WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

poniedziałek, 9 lutego 2015

Earthworms (Dżdżownice) Demeter - prapoczątek

Zeszłego lata, kiedy "wzięło mnie" na zapachy dziwaczne, zamówiłam w ciemno Eartworms Demeter.
Ta firma ma różne opinie - nazwy wiele obiecujące, a potem... coś chemicznego, na dodatek znikającego zbyt szybko. Jednak są wyjątki - i na szczęście Earthworms do nich należą.
Rozemocjonowana rozrywałam taśmy na paczce, wyciągnęłam flakon - pierwszy psik - i wrażenie dziwne, gdyż rozniósł się zapach bardzo sugestywny i znajomy. Żeby nie powiedzieć bliski.

Ziemia! Rozmokła, żyzna ziemia, błotniste grudy z wyraźnym śladem jakby spleśniałych szczątków roślinnych. Ciekawe były reakcje znajomych - jedni odskakiwali ze wstrętem, inni zaciągali się z błogim wyrazem twarzy.
Wzięłam Robaki na wakacje i "perfumowałam się" nimi na samotne (i bezskuteczne) wyprawy na ryby.

Z tych to oczywistych powodów wiedziałam, że "portret" Earthworms przedstawi bruzdy ziemi, choć jednocześnie ujmę go nieco abstrakcyjnie.

Najpierw wyprodukowałam tzw. wredny kolorek, jak ja to nazywam. Wredny, bo składnikami są zupełnie odmienne barwy. W tym przypadku zmieszałam cytrynową żółć z ciemnym fioletem.


Żeby dać obrazowi sugestywność, perspektywę uczyniłam podstawą pomysłu.


(tak, mnie też przypomina arbuz, ale to nic).
Zaczęłam studiować różne rodzaje nieb i chmur - ale z kolorami poczekam do jutra.
Myślę, że będzie ciekawie.

2 komentarze:

  1. Oż cholerka, jaka szkoda, że nie znam "zapachu" :) Acz "oryginał" znam aż nazbyt dobrze i należę do tych co, gdy go czują, to mają "błogi wyraz twarzy". :)

    Perspektywa to "moja rzecz" W sensie mam słabość, i od zawsze lgnę do tego typu ujęć. Czekam na pomysł.

    Fajne jest to, że wzięłaś się za tego typu zapachy, za ciekawostki Demeter. Uważam to za bardzo dobry ruch. Pokazanie różnorodności, otwarcie innych na takie rejony zapachowe. Świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to było naturalne - pomysł duftartu i wystawy opiera się na wąchaniu zapachów niepodpisanych, zapewnieniu różnorodności doznań. Żeby było ciekawie/j. Mogłabym oczywiście dać nawóz z dżdżownic, ale nie mam pojęcia, jak on by się zachował przez miesiąc w cieple...
      Pomysł prosty - ale wykonanie może być niełatwe, no ale może tym razem coś mnie zaskoczy jako mniej pracochłonne?

      Usuń