Po długim procesie myślowym i skonsultowaniu się z Klientką oraz dwóch nieudanych próbach, które dało się usunąć za pomocą ostrej gąbki, ogłaszam, że Agnieszka I i II zostały zakończone.
Wprowadziłam 3 kolory - czerwień, szafir i złoto.
No kurczę, co bedę pisać - jestem zadowolona.
Czerwień :
Złoto (włosy i koty) :
A szafiru właściwie nie widać, tyle, że czerń się jakby ożywiła
No i muszę na koniec napisać coś, co brzmi głupio, ale jest prawdą - na żywo, szczególnie te złote akcenty, wyglądają przepięknie - jak kruszec przeświecający spod spodu czy jakoś tak.
Teraz nadchodzi (przyznaję się, ze nadszedł już jakiś czas temu) czas Karalucha II.
I o nim będzie najbliższy wpis.
Prawdopodobnie.
JU , prace jak zwykle perfekcyjne.
OdpowiedzUsuńGraficznie ciekawe rozwiązania kompozycji i detalu,cóż solidna grafika :))) ,
a szczypta czerwieni i złota prowokuje powagę czerni i dodaje pikanterii.
Super ! :)
Dziękuję - wybrałam czerwień bardziej idącą w cynober i koral, mnie w purpurę i karmin, żeby nie było tak strasznie serio.
Usuńoto pojawiły się kropki nad "i":)
OdpowiedzUsuńCiekawie to określiłaś - zgadzam się!
UsuńNo i bomba :)
OdpowiedzUsuńUff... :)
UsuńBomba , bomba. Jestem absolutnie zachwycona sobą . Jak się odbiorę to będę mogła przyjrzeć się dokładniej z lupą :P Ale to co widzę , sprawia mym oczom wielką przyjemność . Prawda, że niekiedy drobiazg robi efekt, ba.. często drobiazg robi efekt. Nie no w zadadzie zawsze drobiag robi efekt .To tak jak z robieniem komuś łaski bez używania polskich znaków na klawiaturze, jest jednak ta subtelna różnica .
OdpowiedzUsuńObrazki wyszły dokładnie takie jak chciałam żeby wyszły. Chociaż nie miałam w głowie żadnej wizji ( co oczywiste ). Ciekawa rzecz czy ja tak dokładnie dałam z siebie wywlec co bym sobie chciała mieć , czy Ty Justynko tak pięknie odgadłaś mnie.
I te moje cudne czerwone pantofelki. Coś jak brulionowy 'Neyman sposób na modę' - czyli zmotywowałaś mnie tymi pantofelkami do nabycia porządnych kobiecych butków, dotą brak pęcinek jak Dżejlo skutecznie mnie zniechęcała do nabycia takowych, ale co tam... raz się żyje.
Dziękuję Ci :-) I już ustawiam się na końcu kolejki po jeszcze....