WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

sobota, 24 maja 2014

Komunikat - Krytyczne... Piątki wracają

Postanowione.
Dla przypomnienia - w zeszłym roku, mniej więcej o tej porze, rozpoczęłam cykl pt. Krytyczny Czwartek. Składały się na niego recenzje, najczęściej sztuki nowoczesnej, nierzadko zjadliwe, może nawet szydercze, choć w moim (powtarzam MOIM) pojęciu sąd był sprawiedliwy. Ciekawych odsyłam do kolumny po prawej, nieco w dół, tzw. etykiet i kliknięcia w Krytyczny Czwartek.

Potem choroba Taty i koniec spowodowały, że przerwałam recenzowanie - jednak już czuję się na siłach. Zdecydowałam się na zmianę z Czwartków na Piątki, bowiem po zgromadzeniu materiałów (czyt. obfotografowaniu wystaw i zrobieniu notat), nierzadko do bardzo późna w nocy siedziałam, by tego samego dnia ukazał się KT. Piątki wydają mi się więc bezpieczniejsze.

Poza tym w najbliższym czasie rozpocznę relację z malowania kolejnej Panienki - najprawdopodobniej egipskiej oraz - być może równolegle - Duftartu dot. Womanity le Gout Muglera. O dość zaskakującej tematyce.

Uświadomiłam sobie też, że wreszcie nie napisałam, w rozmarzeniu, o skutkach wyjazdu dla urody (poza włosami). No więc po paru dniach nareszcie moje stopy mają normalny kolor. Piesze wędrówki w specjalistycznym obuwiu (z "kolebkowym" kształtem podeszew), nierzadko po mokrym podłożu, spowodowały, że buty przejawiły dodatkową cechę - mianowicie farbowanie na kolor sino - niebieski.
Szczególnie palców.

Nawiasem mówiąc, chodzenie terenowe po leśnych drogach jest wyzwaniem dla stawów biodrowych - bowiem koleiny wymuszają stawianie każdej ze stóp na innej wysokości - czyli do kolebania się w przód i w tył spowodowanego koloryzującymi bucikami doszło kiwanie się na boki. A! I jeszcze wędrujące gumowe pięty - bo i skarpety wzięłam specjalistyczne. Podobno miały zapewniać stopy mięciutkie, jak u bobasa. Ale włożone do butów, rozpoczynały ruch prawo- bądź lewoskrętny w zależności od nogi, co doprowadziłoby mnie do cholery gdyby nie łagodzące działanie okoliczności przyrody.

Co do niepożądanej barwy - cywilizacja umożliwia dostęp do zdobyczy kosmetycznych i zaspokojenia
"pragnień i potrzeb" - choćby najbardziej zdumiewających (przynajmniej, jeśli kierować się zdjęciem) :


Zdumiewające. Ciekawe, ktora z nich to Potrzeba, a która Pragnienie.



Zaspokojenie najwyraźniej jest źródłem nieszczęścia.

Co do mnie - jestem zaspokojona wciąż, w sensie wypoczynkowym.
Jakbym trochę wciąż była TAM


Powiedziałam Wojtkowi, że Mu życzę, by doświadczył takiego intensywnego uczucia szczęśliwości jak ja na wyjeździe.
"Ależ ja często doświadczam - szczególnie, jak dużo zjem, najlepiej tłusto".

Dobrze wrócić do domu z takim mężczyzną.
(oraz dzieckiem i psem).

8 komentarzy:

  1. Ja już z wielką, ba, z ogromną niecierpliwością czekam na relacje z nowej Panienki :)
    Rozmowa z Tobą dodała mi dziś skrzydeł, chyba przelałaś na mnie nieco swojej radości! A obydwie, z Mamą, czekamy na recenzję -głos zdrowego rozsądku i poczucia humoru, wśród obłudy krytyków świata :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym, żeby radość była zaraźliwa - moja szczególnie, droga Klientko!
    Co do recenzji - zobaczymy co też nam szykuje tym razem trójca CSW, Zachęty (to wiem) i MSN. może się pozmieniało, kto wie? oraz pozdrowienia dla Mamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znów będzie można błysnąć w towarzystwie dzięki czytaniu Twojego bloga :) Ja nie jestem fanem sztuki współczesnej i nigdy nie mogłam się zmusić do chodzenia na dyskutowane przez znajomych wystawy. A co do potrzeby i pragnienia...hmmm może to jest nagląca potrzeba pójścia do toalety?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet chętnie pójdę, i z ciekawością. Głównie dzięki temu, że nie jestem biernym widzem. Zbieranie okazji do ciekawych wpisów bardzo uatrakcyjnia sytuacje.
      Nie chcę być prostacka, ale tutaj obie panie mają miny wskazujące na to, że są w trakcie.

      Usuń
  5. Bardzo się cieszę , że Krytyczne Piątki wrócą :)
    Potrzeba to ta z lewej , ta z prawej Pragnienie , jak nic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie nieszczęśliwe! I ja na recenzje się cieszę. byle czasu wystarczyło.

      Usuń