I po tym jakże dowcipnym wstępie zapraszam na premierę Acqua di Sale.
Właściwie - powiem szczerze - wydaje mi się, że ten obraz nie potrzebuje opisów ani uzasadnień...(wspomnę, że horyzont przekrzywiłam, specjalnie (oczywiście) dla dodania dynamiki).
Tak więc - ta daaaam!
Powiem tylko, że nie mogąc się doczekać jutra, fotografowany był w sztucznym świetle - poprawię to i jutro do wpisu dodam suplement morski.
Fragmenty :
Widzą Państwo na ostatnim zdjęciu coś ciekawego? W sensie szczegółu?
Mała biała rybka! Nie mogłam wytrzymać - najpierw tłumaczyłam sobie - czasem na głos - że dobrze jest, jak jest i nie potrzebuję żadnych "ukonkretnień" - aż w jednej chwili, ku swojej wielkiej uldze - namalowałam rybeńkę.
Wbrew pozorom uplastycznienie fal zaskoczyło mnie długotrwałością pracy - okazało się, że aby biel stała się bielą... itd - problem, który pojawia się nie pierwszy raz.
Cała "zabawa" na tym obrazie polega na skontrastowaniu tzw. miękkich przejść z ostrymi krawędziami. Misternych szczegółów z rozjaśnieniami na większej powierzchni.
Zaś w kwestii organizacyjnej - mam już załatwiony transport w jedną stronę - obrazów.
To najważniejsze.
Dzięki organizatorkom, które naprawdę odwalają kawał dobrej roboty, wszystko zaczyna mieć ręce i nogi.
A propos nóg - o nowym myślę i wykonałam (wyrzeźbiłam, kurczę, na kolanie) taki oto szkic :
Kusi mnie strasznie. Chyba następna będzie... Samsara.
Morze jest bombowe choc przeczuwam ze cale piekno to dopiero ujawni na zywo. Alez sie ciesze! Dziekuje Ci.
OdpowiedzUsuńPola
Polu - jak miło to czytać! Jutro w świetle dziennym prawdopodobnie będzie widać więcej - szczególnie chodzi mi o ten kawałek nieba muśnięty błękitem.
UsuńMuzyka genialania w tym kontekscie dodaje jakby element bajkowy całości.
OdpowiedzUsuńFale cudowne ,genialne ! Tylko czy horyzont nie jest zbyt równy jak na falującą wodę , w sensie równej linii , nie w sensie stosunku do horyzontu ? Rybeńka fantastyczna :D
OdpowiedzUsuńNo i muzyka w sam sedes - kocham Debussy'ego...