Szanowni Państwo,
bez wstępów prezentuję nagranie o Duftarcie i proszę o łagodny wymiar kary. Nie wszystko udało się tak, jak chciałam, ale pierwsze koty za płoty.
Zależało mi na tym, żeby jednostajność przekazu trochę przełamać - dlatego wykonałam stosowne ilustracje:
1. "Duftart to połączenie dwóch zmysłów - wzroku i węchu"
2. Wystawy Duftartu są bardzo interesujące
3. "Czy da się namalować zapach? Oczywiście!"
A teraz już zapraszam na właściwe nagranie:
Na moim ekranie teraz pokazało się 8 wersów złożonych z liter i krzaczków, więc nie wiem niestety, czy to zadziała. W nocy było ok, ale poprzednia wersja, którą niestety przed chwilą zlikwidowałam NIECHCĄCY.
W tematach technicznych (komputerowych to już w ogóle) jestem jak pijane dziecko we mgle...
Nie ma mi kto poradzić, bo W. wczoraj wyjechał - na szczęście na jeden dzień - do Sandomierza grać w Ojcu Mateuszu. Ledwie drzwi się za Nim zamknęły - zdjęłam z półki pudło z próbkami i odlewkami, chcąc się, jak to On mówi "wyświechtać" jakimś przerażającym "perfumem".
(nawiasem mówiąc - kiedyś w podobnej sytuacji , kiedy mąż wyszedł, potraktowałam się Aromatics Elixirem - w kwestii mocy i inwazyjności 10/10 - a tu puk puk - zapomniał czegoś. Nacisnął klamkę i zzieleniał "Justysiu, czy naprawdę musisz, jak pies spuszczony ze smyczy, od razu unurzać się w smrodzie???").
Wczoraj potraktowałam się łagodnie - wybierając melancholijne, dekadenckie L'Heure Bleue Guerlaina. Zapach przenoszący mnie w czasie - do początku XXgo wieku (oczywiście na miarę moich wyobrażeń), nastrajający sentymentalnie i refleksyjnie...
Z pewnością powinnam go uwiecznić duftartowo - tak samo, jak Poison Diora, Rush Gucci, 5 Chanel, Dune Diora, Eternity CK, Habanitę, Słonia i wiele, wiele innych.
A propos - mam nowe zlecenie - na portret albo Glorii Cacharela, albo Wody Cudów.
Zleceniodawczyni udostępni mi obraz/y na wystawę - co jest świetnym rozwiązaniem, jeśli chcę i realizować zlecenia, i prezentować twórczość publiczności.
Dodam tylko, że jerzyki przyleciały!
Justynko !
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem filmu.
Niesamowicie działa muzyka połączona z Twoim głosem.
Znałam główne założenia przekazu a jednak miałam dreszcze.
Zrobiłaś to znakomicie, nic dodać, nic ująć...
Bardzo podobają się :) rysunki , które zapowiadają co nastąpi.
Marzyło mi się zamówienie u Ciebie Duftartu z moim ulubionym zapachem.
Teraz chcę koniecznie dołączyć do kolejki oczekujących klientów.
Brawo Justynko!!!!
Och, Igo, niezasłużone aż takie pochwały - tym niemniej bardzo, bardzo mnie cieszą!
UsuńCzyżby Essence of Life?
W następnym nagraniu popracuję nad głosem - bo mam w tym względzie sporo pretensji.
Dziękuję, jeszcze raz dziękuję!
Nie wiem jak chcesz pracować nad głosem :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem właśnie głos, muzyka, obraz daje wrażenie zapachu .
Buduje się głęboka aura.
Zapach rodzi się z emocji.
Zastanawiam się czy w odbiorze tej prezentacji, ważna jest kolejność???
Przecież wyszłaś od zapachu.
Odbiorca nie widzi zapachu a mimo to muzyka, Twoja opowieść plus obraz,mieszając się dają wrażenie podobne z powonieniem.
Efekt wręcz niemożliwy ...a jednak !!!
Essence of Life, to jeszcze zapach bolesny :)
Myślę o starym Gio.
Jestem bardzo ciekawa jakbyś go widziała.
Tu stawiam na cierpliwość bo to zapach długoterminowy, cokolwiek to znaczy :)
Ps. Na marginesie
Nie tylko potrafisz mieszać farby i zapachy , z mediami też czujesz proporcje...
No, to tylko ukłonić mi się wypada...
UsuńGio, o, to wyzwanie. Dawno go nie wąchałam, musiałabym odświeżyć sobie wspomnienia. Pamiętam wrażenie złożoności i trudności w przyrównaniu Gio do czegoś, co znam.
Brawo ! Ale rzeczywiście głos do dopracowania - nie barwa , ta jest bez zarzutu podobnie jak dykcja , ale płynność - chyba miałaś troszkę tremy ;)
OdpowiedzUsuńPrezentacja świetna , pięknie powiedziane , pięknie pokazane i świetny podkład muzyczny :) Nic dodać nic ująć :)
Oj, więcej niż troszkę... Szczególnie, że to moje "zacinanie się" miało eliminować rożnego rodzaju "eeee", "yyyyyy"...także ten...
UsuńDziękuję
Serdecznie gratuluję prezentacji, Justyno :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo stresu i pracy w ten projekt włożyłaś, ale wyszło fachowo. I niechże się to "opłaci" w praktyce. Niech Ci się spełnią plany. Niech to będzie sukces na miarę Twoich zamierzeń. I jeszcze więcej.
Mocno kibicuję!
Niecierpliwie czekam na Twoje kolejne duftarty. Zapowiedzi (klasyków) wielce podkręcają wyobraźnię. A najciekawsze są te obrazy, które malujesz "zapachami", których nie znam jeszcze. To dopiero przygoda!
A cykl "panienki" jest chyba moim ulubionym. Cudne są.
Ciepło pozdrawiam
emera
Uprzejmie dziękuję! Nagranie już pracuje, bo bez niego nie mogłabym złożyć papierów w Ministerstwie.
UsuńCo do Duftartów - zapowiada się malarska uczta - Womanity Muglera, Eau de Merveilles Hermesa i Gloria Cacharela!
Panienki lubię bardzo, ten temat rodzi wciąż nowe inspiracje.
Głos nieco wystraszony i oficjalny, ale treść super ! Znałam już niemal wszystkie te obrazy ale najbardziej po obejrzeniu filmu zgadzam się z Angelem Likierowym, Chanel 19, Shalimarem.... Nie znam Cuirs, ale obraz jest znakomity.
OdpowiedzUsuńO, o - właśnie tych określeń mi na mój głos brakowało. Chyba to był koszt skupienia się na treści.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem byłoby lepiej. Szkoda tylko, że do zrobienia takiego materiału muszą być poza mną zaangażowane osoby, inaczej takich prezentacji powstałoby dużo - w ramach treningu.
Duftart mi się nie otwiera, pewnie jakiegoś oprogramowania brak na moim komputerze :(
OdpowiedzUsuńKtoś wie, jakiego?
Pozdrawiam serdecznie,
tri