WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

czwartek, 8 maja 2014

Krytyczny Czwartek - Natalia Bażowska

Najpierw uspokoję Szanowną Zleceniodawczynię - obrazek finałowy, Agnieszka II, będzie jutro, w osobnym wpisie. Może nawet wczesnym popołudniem.
Dziś, z racji tego, że mamy czwartek, a nawet Czwartek - poświęcę go malarstwu, ktore zrobiło na mne ogromne wrażenie.
Jakaś cześć mnie ma potrzebę oglądania horrorów i malowania obrazów, które zazwyczaj są uważane za przygnębiające, słuchania, jak Joachim Grubich wykonuje utwory organowe Bacha (płyta z domu Rodziców) itp.
(zapraszam do oglądania obrazów przy muzyce)



Kiedy na fb zobaczyłam anons galerii M kwadrat (którą bardzo cenię i lubię) - obraz Natalii Bażowskiej jako zapowiedź jej wystawy, aż mi się coś ze wzruszenia skurczyło w środku, tak bliski jest mi nastrój owych prac.

Autorka poza wykształceniem plastycznym zrobiła doktorat z psychiatrii.
O wystawie, noszącej tytuł Id, pisze :

W świecie kierowanym przez Id zaspokajane są przyjemności, dążenie do zadowolenia jest najsilniejszym motorem działania. Id jest tą częścią nas, która nie do końca uświadamiana rządzi nami, manipulując tak, aby spełnić swoje zachcianki.
Jeśli zaczniemy szukać pod hasłem "id" pojawi sie także kolejne znaczenie - dowód tożsamości.

Pierwszy obraz - Plaża, należy do moich ulubionych





 Fascynuje mnie, że ja nigdy nie miałabym ani tego rozaju skojarzeń, ani nie wygenerowałabym takich kształtów, zestawień kolorów - a tak mnie ujmuje to malarstwo.




 Powyższe prace obejrzałam dzięki uprzejmości właścicielki galerii - pani Matyldy Prus. 
Oglądając je, miałam niepokojącą świadomość, że patrzę na rzeczywistość z innej planety, do ktorej jak już się wejdzie - nie ma ucieczki.






A najbardziej niepokojące zostaje, wciąż zostaje, pytanie - bez odpowiedzi - kim jesteśmy? Kim ja jestem?



 Na koniec - mój ulubiony fragment obrazu Krzyk (miałam napisać :"żeby było weselej"  haha ale śmieszne)

 Na dodatek Sztuka, tym razem przez duże S, coś mi zrobiła z czcionką.
Uciekam - cyzelować czerwony pantofelek Agnieszki. I złożyć podpis.

I oczywiście będę bardzo wdzięczna za komentarze - jak Wam się podoba? 

4 komentarze:

  1. Powiem szczerze , że mnie te obrazy przygnębiają , widzę w nich samotność , bezradność , poczucie zagrożenia i coś co nazwałabym brakiem samoświadomości , bądź lękiem przed uświadomieniem sobie , kim się naprawdę jest .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Ciekawe, co na to Autorka, z ktorą się zaznajomiłam na fb i poleciłam ten wpis. Przygnębiające - możliwe, ale też i ukazujące jedyny w swoim rodzaju świat. A powiedzieć, ze się nie wie - to też odwaga. Pamiętajmy, że p. Bażowska zrobiła doktorat z psychiatrii.

      Usuń
  2. Dla mnie te obrazy są właśnie bardzo uświadomieniem, kim się naprawdę jest. Życie skazane na rozpad, samotność i wreszcie śmierć, to życie każdego z nas, a odważne przyglądanie się temu nie ma nic wspólnego z bezradnością, a tym bardziej z lękiem. Dla mnie Bażowska jest świetnym odkryciem!

    OdpowiedzUsuń