Piesek Jesienny nr 3 gotowy!
Myślałam, że pójdzie mi, jak z płatka, tymczasem - tu zwracam się do kobiecej części widowni - znacie to uczucie, kiedy skóra "pije" krem? Tak samo Piesek - po prostu chłonął farbę i żeby uzyskać efekt porządnego koloru (w sensie nieprzezroczystości), musiałam się zdrowo natrudzić.
Czemu był taki łapczywy - nie mam pojęcia. Dykta jak zwykle, farby te same - a ja gładziłam go, jakby prosił o pieszczoty.
Może dzięki temu kontury uzyskały nadzwyczajną miękkość. Czy można się złościć na kogoś takiego?
...o TAKIM spojrzeniu?
Całość - zgodnie z nazwą, bardzo jesienna.
Najpierw kolory uboższe
...potem jeszcze trochę rozjaśnień i oto koniec
W przerwach nie próżnowałam - powstały dwa szkice - obrazu niepoważnego (Most Kolejowy)
I poważnego (Molo w Sopocie). Nie będę ukrywać - to drugi rysunek. Pracę nad nim określiłabym trzema słowami - krew, pot i łzy (krew symboliczna, uspokajam).
No ale cóż. Stosuję zasadę - jeśli szaleć, to na solidnych podstawach. A będzie się działo - planuję stonowane kolory, ale szaleństwo malarskie.
(PS. Panienka Flamenco utraciła nogę, po raz kolejny)
czasami idzie pod górę :) ale przetrwasz!
OdpowiedzUsuńPod górę kształci!
UsuńDziękuję!
Piesek cały w jesiennej mgiełce i liściach , przemilusi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! I nawet jest trochę zapachowy... (Le Parfum SR)
UsuńPiesek jest przecudowny i te niebieskie akcenty!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Niebieski zaburza monotonię. To był dobry ruch.
UsuńPrzemilusie są Wszystkie pieski jesienne. :)
OdpowiedzUsuńHa ha, bardzo mi miło, Aniu
UsuńPiesek cudny! W molo pewnie perspektywa najtrudniejsza? Pamiętam, gdy na plastyce w podstawówce mieliśmy za zadanie narysować szkolny korytarz tak, żeby perspektywa była zachowana, koszmar! Szczególnie płytki pcv na podłodze :/
OdpowiedzUsuńNo właśnie, właśnie... Jak Ty mnie rozumiesz... na myśl o płytkach dostałam gęsiej skórki.
Usuń