Po chwilowym opadnięciu z sił, co, okazało się, było spowodowane wykluwającą się chorobą, wena wróciła. Przed zachorowaniem udało mi się ustrzec, w weekend się wyspałam - za przeszły i teraźniejszy tydzień i...
...namalowałam dwa nowe "obiekty".
Całych nie pokażę, nie ma mowy.
Pytanie do czytelników - co to jest?
Mała podpowiedź :
Nie obyło się bez tadżmahalskich łuków
"Drobiazgi" też mi sprawnie poszły
Wpadłam w coś na kształt samozadowolenia i wtedy wyświetliłam sobie wnętrza Taj Mahal.
I ręce mi opadły, i głowa, i wszystko.
Słowa "dokładność", "precyzja" i "misterny" zmieniły znaczenie.
Zrezygnowałam z kina, wyjścia, z drzemki (bo nie spałam do czwartej w nocy, bombardowana pomysłami na obrazy), tylko cały dzień siedziałam nad malowidłem - choć raczej powinnam powiedzieć "stałam" - ponieważ Kobieta leży na stole, a ja, zgięta wpół, cyzelowałam coś, co uważałam za wycyzelowane przed obejrzeniem Taj Mahal w środku.
Zdecydowanie przybyło mi pokory.
Fragment psa? Ogon? W.
OdpowiedzUsuńTak! To on. Tylko zastanawiam się, czy mu taki zostawić, mało psi - ale pasujący do reszty. Powinnam sobie postawić granice w stylizacji, czy się nie przejmować? Oto jest pytanie.
OdpowiedzUsuńWięcej! Więcej chcę! Cały obraz! Dawaj, bo mnie skręci! ;)
OdpowiedzUsuńNo dooobrze, dla dobra ciebie i twoich czytelników się postaram
UsuńOgon charta - love!! Dawaj całość :)
OdpowiedzUsuńUfff, Gucio powiedział, że to foka - widząc całość, ale skoro na podstawie kawałka wiesz, że to chart - jestem spokojna
UsuńKolory z pewnością są bardzo shalimarowe- bardzo podoba mi się taki nasycony niebieski z odrobiną złota.
OdpowiedzUsuńPies wygląda na zakochanego- przynajmniej ten fragment psa, który pokazałaś.
Czekam na ciąg dalszy i zdrowia życzę.
Myślę, że jakieś 3 godzinki - i będzie. Chciałabym, żeby wyglądał/y na zakochane...
UsuńProszę mi tu szybko zdrowieć oraz szybko pokazać całość; mnie też skręca z ciekawości.
OdpowiedzUsuńWidzę, że skręt jest najczęstszą reakcją na fragmenty obrazu. Już zakładam okulary, Pani Stettke i zakasuję rękawy.
UsuńŚliczny ten niebieski kolor! I łańcuszek.
OdpowiedzUsuńDziękuję, też mi się podoba.
UsuńMasz rację. Otwieram więc kadź ze stylizacją i zaczynam zabawę.
OdpowiedzUsuńChart... ojej, piękny jest... w sensie ten kawałek charta jest piękny :)
OdpowiedzUsuńCzekam z utęsknieniem na całego... a w sumie cały obraz.
Chociaż szczerze mówiąc jak zobaczyłam Kobietę, to obok niej "zobaczyłam" też kota - takiego gepardowatego, smukłego, z mocno geometryczną głową - oczywiście w gepardowo-złotych kolorach... ale ja mam lekkie "kocie" zboczenie.
Łańcuszek absolutnie cudowny.
A w ogóle przyznam się, że od dawna podglądam i podziwiam... i strasznie zazdroszczę :)
Koto, nie ma dnia, żebym o Tobie nie myślała - dzięki pędzlom. Szczególnie tym najbardziej precyzyjnym.
OdpowiedzUsuńGepardy są piękne, ale mnie szczególnie zależało na psie.
Zazdrość mi pochlebia, a z zaglądania się cieszę, szczególnie w twoim wypadku - osoby znajacej się na sztuce i ... znającej mnie osobiście.
Justyno, nie jednej kocie Kota;)
OdpowiedzUsuńBaaardzo mi pochlebiasz, ale tutaj zbieżność nicków całkowicie przypadkowa - do Wizażowej i znanej Tobie Koty niestety mi daleeeeko - żałuję również, że nie miałam okazji poznać Ciebie osobiście.
Ja - kota z małej litery, taki "szaraczek" podglądający i podziwiający twórczość mam nadzieję, że Kota również tu zajrzy i swoim komentarzem sprawi Ci taką przyjemność, jaką (mam nadzieję) sprawił mój post (pomimo "podmiany" komentujących).
Chyba nie będę specjalnie oryginalna jak powiem , że też mnie skręca :))))
OdpowiedzUsuń