WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

czwartek, 15 stycznia 2015

Samsara - szkic niewidzialny

No niestety. Póki nie położę więcej czerwieni, nie ma siły, żebym dała radę sfotografować czytelnie obecny stan obrazu. Nawet zdjęłam kolory w kompie - ale czy to coś dało?

Ale jest tak (może ktoś wyślipi) - dla ułatwienia dodam : noga w bucie. Na obcasie. Wysokim.



Zdjęcie kolorowe późniejsze - odchudziłam łydkę z lewej strony.

Chyba czas najwyższy napisać o Samsarze.
Zapach...to poezja, nie zapach.
Dla mnie on istnieje sam w sobie, nawet trudno byłoby mi go klasyfikować (wtedy zawsze przypominają mi się widzowie i dziennikarze, którzy w czasie wystawy w Mon Credo pytali mnie, jaki kierunek reprezentuję).

Dla mnie Samasara jest dziełem sztuki, nie chcę rozbierać jej na czynniki. Powstała w 1989 roku, twórcą był Jean-Paul Guerlain. Warto wspomnieć, że Guerlain to jedna z nielicznych firm, które zajmują się TYLKO perfumami.
Zaś Samsara (podobno drzewno - orientalna) dla mnie jest zapachem kobiety. Tajemniczym, uwodzicielskim, miękkim, lecz nie pozbawionym lekko plastikowej sztuczności (wiadomo - lata 90te, rozpasane i szalone perfumowo).
Spotkałam wiele osób używających Samsary, i zawsze pachniała inaczej (za jedną panią szłam dobre pół kilometra i dopiero, kiedy zaczęła się nerwowo oglądać, nabrałam odwagi, by przyznać się, że idę za smugą jej zapachu i jeszcze większej odwagi, by zapytać - czym pachnie?)

Ja osobiście za Samsarą szaleję, ale coś mnie powstrzymuje, by jej używać... (głównie mąż).
Ale nie wiem, jak długo.
Krotko mówiąc - kocham.
(Samsarę)
(męża też)

9 komentarzy:

  1. Ja też należę do grona miłośniczek Samsary. Ten zapach to dla mnie zimowe klimaty ciepłego domostwa i odczucie głaskania rozgrzanego kociego futra przy kominku. Zdarza mi się tej zimy mieć Samsarę na sobie, na zmianę z Ambre Fetiche AG i Parfum Sacre. Bardzo jestem ciekawa Twojej malarskiej interpretacji Samsary. I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że Samsarę poznałam, kiedy interesowały mnie zapachy znacznie lżejsze, zawsze wydawała mi się taka "dorosła", dla poważnej kobiety - którą przecież nigdy nie byłam (i pewnie już nie będę), Samsara zawsze będzie miała dla mnie ten element kobiecości. Ciepłe domostwo i kot brzmią tak jakoś ... poczciwie, za poczciwie - jak na S.

      Usuń
  2. Nie mogę się doczekać efektu końcowego.. uwielbiam Samsarę. Dzięki Tobie odkurzę swój flakonik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie - zresztą, skoro odkurzasz, jest szansa, że to dawniejsza wersja. Na szczęście ta, która jest, wg mnie nie różni się jakoś drastycznie od dawniejszej. Albo ja po prostu już nie pamiętam tej najpierwszej.

      Usuń
  3. A na mnie jest bylejaka :(....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... może nie w twoim stylu, albo skórę masz nie do niej.

      Usuń
    2. Pewnie i jedno i drugie ;)

      Usuń
  4. nie lubię Samsary. ale ten obraz chciałabym kupić. zaraz. natychmiast.
    Hanako

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanako - poczekaj, dobrze Ci radzę, na efekt końcowy - niesamowite, jesteś druga w kolejce!
      Ale wiesz, że (teraz) będzie i kot na nim?

      Usuń