Pisać dużo nie będę, powiem tylko, na co patrzeć.
Oraz muszę wyraźnie zaznaczyć, co do mnie dotarło wczoraj - moja praca, którą pokażę w całości, nie byłaby może niczym ekstra (może super ekstra), gdyby nie to, że WSZYSTKO, każdy elemencik, literkę itd wykonałam techniką malarską.
W upale, ktory powodował, że farba wysychała w ekspressowym tempie. Również pędzelek . Cholery można było dostać - i zresztą dostałam, co u mnie m. in. objawia się nerwowym wykonywanie zwykłych czynności domowych, które zawsze kończą się zrzuceniem czegoś na ziemię, pobrudzeniem się, urazem z powodu wpadnięcia na coś itp.
Przechodzę do sedna.
No więc... oto Ona
Z okiem
...i On
...przed ktorym nawet ślimaki, uciekając, rozwijają coś, co można nazwać prędkością
Oraz Oni (proszę zwrócić uwagę na nietoperzyka)
Wszystko dzieje się w warszawskiej rzeczywistości
Ale nie do końca
No, to tak jakby czas na całość, która zasługuję na specjalną oprawę muzyczną
Ta daaam!
(przypomina mi się rozmowa - kiedy powiedziałam przyjaciółce, że będę malować obrazek typu komiks z motocyklem i motocyklistą, zapytała z obawą "A...czy ten ktoś wiedział, co Ty malujesz?" - a ja na to "Wiedział, i dlatego właśnie dostałam to zlecenie").
Ach, after action satisfaction!
JU,
OdpowiedzUsuńFinał brawurowy!!!
Jest komiks i jest Twój charakter.
Pamiętam Twoje rysunki z ulicy ,,dziwnych ludzi,,...,
gdyby je zebrać w całość robi się spory materiał komiksowy.
Nowa dyscyplina nabiera tempa .
Super!
Świetne!
OdpowiedzUsuń