A i tak po tym, jak Wojtek został uznany za niewinnego przez ZUS - kamień spadł mi z serca i wciąż się cieszę - ponadto dieta i ruch przynoszą efekty - zadzwoniłam do W. wdrapując się na skarpę wiślaną.
"Wiesz, chciałam tylko powiedzieć, że czuję się taka wolna!"
"A gdzie jesteś?"
"Idę pod górę"
"Oczywiście, gdybyś szła w dół, czułabyś się szybka"
Wszystko już zgromadziłam - a dziś cały wieczór szykowałam zapachowe zestawy. Wg udoskonalonej metody.
Okazuje się, że przy cieńszej folii, nie trzeba otwierać torebki z zapachowym nośnikiem (w moim wypadku filc) - wystarczy przytknąć nos do kwadratu (nawiasem mówiąc, mam zamiar na każdej pocztówce napisać "Proszę Powąchać Kwadrat" czy coś w tym rodzaju).
Swoją drogą, dopiero teraz do mnie doszło, jak drogi jest Duftart.
Na jedną pocztówkę zużywam 16 - 20 "psików" w zależności od intensywności zapachu. Czyli ok. 2 ml.
A więc najprawdopodobniej swoje zapasy zużyję w ekspresowym tempie!
I nie są to żadne, broń Boże, FMy, tylko najczęściej - niestety (?) - niszowce! A tu 2ml na JEDNĄ reprodukcję...
Będę jeszcze doskonalić metody - a jutro z tajemniczym pachnącym pudełkiem odwiedzam Biuro Podawcze.
Ale najważniejsze, co mam zamiar robić przez najbliższe dni - to malować i spać. No i może ew. jakieś przyjemności mnie czekają...prezenty?
Ach! Jak tu pachnie Angelem!
wyobraźcie sobie, że ten biedny człowiek (ma bardzo czuły węch), sam mnie namawiał do obfitego używania najbardziej wyrazistych perfum - dla dobra sztuki. Zawsze "gonił mnie" za wonie z charakterem.
Nie ukrywam, że z przyjemnością słuchałam, jak dusząc się, syczy "więcej tego dryndusa*!" (Eau du Soir)
*dryndus - nazwa wymyślona przez męża, określająca wszystkie tzw. "babcine" zapachy
Więc do końca czerwca masz już spokój? Poza tym mała poprawka, 1 ml to jakieś 18/20 psików ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze ZUS - tzn po uznaniu oddłużenia czas na twórczą emeryturę - ale to już starania w pozytywnej sprawie, nie dramat.
UsuńO! to dobrze z tymi psikami - bo jakoś mi się wydawało, ze więcej "schodzi"