WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

czwartek, 11 kwietnia 2013

Obraz w Blv II - ale nogi!

Tak mi się spodobały nogi, że zapomniałam o tym, że wypadałoby je czymś zasłonić i namalowałam je odkryte aż do majtek/body.


No fajnie, tylko co dalej?
Zostawiać tak nie chciałam.

I wtedy przyszła odpowiedź, że tak powiem, z góry.
Nagle, niespodziewanie zaświeciło słońce i położyło się plamą na mój roboczy stół, przeciskając się przez firankę i narysowało kształt - odpowiedź - co dalej z obrazkiem.



Kresek od żaluzji nie powtórzę, co innego podpowiedziało mi światło.
Więcej nie powiem.
Mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się jutro - dziś czas jakoś szybko minął, może dlatego, że ciekawa byłam, jak Gustaw poradzi sobie z zadaniem w przedszkolu.

Wczoraj na pytanie, jak było, odpowiedział, jak zwykle - "bardzo dobrze", a potem dokończył "Ale ja miałem karę".
"Guciu, dlaczego?"
"Bo uderzyłem Szymona w kolano. On dokuczał dzieciom"
"To znaczy co robił?"
"Pokazywał zęby, o tak" - i Gutek wyszczerzył się, jak wtedy, gdy warczy.

Został ukarany - poszedł do kąta, a dziś miał przeprosić Szymona.

Po przedszkolu zapytałam synka, jak Mu poszło.
"Ja przeprosiłem"
"Doskonale! I co Szymon na to?"
"Nic"
"Dlaczego?"
"Bo on ni słyszał"
"A byłeś blisko niego czy może daleko?"
"Blisko, tylko przeprosiłem bardzo cichutko"


PROŚBA
W komentarzu mam sugestię, że nogi są nie do pary. Czy brać się za poprawianie, ktore jest bardzo ryzykowne, czy sobie darować - w końcu babka mogła się łupnąć w kostkę, od czego ta spuchła.
W grę wchodzi tylko pogrubienie chudej nogi - odchudzenie może zniszczyć podłoże i zrobi się plama.
Będę wdzięczna za opinie.

PS. UWAGA! niemożliwe, a jednak prawdziwe - nieco pocieniłam tylną nogę - za pomocą sztuczki z ołówkiem. Jaka szkoda, że swoich nóg nie mogę za Chiny odchudzić.
Ale to już zupełnie inna historia.

9 komentarzy:

  1. Już się nie mogę doczekać jak będzie wyglądał dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie delikatnie, zwiewnie - taki jest plan. Byle nie zasmarować, no i żeby ręka nie zadrżała. Podkład jest tak lekki, że próba poprawki będzie oznaczała dziurę do łysej dykty.

      Usuń
  2. Prawa stopa jeszcze ciut za szeroka mi się zdaje , ale naprawdę ciut . Albo pęcinka za cienka - lewa pęcinka jest grubsza i proporcje kostka-stopa są ok .Ale ja się z natury szczegółów czepiam ;)
    Z tym cieniem żaluzji byłoby genialnie , ale czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale bardzo dobrze, że się czepiasz. Mam podobne wrażenie - teraz, kiedy powiedziałaś. Wypadałoby pogrubić prawą pęcinkę - ale wtedy nóżka przednia będzie mniej zgrabna...I oto jest pytanie - czy zostawić nogi nie do końca do pary, ale jedną kształtną, czy zrobić jednakowe, ale mniej zgrabne?
      Jeśli uda mi się to, co zamierzyłam, cienie żaluzji będą niepotrzebnym grzybem w barszczu.

      Usuń
    2. Czyń jak Ci serce każe - ja bym prawą pogrubiła , ale decyzja jest Twoja ;)

      Usuń
  3. Jeju. Może to będą nogi w pasie do pończoch skryte za zwiewną firaną?
    Seksownie i lekko?
    Może ta pęcinka na drugiej nóżce jest tęższa, bo ciężar ciała na niej spoczywa? Mi tam różnica ich grubości w oczy się nie rzuciła.
    emera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze dopiszę, że już na wcześniejszych zdjęciach cienie rzucane przez światło z okna przykuwały moją uwagę i coś fajnego "robiły"z obrazem.
      Strasznie ciekawa jestem efektu :)
      emera

      Usuń
    2. Blisko, blisko! Tyle, że nie zasłonka, tylko zadarta kiecka. Ale nie będzie super dosłownie.
      Tak, te cienie i plamy światła są bardzo efektowne - dlatego wklejam te zdjęcia, choć trochę nieprawdziwe, bo nie ma tych "obiektów" na obrazie. Ale finalną wersję daję bez dodatków.

      Usuń
    3. Marylin Monroe na kratce od metra :)

      Usuń