O zapachu już pisałam - to może wspomnę, że praca nad tym obrazem nie była lekka, łatwa i przyjemna. Nooo, czasami - natomiast na co dzień kosztowała mnie mnóstwo nerwów. Ekstremalnych emocji. Trzaśnięć drzwiami. I jedną awanturę z mężem.
Można powiedzieć, że czułam tremę...
Teraz też trochę jakby...ten...
Tradycyjnie puszczam muzyczkę
A zaczynało się tak niewinnie, żeby nie powiedzieć - majtkowo :
...a ponieważ wczoraj już wklejałam fragmenty, więc dziś zacznę od całości :
i w innym oświetleniu :
Cechą zarówno zapachu, jak i mojego Konika Morskiego (który jest kobietą) jest zmienność.
A to z dwóch powodów - skontrastowania odcieni ciepłych i zimnych oraz użycia złotej farby, ktora błyszczy się pod pewnymi kątami.
Na górnym zdjęciu widzą Państwo ów błysk - a teraz, proszę, może być i tak :
Wypadaloby wspomnieć, dlaczego konik m.
Jest kilka powodów, dla których pasuje (mi) do Womanity : po pierwsze - wielki z niego dziwak. Ryba - nie ryba. Samica nie zachodzi w ciążę - zostawia to samcowi.
Gustaw powiedział, że na obrazie widzi "wodnego smoka" - bo też i konik, taki milutki, w istocie wygląda jak smok w miniaturce. No i skojarzenie z konikiem szachowym - dodaje "smaczku" całości.
Kiedy już zdecydowałam się na powyższe stworzenie, nie wiedziałam właściwie, jak ja to rozwiążę.
Myślenie nie dawało rezultatu.
Próby wypadały słabo - poza tym bałam się, że eksperymentowanie zniszczy delikatną strukturę tła.
Odpocząć nie byłam w stanie - gdzieś z tyłu głowy miałam wciąż pytanie "Co dalej?".
W takich (ciężkich) przypadkach mam jedno sprawdzone rozwiązanie.
Kino.
Godzilla nie tylko uratowała USA, ale też i mnie.
Złoto! I błękit!
Linie - jasnoniebieskie, kojarzące się z morzem. Z rozbłyskami, jak kryształkami soli (wszystko w perfumach jest). I to właśnie "wyciąganie" tych cieniutkich linii powodowało największe napięcie. Oraz arytmię (od wstrzymywania oddechu).
Gdybyście wiedzieli, ile oczy miała Pani Konikowa wcześniej. I wciąż nie - bo za duże, za dosłowne, za...
I dopiero, kiedy - to taki mój trick - namalowałam oko jak najdokładniej, po czym wzięłam zmywak i nieco je przetarłam - pasowało. Dodałam tylko blik.
I wreszcie, kiedy wiedziałam, że odniosłam zwycięstwo - dodałam taki maleńki szczególik, na pamiątkę tego, że jestem ilustratorką (wymyślanych przez siebie historii)
I jeszcze ostatni rzut oka na całość :
...a jutro Krytyczny Piątek - popsute taborety, zniszczone żaluzje i pogięte blachy czekają...na mnie.
Zacieram ręce!
Justynko, absolutnie piękny. No niesamowite uczucie znać prawdziwą artystkę:) (nie ma w tym grama ironii, piszę bardzo serio:))
OdpowiedzUsuńPiękny brak mi słów... ostatnie zdjęcie chyba podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo Ci dziękuję...co prawda nie rozumiem - kiedy pracowałam w sklepie, nie byłam inną osobą, ale bardzo miło to słyszeć
OdpowiedzUsuńAAAA i od początku intuicjnie czułam, że to żeński osobnik
OdpowiedzUsuńTo było przesądzone- skoro "woman" jest w nazwie
UsuńZaskakujący obraz , ale im dłużej patrzę , tym bardziej mi się podoba !
OdpowiedzUsuńZaskakujący? Haha, szczególnie po Jamce :)
UsuńNieee , nie po jamce , tylko jakoś taki zaskakujący , nieoczekiwany , no nie umiem tego nazwać . Może po prostu taki jak Womanity - całkowicie inny i dziwny ?
UsuńBardzo pobudza wyobraźnię, aż mam ochotę zajrzeć za brzegi obrazu i chłonąć kolejne sceny tego magicznego, podwodnego świata... Coś pięknego.
OdpowiedzUsuńAch, dziękuję! Bardzo się cieszę!
UsuńOj! Piękny ten konik! szkoda że na żywo go nie można zobaczyć, może Justyno zaczniesz załączać jakieś filmiki :)
OdpowiedzUsuńrosana
Ha! Nie myslałam o tym...
UsuńJN
Zapachu nie znam. Obejrzałam sobie flakony.
OdpowiedzUsuńhttp://4.bp.blogspot.com/_HSsje2ZlekI/TDw56fLYvwI/AAAAAAAAAuQ/KQMkIo8jph4/s1600/womanity-line.jpg
Powiem, że wszystko mi Współgra.
Nawet informacja w jednej z recenzji, iż jest to zapach, w pewnej mierze, stworzony chemicznie, bardzo odpowiada obrazowi. Mimo elementu stricte naturalnego, jakim jest konik morski.
Życzę kupca, jak najszybciej. :)
Ja jestem szczęśliwym kupcem :)
Usuń:)
UsuńTak, tak, Aniu, od dawna już maluję tylko na zamówienie (poza oczywiście ekscesami w rodzaju zdołowanej kupki.
UsuńCenię sobie Twoja artystyczną wizję, bo tego bloga Justynko podczytuję do dawna, ale żem z tych przyczajonych, to sie nie ujawniałam, tylko cichutko podziwiałam.
OdpowiedzUsuńOdnosnie samego obrazu, to o ile to tło jestem w stanie sobie wyobrazić do Womanity (chociaż Aliena bym na takim widziała chętniej) z którym to zapachem znam sie nie od dzisiaj, tak konik morski, a w zasadzie Pani Konikowa mi jakoś nie pasuje. Ale to tylko mój punkt widzenia. Bo cały obraz jest przepiękny naprawde, zapiera dech w róznych jego odsłonach pod względem kata padania światła - gratuluje!
P.S. Zapytasz, czemu jestem na "Ty", z tego co pamietam pisałysmy na jednym forum perfumowaym kiedys ;) Chociaz i tak nie wiem, czy wypada mi po imieniu tutaj pisać, jesli nie, to wybacz.
Każdy może do mnie pisać na "ty", a szczególnie wskazane to jest przy osobach z forum.
UsuńBardzo jestem ciekawa, jaki miałaś tam nick, no i cieszę się bardzo, że się ujawniłaś!
A to się cieszę bardzo, ze nie popełniłam faux pas :)
OdpowiedzUsuńNick na forum to Corii ;) Ale masz prawo nie pamiętac, bo to było już kawałek czasu temu :]
Ujawniłam sie za sprawą tej zgadywanki, wciągneła mnie bardzo. Przyznam, ze zakasowałaś nas :D
Jeszcze gwoli wyjasnień - zawsze czekam z wielka nieceirpliwością na Twój nowy post Justynko i jeszcze nigdy sie nei rozczarowałam, nawet jęsli był mega krótki ;)
Pamiętam, oczywiście! A takie słowa wiele dla mnie znaczą.
UsuńBardzo dziękuję! Być może będzie więcej konkursów - tylko muszę powymyślać.
Przepiękne.... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaja
Dziękuję, Maju!
UsuńPiękny konik!
OdpowiedzUsuńtri
Już jest ! :D Kurcze jaki ten obraz duży! Sama zapomniałam że taki rozmiar zamówiłam :) Na żywo jest na prawdę rewelacyjny ma tyle szczegółów że żal go stawiać z daleka on aż wymaga żeby przyglądać mu się z bardzo bliska. Od razu zalazłam mu miejsce i pasuje tam gdzie był planowany :D Ożywi przestrzeń i doda porannej kawie smaczku :) Och jeszcze raz dziękuję!
OdpowiedzUsuń