WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

sobota, 8 lutego 2014

Panienka M. - premiera!

Szanowni Państwo.
Zapraszam na kolejną premierę - od której wprowadzam nowy porządek.
Ponieważ kolejne etapy w malowaniu bywają bardzo interesujące, również przez to, że odbiegają znacznie od efektu końcowego - postanowiłam przy okazji "wernisażu" zamieszczać fotografie różnych faz powstawania obrazu.

Czyli - od początku do końca.

Jak było:








 I wreszcie - ta daaam! (w jaśniejszym świetle i średnim)



         Ponieważ Cyprysy mają być parą do Włoskiej Uliczki, zależało mi na tym, żeby oba te obrazki, mimo kontrastowości w nastroju i kolorystyce, były spójne. Uzyskałam to dzięki jednakowej technice "delikatnego ździerstwa"

Jeszcze zanim zaczęłam obraz, na zlocie perfumowym, M. z rozmarzoną miną wspomniała o fioletach, różach, charakterystycznych dla zachodu słońca.
Od razu to zobaczyłam - i owa wizja przyświecała mojej pracy.

                                        
     Słowo "zaufanie" ma dla mnie kluczowe znaczenie - dlatego po zaakceptowaniu fioletowych drzew przez Zleceniodawczynię, nie miałam już żadnych hamulców, żeby poszaleć z kształtami i kolorami.




Bowiem, aby pejzaż był czytelny (tzn. odbierany jako on) - wystarczy linia horyzontu.


Sama postać bez kłopotu wkomponowała mi się w kompozycję.



                                      (strasznie podoba mi się dłoń M. - tu w dużym powiększeniu)

Na koniec zapraszam do obejrzenia fotografii panienkowej - ale w świetle sztucznym.


Powyżej postać w czerwonych pantofelkach (jak Dorotka z Czarnoksiężnika z Krainy Oz), na dole - fragmenty pejzażu z dużym udziałem nieba




I wreszcie całość oświetlona moją pracownianą lampą.


Przedstawiam krótki plan pracy - a więc i tego, co będzie się pojawiało w Brulionie.
Równolegle z Pejzażem Wiosennym Łagodniegórskim rozpocznę pracę nad Panienką E., Panienką A. oraz zapowiadam powrót Pantery (alienowej).

Ciekawe, co powie M., kiedy zobaczy obraz na żywo...
Jestem dobrej myśli. Albo...?              

4 komentarze:

  1. Te butki i czerwony kwiat w opasce! I Mnóstwo kolorów w, zdawałoby się określonej, tonacji.
    Artysta tworzy! Metamorfozy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój monitor przekłamuje kolory , bo drzewa są szaroczarne z niebieskim , a tło niebiesko-pomarańczowe , wprawdzie fiolet też jest w tle , ale zimy , wpadający w szarobłękitny ,hmmmm .
    Wiesz co , mnie się zdaje że jest za małe zróżnicowanie między niebem a ziemią - taka sama kolorystyka i faktura . ale jak mówię nie widzę kolorów tak jak je opisałaś .Z wyjątkiem czerwonych pantofelków i kwiatka we włosach , które są cudnie czerwone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co czytam, twój monitor tak znowu bardzo nie przekłamuje. :)
      zrożnicowanie jest JUŻ większe, a i stonowanie również - bowiem nie wytrzymałam i zmieniałam...

      Usuń