WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

czwartek, 27 sierpnia 2015

Panicz przedpremierowo

No więc stało się i w kuchni przy zlewie stoi Panicz Piotr na obrazku.
Skończony.
No, może dodam to i owo - jakieś błyski, plamki słońca, ale to już będzie tylko kosmetyczna zmiana.
Tak było :



Oczywiście pies nie wygląda już jak wyrzeźbiony z mydła za zajęciach praktyczno technicznych.
Nie mam tu żarówek energooszczędnych, dlatego poniższe zdjęcia są bardzo silnie przyżółcone.


W zasadzie lubię taką paletę barwną, jednak przypominam, że obrazkowa pora dnia to świt.
Wieczór za to pełen babiego lata



(nawiasem mówiąc, płynność poruszania się na rowerach mocno zaburza obieranie się z pajęczyn, doskonale robiących na cerę)

Wieczór... kiedy Gustaw idzie spać, w reklamowych przerwach różnych Rekinów Gigantów czy Megamrówek (wybrany repertuar TV), chadzam sobie nad jezioro (na podwórku - tzn. domek stoi 10 metrów od brzegu)


Czasem wyjrzę na wieś



Co tu dużo mówić.
Jak w bajce.
Tylko to zakończenie...

2 komentarze: