Tak, jak mówiło się o Hanuszkiewiczu, że był zakochany w sobie z wzajemnością, tak ja jestem zakochana w malowanym przez siebie obrazku- też chyba z wzajemnością . On mówi do mnie...
Coś, co chciałam zawsze uchwycić- światło tuż przed burzą.
Mówię o pejzażu miejskim dla Marii.
To jest również zasługa mojego nowego zapachu, który sprzedano mi w testerze w niszowej perfumerii GaliLu - ponad dwa razy taniej.
Nikt go nie lubi- obsługa też nie. I nikt go nie kupił- ani jednego flakonu.
I jestem jedyną osobą, której podoba się ten hiacynt z 1985go roku.
I zapomniane zdjęcie- z toaletki w Pałacu Izraela Poznańskiego. Z boku- Penhaligon's Hammam Bouquet.
Nie mogę doczekać się światła dziennego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz