WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

poniedziałek, 24 września 2012

Piesek - jeszcze niewidzialny

Poprzypominały mi się, przy okazji pracy nad Pieskiem, moje, nieżyjące już, czworonogi.

Ukochane- to Żuczek (kundelek, znajda) i Norek (terier szkocki).

Żuczek - mimo mikrego wzrostu, herszt ulicy. Cwaniak, jakich mało. Żadne zamknięcie nie było dla Niego przeszkodą. Brał udział w wielu bójkach, oberwał nie raz i zostawił liczne potomstwo, które można było poznać po podwójnie zakręconych ogonkach. W lesie napędzał na nas stada zwierząt, więc kiedy Żuk znikał, a po chwili rozlegał się tętent, padaliśmy na ziemię i podnosząc głowy widzieliśmy gromadę pędzących np. dzików, a za nimi, w oddaleniu, ujadając w szale, nasza psina, z ogniem myśliwskim w oczach.
Dożył prawie dwudziestu lat.

A Norek (Norman), młodszy "brat", mimo krótkich nóżek i nieśmiałości, chciał robić wszystko, co Żuk. Wiele przeszedł w dzieciństwie, została Mu nieufność - nigdy nie dał się pogłaskać po brzuchu, ale to, że przychodził do nas i siadał sobie, patrząc w skupieniu, odczytywaliśmy właściwie. Czyli jako wielkie przywiązanie.Miał tyle ciepła w sobie, wzruszał nas.

Kochaliśmy je bardzo.



Powyżej mój bardzo dawny rysunek, jeszcze z liceum.

Tymczasem Piesek Pana Krzysztofa już jest naszkicowany.
Zmodyfikowałam trochę kształt na bardziej dynamiczny.
Będzie przeskakiwał przez ścieżkę i kałuże, z tyłu drzewa i na najdalszym planie- piony budynków.
Objaśniam wszystko, jak ślepemu, bo na zdjęciu ledwie co widać.


Muszę tylko poskromić zapędy kolorystyczne- bo dozwolone mam tylko brązy, beże, szarości i zieleń.
I bardzo dobrze. Takie obostrzenia często dają dobry efekt, zmuszają do poszukiwań.
Pod prysznic z obrazem nie pójdę, bo jest tak duży, że może się wygiąć, albo, co gorsza, podzielić los Podwójnego Pejzażu, który zaczynałam jako pojedynczy.

Mam nadzieję, że biedny przeziębiony Gucio pójdzie wkrótce do przedszkola i będę mogła malować za dnia.

9 komentarzy:

  1. Zdrowia dla Gucia (ja od ponad tygodnia z anginą walczę, na szczęście już lepiej). Gryx

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, jest biedak bardzo wymęczony katarem. Ja na szczęście się trzymam- co ważne, przed ponownymi testami w Hornie & Morze

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, na szczęście sytuacja jest opanowana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowia Guciowi :)
    Cudny rysunek z pieskami :)- przypomina mi ilustracje w Muminkach Tove Jansson .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też. Te ilustracje mnie fascynowały i na pewno nie były bez wpływu na ówczesne rysunki

      Usuń
  5. Tak, zgadzam się z Parabelką. Szkoda, ze nie ilustrujesz książek, zdrowia dla Gucia
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie nie szkoda- bo lubię najpierw malować, a potem wymyślam historie do obrazu, i to jest dopiero fajne!
      Gucio już prawie zdrów- dziękuję wszystkim bardzo

      Usuń