WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

piątek, 7 lutego 2014

Wpis luźny przedpremierowy

Więc jutro zapraszam Państwa na premierę Panienki M.
Będzie na co popatrzeć - efekt mnie samą zaskoczył.

Tymczasem mam nowe zamówienie - ponieważ Karaluch się sprzedał, ale chciał go kupić Klient, który na wiadomość, że robal wybył, oznajmił, że "nabywcę obdarza szczerą, bezinteresowną, do głębi polską nienawiścią i niechęcią", zaproponowałam rozwiązanie w postaci namalowania Karalucha 2. Na co przystał, porównując tytuł swojego przyszłego obrazu do wenezuelskiego horroru.
Bardzo mnie cieszą Klienci z poczuciem humoru.

A swoją drogą, jako osoba, której motto na forum perfumowym to złota myśl "Nie jestem przesądna - to przynosi nieszczęście", zachowałam łuski z wigilijnego karpia. I już, tuż po myciu i wyschnięciu chcialam je włożyć do portfela, ale usłyszałam, że one nie zawsze sprzyjają finansom.
Podobno ważne jest, jaki to był karp, zaś przede wszystkim - kto go jadł i kto je podarowuje.
W międzyczasie łuski się skrzywiły, dlatego, zastanawiając się, co z nimi począć, dla wyprostowania, wsadziłam je pod nóżki sztalug.

Po paru dniach patrzę - a okolice sztalugowych nóżek są dokładnie oczyszczone z farby, jakby ktoś wylizał podlogę naokoło nich, usiłując się dostać do (być może) dobroczynnych talizmanów.
Kto to mógł być?
Śledztwo, stosunkowo łatwe do przeprowadzenia, wyłoniło jedną podejrzaną - Pepę.

"I co teraz?" zastanawiałam się, co prawda nie załamując rąk, ale jednak z lekką obawą.

Tymczasem czas wykazał, że dobrze się stało, na co dowodem kolejne, opisane powyżej zamówienie.

Ad. Panienki M.- wkleję zdjęcie z rana - kiedy właściwie nie było wiadomo, czy skończę za parę godzin, czy może parę dni - ponieważ, zachęcona wyrazami zaufania od Zleceniodawczyni, postanowiłam improwizować.


Powiem Wam, patrząc na obrazek niemal skończony - jest dobrze.

A na koniec - druga już w mym wpisie złota myśl, która dała mi do myślenia :
"Jeżeli pociąg nie zatrzymał się na twojej stacji, to znaczy, że to nie był twój pociąg".
I tego mam zamiar się trzymać.

10 komentarzy:

  1. Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego. Od pierwszego zdjęcia - przeobrażenie Znaczne.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myślę, że na koniec, przy prezentacji końcowego efektu dobrze byłoby zamieścić zdjęcia - jedno pod drugim - etapów pośrednich. Tak zrobię tym razem.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Zgadza się! Nawet po skończeniu ma w sobie coś nierzeczywistego.

      Usuń
  3. Tu Rejcz.
    Ten obraz to jest (dla mnie) rewelacją. Również mnie zaskoczyłaś, nawet wyrwało mnie z kapci. Jest kapitalny. Efekt przypomina ten od Łąki, tylko nocą. Cudo. Bardzo klimatyczne, moje kolory. Właśnie jak w powyższym komentarzu, wielość skojarzeń, kosmicznie (nawet moje "Tu Rejcz" brzmi teraz jak Tu E.T. ;) ) lub po prostu nocą. Lub jak w negatywie. Ach. To obraz, z cyklu nie potrafię oderwać oczu. Jak z Łąką.

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie wiem, co powiesz na zakończenie... Chciałabym, żeby Cię również wyrwało z kapci. To mi się bardzo podoba. Jak w kreskówkach - pionowy start.

    OdpowiedzUsuń
  5. O masz , nie wiedziałam , że z karpiem tyle zawracania głowy , do tej pory łuskę myłam , suszyłam i ziuu do portfela , może dlatego z kasą tak kiepsko ? Może właśnie należy je trzymać nie w portfelu tylko pod nóżkami sztalug :DDD ?
    O obrazku nic nie powiem , czekam na efekt finalny , bo teraz jest pejzaż w świetle księżyca , ale domyślam się , że jest zupełnie inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No więc ja też dopiero w tym roku się dowiedziałam, jak złożona jest kwestia łusek. Nóżki sztalug warto wypróbować!
    Obrazek już jest. Ukazany. Wg mnie nie w świetle księżyca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety u mnie jest szansa , że spod nóżek zostaną usunięte przez czworonożne rybolubne futra , ale jednak chyba spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń