Odzyskałam równowagę psychiczną po wczorajszych zdjęciach wnętrza Taj Mahal, a ponieważ wiem, że co niektórych skręca z ciekawości, tym razem skończę na fragmentach, a zacznę od :
Gdyby ktoś był ciekaw, co mi odbiło z tą symetrią (niektórzy twierdzą, że to estetyka głupców), to proszę (Taj Mahal) :
Przyznam się, że twarz postaci głównej wyglądała inaczej. Musiałam przemalować, bo przypominała mi do złudzenia znajomą, której nie darzę sympatią.
A potem Ziggy,ego Stardusta.
Nie powiem, wciąż nie jest typem ciepłej kobietki - ale Shalimar też mnie trzyma na dystans.
Twarz uróżowiłam swoim prywatnym różem do policzków - to dodało jej życia.
Gorset, żeby dobrze obejmował talię, musi mieć odpowiednie usztywnienia.
I wreszcie grzeczni bohaterowie - charty.
Zapatrzone w panią
Dół Pani Shalimarowej zakończony jest złotymi pantofelkami
A nad głową zwieńczenie "okna", które dzięki rozjaśnionemu kolorowi dodaje obrazowi tajemniczości, ale i pogody.
I jeszcze, na koniec (bo tak się trudno rozstać) - Pani shalimar w świetle sztucznym, które uwydatnia waniliowość zapachu.
Mam już wizję nowego obrazka, ale jutro - kino. O pilocie alkoholiku z Denzelem W. Coś dla mnie.
Ju, cudowne. Brak mi słów po prostu...
OdpowiedzUsuńChodziłabym do Mon Credo tylko po to, żeby móc się wpatrywać z bliska w obrazy :) A potem... niuch, niuch... Bo bardzo sugestywnie stworzony nastrój.
Pozdrowienia ślę serdeczne po długim nie zaglądaniu,
tri
Tak mi miło! Przy obrazach, jak już gdzieś wspominałam, będą stały testery z perfumami, do których malowałam. Zapowiada się ciekawie - zapraszam oczywiście na wiosnę do Mon Credo.
UsuńElement kynologiczny wspaniały, i jakby się tak zastanowić,bardzo adekwatny w Shalimarze, o ile mnie pamięć nie myli, jest bardzo delikatna lanolinowa nuta, mogąca budzić dalekie skojarzenia z wonią psiej sierści.
OdpowiedzUsuńCałość świetnie oddaje nastrój tych perfum-jestem urzeczona.
Urzeczona! Jak pięknie. Przyznam się, że charty wybrałam ze względu na wygląd, poza tym chciałam dodać jakieś arystokratyczne stworzenie o eleganckim wyglądzie.
UsuńAle się złożyło z akcentem lanolinowym - biały chart - czysty chart.
Po "adekwatny" w poprzednim komentarzu brakuje przecinka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie widzę jej na żywo...
Przecinek to ON.
UsuńŻart, żart.
A może średnika? Mój stosunek do interpunkcji jest dziś taki, jak niektórych do symetrii, zupełnie niezasłużenie.
OdpowiedzUsuńPo "adekwatny" zdecydowanie kropka. W.
UsuńKropka. Może być złota. Przez jakiś czas wszędzie widziałam złote kropki.
UsuńMinie w kinie.
Kropka, ew. średnik (ale ja wyznaję "interpunkcję intuicyjną") ;)
UsuńPani w gwieździstej pelerynie. Piękna! I kompozycja cudna, statyczna.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością wypatruję Twoich kolejnych wpisów :)
tym.
Ha! Teraz to już się boję coś wklejać... po Drzewie i Shalimarze...
UsuńDziękuję
Chciałam coś mądrego napisać ale zwyczajnie szczęka mi opadła i muszę ją pozbierać najpierw ... ;) Niesamowity obraz!
OdpowiedzUsuńEwusia_m
Ktoś mi dziś powiedział, że musi wytrzeć podłogę ze śliny.
UsuńI to rozumiem, to są prawdziwi odbiorcy sztuki.
Dziękuję, Ewusiu.
Nie mogę oderwać oczu... Magia! Złote detale mistrzowskie.
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Bo też i Shalimar jest niezwykłym zapachem.
UsuńSpłoniona odbieram gratulacje.
Symetria i precyzja równa tej w Taj Mahal, a kobaltowa barwa niesamowicie aksamitna! W.
OdpowiedzUsuńPiękne określenie dla koloru. Tak patrzę sobie teraz na swój obraz, na te błękity - faktycznie, są matowo aksamitne.
UsuńSymetrii tak rygorystycznej starałam się uniknąć (w detalach widać) - co wymagało, wbrew pozorom, więcej precyzji.
Dziękuję...
Wspaniale się czyta takie słowa. Bardzo dziękuję i skromnie, choć z zadowoleniem się odkłaniam.
OdpowiedzUsuńNormalnie czuję ten zapach :)
OdpowiedzUsuńSaga
A ja czuję już następny!
OdpowiedzUsuńPiękna. A w sztucznym świetle i na złoto to już w ogóle dech zapiera.
OdpowiedzUsuńAle będę się upierała- pani z obrazka ma duże, kwadratowe zęby-- i kompleks na ich punkcie dlatego tak romboidalnie zaciska usta.
(trochę absurdu nigdy nie zaszkodzi)
Czyli tzw łopaty? Jestem pewna, Rybko, ze musiałaś znać kogoś z takimi zębami. Czy się mylę?
UsuńA tren 100-metrowy jest w tej poświacie, za schodami?
OdpowiedzUsuńNo jasne. Tym sposobem nie muszę go malować - i tak wiadomo, że jest, piękny oczywiście.
UsuńNo i kolejny trafiony w sam sedes ! Ju , genialnie wyłapujesz istotę zapachu , ja nic nie potrafię więcej powiedzieć , bo co tu mówić , jak wszystko widać tak jak trzeba :)po prostu kolejna bomba , a charciki zabójcze wprost - udało Ci się zsyntetyzować Orient z latami 20 , bo Pani Shalimar równie dobrze może spacerować w indyjskich ogrodach , jak po Polach Elizejskich , charty były wszak w międzywojniu szalenie modne . Generalnie : padłam , leżę i nie wstanę :)
OdpowiedzUsuńI czekam na ciąg dalszy :P
Ha! Ja też nic nie mogę powiedzieć, tylko dygnąć uprzejmie.
UsuńCiąg dalszy będzie w zupełnie innym stylu.
Chyba bez postaci damskiej.
Bardzo, bardzo mi się podoba!! Chyba polubię Shalimara!!!Drzewo Scent tez piękne,super pasuje do flakonu, a do zapachu tylko brakuje na nim przepoconego swetra:)
OdpowiedzUsuńW sumie, jeśli chciałabym zachować coś na kształt obiektywizmu, mogłabym taki sweterek dodać. Niedyś czerwony np i sfilcowany.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, kusi mnie zrobienie wystawy "podziemnej", na której byłyby obrazy malowane do perfum, które mi się NIE podobają. Wstęp byłby na hasło.
Jestem niewolnicą symetrii. Powaznie - mam wielki problem z pozbyciem się przymusu tworzenie konstrukcji symetrycznych. Ten obraz jest bardzo "mój". Choć pani taka... wyniosła. :)
OdpowiedzUsuńJa nie, nie mam takiego przymusu. Natomiast w każdym z moich obrazów jest stworzony przeze mnie rytm - ja to tak odbieram i każdą kompozycję układam wg niego. Wyniosłość tej pani mi nie przeszkadza - ona i tak jest z innego świata.
OdpowiedzUsuńNo i zachciało mi się Shalimara :) najlepiej wszystkich dostępnych wersji ;) a kiedyś chyba mi się nie podobał...
OdpowiedzUsuńPozdrowienia sobotnie i serdeczne,
tri
Shalimar jest niezwykły, doskonała perfumiarska robota. Przy tym nie ma ani trochę aury "starszej pani". Po prostu musiałam mu poświęcić obraz. Jeśli go oswoisz (a niekoniecznie on Ci na to pozwoli) - będzie wierny i odpłaci się pięknem.
Usuń