Mili Czytelnicy i Widzowie (?) - zapraszam na ostatnią odsłonę skończonej Panienki z Egiptu.
Co prawda Presidą niby wyjechał, ale po mieście włóczą się jacyś oficjele z obstawą na sygnale - lecz to powstrzymać mnie przed niczym nie może.
Tak więc - wkraczamy do zaczarowanego światu, mam nadzieję.
Zacznę od końca.
Po pierwsze - faktura. Zależało mi na "papirusowej" powierzchni, którą (nie będę kłamać) uzyskałam bez kłopotu dzięki wystrzępionemu pędzlowi z Lidla.
Reszta kota :
Ucho miedziane, który to kolor występuje w egipskich malowidłach.
Tak samo, jak złoto i ultramaryna, której wprowadzenie dodatkowo ożywiło kolorystykę pracy.
Egipt to symbole - pomyślałam sobie, że ja również się pobawię. Dlatego u mnie błękitne elementy symbolizują Nil. Jeszcze do tego wrócę - teraz sylwetka Szanownej Zleceniodawczyni, stylizowana na Egipcjankę, mimo blondu z prawdziwego złota (nieprawda, ale dobrze brzmi).
Postać trzyma dłoń na rzęsie - bo to jest rzęsa wg przekazów - jakby trochę się wspierała, trochę ją gładziła.
A oto obiekt, do którego rzęsa należy :
Widzicie to rozświetlenie - przezroczystość źrenicy? I białą kropkę - blik? Śmiem twierdzić, że jest to najbardziej znacząca kropka w mojej twórczości - sprawia, że oko robi się jakby prawdziwe.
Myślę, że przeciągając moment ujawnienia wystawiam cierpliwość M. na ciężką próbę - dlatego proszę - oto całość :
Ad symboli - nierówny kształt ciut przypomina kontur Polski - bo jednak tu się wszystko zaczęło (żywot Pani Archeolog). Biel symbilizuje światło - bo czymże jest praca odkrywcy, jeśli nie rzucaniem światła?
Przypominam - jutro światło rzucę ja, a przynajmniej będę się bardzo starać, w Krytycznym Piątku.
O tak, okruchy lapis lazuli dodały życia całości, piękna panienka!
OdpowiedzUsuńTo będzie moja ulubiona :D Dzięki Justyno! Już się nie mogę doczekać wtorku!
Ulubiona - jak dotąd, bo twoje zleceń dopiero część pierwsza.
UsuńBłękity owszem, doskonale zrobiły obrazowi.
I ja dziękuję - baaaardzo się cieszę!
Pięknie jest!
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo dziękuję
UsuńTa kropka to prawdziwa "kropka nad I" ;) Mam wrażenie że z odległego czasu i przestrzeni spogląda na mnie Nefretete...Egipska Panienka ex aequo wraz z "Agnieszką wśród książek" to moja aktualna czołówka :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie o takie przeniesienie się w czasie i miejscu mi chodziło.
UsuńJa bym chciała, żeby moją ulubioną Panienką był mój portret - ale czy dojdzie do niego? I kiedy? Kto to wie? Ja nie
Ju , genialne , powaliłaś mnie na ziemię , padłam , leżę i nie wstanę ! Oko faraona jak żywe , normalnie to jest właśnie to nie do końca obecne spojrzenie patrzących w wieczność egipskich rzeźb i malowideł , rewelacja ! A przy okazji oko wygląda jak kula ciemnozielonego szkła , fantastyczne ! I Zleceniodawczyni w egipskim śnieżnobiałym lnie jak żywa , no cudo po prostu , przeszłaś samą siebie tą Panienką ! O kocie już nie wspomnę , bo i tak za dużo tu wykrzykników :P
OdpowiedzUsuńJa dodam jeszcze kilka!!! Wlepiam oczy i sama sobie zazdroszczę, że jeszcze dni kilka i będę miała to cudo w rękach :)
Usuńo żesz... to oko!!! westchnęła krótko w zachwycie....
UsuńInteligencja, Wyobraźnia i Talent. Wanda. :-)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona! To prawdziwie egipska dusza mojej ukochanej Córki! Dziękuję,Pani Justyno! Symbolika do smakowania,krok po kroku... Gratuluję talentu,wrażliwości i niesłychanej wprost,umiejętności wnikania w osobowość ludzką! Podziwiam wszystkie Pani prace. DZIĘKUJĘ! Mama Magdy
OdpowiedzUsuńJest mi naprawdę bardzo, bardzo miło! Wiem, ze to Pani pierwszy wpis na blogu, nie moim, tylko w ogóle, w życiu taki pierwszy wpis. Naprawdę dziękuję i serdecznie zapraszam do dalszego śledzenia mojej pracy, nawet, jeśli nie tylko jest dedykowana Szanownej Zleceniodawczyni M.
UsuńAncyamonko, Wando - no miód na moje artystyczne serce!
UsuńNie mogę się nacieszyć, że założyłam Brulion te dwa lata z hakiem i moja praca stała się widoczna nie tylko dla Wojtka, Gucia i mojej Mamy. To dodaje mi skrzydeł, zachęca, mobilizuje - bo publiczność dla każdego chyba, kto tworzy, to Skarb.
Przepiękny jest ten obraz, w szczególności detale - kocie ucho, niebieskie elementy i złote wstawki. Cudo.
OdpowiedzUsuńA ja mogę trochę pomarudzić? Bardzo podoba mi się całość, ale odnoszę wrażenie, że Panienka trochę się zgubiła w tych ciemnych obwolutach i oko trochę straszy, i przykuwa mocniej uwagę. Niby kontrasty są, ale Panienka wypada nieco blado. Stapia się z tłem.
OdpowiedzUsuńI wcale nie piszę po to, żeby skrytykować wrednie, ale wrażenia sprzedaję.
Bo sam pomysł podoba mi się bardzo, bardzo.
emera