Wczoraj w nocy do późna pracowałam, wiedziałam, że nie stworzę wersji docelowej - ale efekt rano mnie zaskoczył.
W dziennym świetle wszystko zdominował błękit, spod spodu gdzieniegdzie wydostawała się czerwień. Na szczęście mam swoje sposoby, do których osiągnięcia niezbędny jest stary (bo miękki) zmywak do naczyń.
Zmiana kolorystyki nastąpiła błyskawicznie - na cieplejszą.
A kiedy dodałam szafirowe i żółto - pomarańczowe niuanse, wszystko zagrało.
Postać potraktowałam niemal symbolicznie, skupiając się na wydobyciu linii, które tak mi się na samym początku podobały. Kolory kładzione nie jak w akrylach, ale pastelach, momentami nawet akwarelowo.
No i oczywiście wiadoma wieża (wyprostowałam ją nieco - proszę wierzyć na słowo)
Wreszcie czas na całość - proszę :
Na koniec tylko stwierdzę to, czego nienawidzę - ten obrazek dużo lepiej wygląda na żywo.
No i jest ostry - w sensie zdjęcia. Niestety, wzrok mi z lekka nawala.
Z wielką przyjemnością zawiadamiam, że w najbliższym czasie będę pracować nad Konikiem, co mnie ogromnie cieszy. Duży format daje możliwość rozmachu - a tego bardzo mi się chce.
Paryżanin z obrazka ewidentnie ma kuzyna - Warszawianina ze zdjęcia... Tego kilka wpisów wcześniej z opadającymi spodniami.. Podobna sylwetka, spodnie z niskim krokiem...
OdpowiedzUsuńOch, jakże się cieszę, ktoś również zauważył to podobieństwo.
UsuńAle proszę spojrzeć, Warszawiak to "facecik z majciochami w kroku", natomiast u Paryżanina to szyk i co za linia!
Dwa podobne obrazki, a cóż za skrajne opinie zależne od stosunku emocjonalnego do obrazka...
Fajny dialog! Ja też widzę wyraźną różnicę - i w czterech literach się przejawia, a właściwie ich widoczności. Sylwetka średnio dla mnie podobna - bo Paryżanin ma dzianinowy luz, a koleżka z Wwy jakąś krótką kurteczkę sztywnawą.
UsuńJu jesteś mistrzynią !!! Kolory i forma są wpaniałe
OdpowiedzUsuńA wszystko na granicy abstrakcji - mogłam to zrobić, bo miałam dyspensę. Zapowiedziałam tylko fakturę i kolory - na to uzyskałam zgodę z wykrzyknikiem. Jak się jeszcze weźmie pod uwagę, że naprawdę na żywo jest lepszy, wyrazistszy, ale też i widać pewne subtelne niuanse kolorystyczne - głównie w czerni, przechodzącej w bardzo ciemny fiolet... zadowolona jestem
Usuńniesamowity klimat ma ten obraz. Jak fotka z odmienniej rzeczywistości, jak uwiecznione na obrazie aury miejsc i osób.
OdpowiedzUsuńO tym nie pomyślałam - podoba mi się ta interpretacja
UsuńO! To, to. Aura.
Usuń