...o umówionej porze...
...przekazałam Karalucha Zleceniodawcy...
...pod kapliczką na Podchorążych ulicy.
W ostatniej chwili - równolegle - robiłam sobie makijaż, dodając trochę rozświetlacza na kości policzkowe - i trochę złota, dodatkowo, na czółko Prusakowi, po czym w butach a la Lady Gaga, ostrożnie stawiając kroki, dotarłam na miejsce. Klient już czekał.
Ustawiłam Karalucha na murku, tak, że poza p.Adamem patrzyło na niego dwóch papieży, kilka Matek Boskich oraz Jezusów - a ja opowiedziałam historię, o której mówi ten przedni obraz. Przy okazji wspomnę - obraz z kluczem.
Karaluch zmierza w kierunku drzwi.
Właśnie je otworzył - z klucza (jest to NAPRAWDĘ kluczyk od naszego śmietnika).
Nie baczy już ani na śmiecie, w ktorych może się kryć coś smakowitego (zwróćcie uwagę na poniższe zdjęcie - ten fragment uważam za wybitny)
...tylko rozradowany macha chusteczką na pożegnanie
Spojrzenie niebieskich oczu zdradza wszystko
A oto całość :
Tak, po prawej u góry to wtyczka
I znowu mi żal, że Karaluch tak szybko odszedł...parę razy się odwróciłam tam, gdzie stoi sztaluga - chcąc rzucić na niego okiem. Ale sztaluga pusta już...
Przyjacielu! Mój ulubiony motywie (poza muchami)! Czy powrócisz w kolejnym wcieleniu?
Ja tymczasem lecę się pakować. Pożegnanie - jutro.
On jest ludzki, tak sympatycznie ;) Saga
OdpowiedzUsuńPierwszy raz z sympatią patrzę na karalucha :-) Ma taki przeuroczy cwaniacki wygląd twarzy ( karaluch ma twarz ? ) Wygląda jakby podpierniczył właścicielom kawałek sera pleśniowego z kanapki :D
OdpowiedzUsuńJa bym chciała karalucha, który spiewałby mi: "Eat me, drink me " jak Marilyn Manson
OdpowiedzUsuńKarola
Karaluch! Ale piękny! Szkoda, że w realu tak nie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńChciałabym się zachwycić , bo na to zasługuje ze wszech miar , ale mam taki prusakowstręt , że aż mnie trzęsie na samo słowo karaluch.... Zdecydowanie wolę muchy ;)
OdpowiedzUsuń