla pracy. Szkoda, że to kosztem Twojej energii, ale grunt to patrzeć naprzód. Nie ma jednej, jedynej i słusznej wizji ;)

    OdpowiedzUsuń