WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

czwartek, 14 maja 2015

Marzenia marzenia... (zawodowe)

Szanowni Państwo... o roli marzeń, jak ważne jest je sformułować, powiedziano już wszystko.
O mocy sprawczej pragnień również.
Tym bardziej uważam, że dobrze napisać o nich teraz - kiedy tak się jakoś wszystko kręci, że mam wrażenie, jakby układało się po mojej myśli.
Więc - bez przesądów w rodzaju 'byle nie zapeszyć", zdradzę Wam swoje pragnienia - one przewijały się w różnych wpisach, ale chyba nigdy nie zostały umieszczone w jednym miejscu.

Największe marzenie - to wystawa duftartu.
Gdzie? Zagranica - Florencja, Berlin, inne piękne miasta. Nowy Jork? Galeria... wielka, jasna sala, wszystko pachnie, goście, a wśród nich przedstawiciele mediów, ludzie tworzący najpiękniejsze zapachy, przyjaciele, rodzina...


Kiedy? Mniejsza wystawa - powiedzmy formatu tej w Barcelonie - w przyszłym roku.
Wielka - w 2017. Może rok później?
I ja - z długimi włosami (zapuszczam od dwudziestu lat, ale dopiero niedawno zauważyłam zależność między długością włosów a wizytami u fryzjera). Biała sukienka. Piękne okulary (wiadomo!).
Buty - może Irregular Choice?



Wierzę w to, że nie ma przypadków - wielokrotnie tego doświadczyłam.
I na nie liczę! (tym bardziej z dopiero tworzącymi się kontaktami, których wcześniej, z powodu pracy nie w zawodzie i różnych życiowych komplikacji, nie miałam sobie okazji "wyrobić")

Myślę o różnych typach wystaw - np cała do jednego zapachu. Wyobrażacie sobie? Powiedzmy do Poison.
Albo - wystawa kontrastowa - dwa zapachy z przeciwstawnych krańców - jeden jasny, kobiecy, kwiatowy - tuberozowy? Jaśminowy? Słodki, upajający.
Drugi zapach - czerń, mrok, może industrialny, może po prostu "tylko" ciemny w charakterze.
Dwie sale - jedna jaśniejąca, druga - jak jaskinia.
Albo po parę wersji tej samej woni - w formie malarskiej.
Albo... ilustrowanie zapachów w ogóle nie perfumeryjnych...

Wystawa... czemu tak jej pragnę?
Pamiętacie przedbarcelonową mobilizację, mój malarski trans - wyzwanie, któremu wiedziałam, że sprostam. Intensywność emocji, twórczych zmagań - one sprawiają, że prawdziwie żyję.
Tylko okazji mi trzeba!

Mam zresztą plan dotyczący nowych zapachowych obrazów - chciałabym jednocześnie zawrzeć w jednej pracy dwoistość duftartu - czyli jego rodzaj "wyobrażeniowy", poetycki - i abstrakcyjny. Bo tak właśnie podwójnie widzę zapachy.

Ale ale - przecież nie jest tak, że dopiero zaczynam. Są marzenia, które wciąż się spełniają - zlecenia, blog, dzięki któremu wciąż pokazuję swoje prace i wyżywam się w pisaniu.
(nawiasem mówiąc, Panienka Podniebna została zaakceptowana, kolorystyka ustalona, więc nic tylko malować)

Zabawne - kiedyś wspominałam, że ceny mam dobre, pod warunkiem, że cyfra pozostanie ta sama, ale waluta ze złotych polskich zmieni się w euro.
A propos - przy pracy nad prasowym materiałem, parę dni temu, Pani Redaktorka zapytała, jaką ma umieścić cenę przy zdjęciu obrazu (Poison).


"Ile on kosztuje, pani Justyno?"
Odpowiedziałam.
"(śmiech) takiej kwoty, pani Justynko, nie mogę umieścić. Minimum 2400 zł"
(co ni mniej, ni więcej, oznacza "moją" cenę w euro)

Jeszcze wiecie, czego bym bardzo chciała? Żeby te wszystkie osoby, o których uwagę się dobijałam - przed Barceloną, wcześniej - bezskutecznie (a to Polska właśnie), same do mnie przyszły.

Najczęściej ludzie życzą mi inspiracji, natchnienia, pomysłów - tego akurat mam, jak w bród.
Życzcie mi, Drodzy Czytelnicy, sprzyjających zdarzeń, spotykania na swojej drodze odpowiednich ludzi. Wytrwałości mi też życzcie - bo, choć uważam, że mi jej nie brak, to bywa potwornie wyczerpująca.

Żeby Dune zapierało dech w piersiach - i tak się stanie! Nie widzę go jeszcze... (to, co na sztalugach mnie nie satysfakcjonuje).

I jeszcze mam takie jedno skromne marzenie - stanąć na Mojej Promenadzie, albo położyć się tam na trawie i patrzeć w niebo. Ze świadomością, że TAK NAPRAWDĘ wszystko mam (bo to prawda).



Amen.

15 komentarzy:

  1. Czego życzę Ci Justyno z całego serca. Niezmiernie cieszę się że wysyłasz tak konkretne informacje o swoich zamiarach i potrzebie zaistnienia.Wszystko co potrzebne do manifestacji materialnej , juz się wokół Ciebie gromadzi. Masz ogromną siłę i wolę spełnienia .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie intensywnie gromadzą się okulary!
      A na serio - tej wizji jeszcze wiele brakuje - i sądzę, że lepiej, niż obraz, podziała zdjęcie. Czyli powinnam wybrać sobie konkretną galerię.
      Dziękuję

      Usuń
  2. Amen Justyno. Niech się tak stanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz moje pełne wsparcie! Uda się na 100 procent!
    I moje ciche marzenie. Zobaczyć Promenadę na własne oczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To da się spełnić - zabiorę Cię tam!
      Dziękuję, Marto.
      Do Promenady jedzie się z Wwy ok. dwóch godzin samochodem.

      Usuń
  4. Niech się dzieje, czary-mary!

    Tru

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak mawiał pan Zagłoba - amin , amin , amin !!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezusie Maryjo , dlaczego Twój blog każe mi wybierać wszystkie burrito z podanych obrazków ??? Toż to zabezpieczenia jak w pentagonie , jeszcze trochę a tylko posiadający kod będą mogli coś napisać ;)

      Usuń
    2. No nie wiem, nie wiem... Chodzi o wpisanie kodu z obrazka, tak? może ja powinnam coś zmienić w ustawieniach?
      Amin, amin!

      Usuń
    3. nie kod z obrazka , tylko trzeba zaznaczyć w podanych 9 obrazkach wszystkie zdjęcia rzeczy analogicznych do zdjęcia wzorcowego , przed chwilą musiałam zaznaczać zdjęcia kanapek *lol*

      Usuń
  6. Piękne marzenia, Ju. Już teraz jesteś na swojej Promenadzie, która prowadzi do spełnienia. Widzę Cię w tych niesamowitych butach, cieszącą się, że marzenia się spełniają. I.

    OdpowiedzUsuń
  7. JU,
    Gratuluję sukcesu w Barcelonie !
    Reszta Twoich marzeń jest w zasięgu ręki.
    Wierzę że te marzenia będą się rozwijały a Twoje malarstwo będziemy tropić...
    Pozdrawiam Iga

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę Ci więc samych sprzyjających zdarzeń, żadnych innych! :magiczna-kula:

    OdpowiedzUsuń