Dziś, w zimny dzień, ale niezwykle słoneczny, zabrałam się do malowania i stworzylam podwaliny nowego obrazu do Black Jade Lubina.
Uprzedzam - wbrew warunkom atmosferycznym, powstało coś, mówiąc delikatnie, melancholijnego.
Powiało grozą? Troszeczkę?
Technika nowa dla mnie - na palecie (która jest w istocie przezroczystym spodeczkiem) maczałam pędzel w czterech oddzielnie wyciśniętych kolorach - stalowo szarym, zielonym, czarnym i białym. Nie myjąc pędzla, dzięki czemu barwy mieszały się, a ja uważnie kontrolowałam przypadek.
Nie będzie tak smutno - mam zamiar wprowadzić mgłę za pomocą nieocenionego narzędzia za 1.40, czyli wystrzępionego pędzla z Leroy Merlin. Dodam świetlistości i lekkości urwisku.
Bo na razie, gdybym tam umieściła jakąś osobę, nie byłoby wątpliwości, że za chwilę rzuci się w dół.
Żeby nie zostawiać Was przygnębionych, prezentuję pięrwszy "przedstawiający" rysunek Gustawa.
Na pytanie, co to jest, najpierw synek robi minę jak Damian z Omenu albo dziecko z Egzorcysty i - uwaga - wpływ psów (?) - warczy
A potem oznajmia, że na rysunku jest "Przekombik", elektryczny, z oczami, buziami i kablem do ziemi.
Zagadka.
Gustaw to entuzjasta elektryczności, nawiasem mówiąc.
Może wybrał własną drogę.
Póki co, obraz jest mocno schizofreniczny.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, żebym chciała mieć do czynienia z zapachem
kojarzącym się z takim odczuciem.
Ale flakonik - cuuudo - o, tak! z nim byłoby mi po drodze. W.
Gdyby istniał jakiś zapach, który mi się TAK kojarzy, jak ten obraz - o, to bardzo chciałabym go mieć!
OdpowiedzUsuńAle moje upodobania zapachowe są mocno dziwaczne, na dodatek mocno skręcają w stronę industrialno - przemysłową i techniczną. Niestety, takich zapachów w Mon Credo nie wytropiłam. Ach, gdyby mieli Comme des Garcons... Justyna N.
Obraz Gucia wizualnie i słownie natychmiast kojarzy mi się ze St. Lemem - może w przysłości Gucio się nim zachłyśnie, jak ja dziecięciem będąc.
OdpowiedzUsuńA Urwisko - nigdy bym nie skojarzył zielonego Lubina w ten sposób. Widząc Urwisko pomyślałem o czymś kadzidlanym, ponurym - Avignon, Cardinal, Kamali Incense.
Black Jade bym namalował jako Białe Klify Dover w wiosenny dzień.
Rzeczywiście! Lem!
OdpowiedzUsuńCo do urwiska, muszę chyba szybko namalować ostateczną wersję, bo powtarzanie, że będzie inaczej, niewiele daje - widać ta ponurość jest bardzo sugestywna.
O rany , jak ponuro :) ! widze ponure morderstwo w biały dzień i krążące wśród zboczy sępy , tylko nie wiem , czy dramat rozegrał się na szczycie czy raczej na ścieżynce u dołu . W każdym razie ktoś z rozbitą głową poleciał w przepaść , oberwawszy wielokrotnie grubym i ciężkim kijem .
UsuńZbocza przepiękne , wyglądają rzeczywiście jak z jadeitu albo nefrytu .
Natomiast dzieło Gucia oraz jego opis są wysoce tajemnicze - myślę , że rośnie Ci potężna indywidualnośc twórcza :) Lem Lemem , ale dlaczego warczenie ;)
Warczenie jest naturalnym etapem w rozwoju dziecka, mam dwóch siostrzeńców, więc znam się na rzeczy ;)
UsuńParabelko - twoja historia jest jak scena z Hitchcocka (widziałam w kinie niby biograficzne filmidło - nie polecam - nudy, nudy i słabo grane) - reszta to wymyślić, kto kogo i dlaczego i czy na pewno zabił. Co do rysunku Gucia - inne dzieci w jego wieku cuda robią, ale Gustaw zawsze wybiera własne tempo.
UsuńGryxiu - ja myślałam, że to jednak przez psy...
Jeden bandzior drugiego , na pewno , i z powodu że ten co zabił , uznał że ten zabity go zdradził i dlatego muszą na piechotę dymać przez góry uciekając przed organami ścigania :P
UsuńTeż sądzę , że przez psy ;)
W takim razie ja się rozwijałam nienaturalnie , bo nie warczałam :P ale może tylko chłopcy tak mają ;P
OdpowiedzUsuńJa też nie warczałam! I Wojtek też nie - choć zastrzega sobie, że to wspomnienie mogło zostać wyparte
UsuńFakt, od najmłodszych lat chłopcy wychowywani są razem z psem, mówicie więc, że w tym fakcie szukać należy przyczyny? Młodszemu zdarza się też miauczeć, to pewnie wpływ kota ;)
UsuńJako były elektronik mogę podpowiedzieć młodszemu Koledze, że na ziemię, czyli uziemienie, mawia się potocznie "gleba", na kondensator - "kondzior", a na transformator oczywiście - to wie każdy - "trafo".
OdpowiedzUsuńDziękuję, będę pamiętać i uwzględnię to w edukacji.
Usuń