Tak, to doskonały sposób, by sprawdzić, czy dana poza jest prawdopodobna - stanąć jak postać na obrazie.
Inne sprawa, jeśli sylwetka szkicowa jest w ruchu - w skoku czy coś.
Niby z moją postacią tak miało być, ale zgodnie z przysłowiem "Jak ci trzech mówi, że jesteś pijany, to choćbyś nie był, idź się połóż".
W dziennym świetle i jeszcze przed kawą (zrobioną przez Gustawa) doszłam do wniosku, że postać flamenco, która wali się do przodu, musiałabym opatrzyć opisem na miarę CSW i jeszcze przykazać czytanie, żeby uniknąć pytań "Co się dzieje z tą panią?"
No i znów skarpetka w robocie - i została część, co do której nie miałam wątpliwości.
Ponieważ Zleceniodawczyni wypoczywa na wyjeździe, lecz istnieje ryzyko, ze może to zobaczyć, by zaoszczędzić jej stresu wykonałam rysunek następujący :
(mam pewne uwagi, ale generalnie chyba ok - do jutra rana przynajmniej).
Tymczasem siedząc nad niespodziankami oraz przymierzając się do pejzażu z molo w Sopocie, kombinuję nad maleńkim obrazkiem.
Co lepsze?
Domy?
Czy wiadukt?
A może... zrobić obrazek dwufunkcyjny? Że można go wieszać do góry nogami i wygląda równie dobrze? I nie jest to abstrakcja typu, tfu, czarny kwadrat.
Dni coraz krótsze...z mojego punktu widzenia to dobrze, gdyż Gucio chodzi spać "z kurami", a ja już przygotowałam oświetlenie do malowania obrazów na wystawę w Barcelonie (jeden już jest zarezerwowany, choć nawet nie tknęłam dykty).
Cieszę się na tę pracę w długie wieczory - jesienne, przy chrapiącym Gustawie.
Ale ale, jeszcze lato, jeszcze wakacje...
Jeszcze...
Czy znasz już datę otwarcia wystawy??
OdpowiedzUsuńChyba z tą nogą jeszcze nie do końca jest dobrze - na takiej wyprostowanej jest zbyt statycznie i nadal środek ciężkości jest poza podstawą . Mnie się zdaje , że powinna stać na leciutko zgiętej w kolanie , to doda dynamizmu całej sylwetce .
OdpowiedzUsuńByłam dziś na wystawie Toulouse-Lautreca, ten to dopiero z anatomią w grafikach szalał!!! :-)
UsuńA owszem - nogi tancerkom wyrastają z zupełnie nieoczekiwanych miejsc :D
Usuń