Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa i cieszę się, że teraz już nareszcie mogę odpoczywać.
No więc było tak... od początku.
To ulica, na której mam wystawę - niedaleko Pałacu Guel, przecznica od słynnej Rambli.
W specjalnie przywiezionej "kreacji"(pokażę) i w szpilkach, szłam szybko do Centrum Drassanes. To miejsce należące do Urzędu Miasta Barcelona, organizujące nie tylko wystawy, ale też najróżniejsze kursy - tam wciąż jest mnóstwo ludzi, słychać muzykę - nastrój bardzo przypominał mi Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie.
Udało się nam - mnie, organizatorkom i wielu osobom, które pomagały mi znacznie więcej, niż musiały, zmontować bardzo piękną ekspozycję.
Skakania po drabinie mam za całe życie, bardzo przydała mi się znajomość węzłów wędkarskich - dzięki temu poziomowanie Panienek świetnie i sprawnie się udało.
Był również poczęstunek z szampanem!
A potem - jeszcze przed otwarciem, zaczęli się schodzić pierwsi zwiedzający.
Pojemniczki z zapachami umieściłam bezpośrednio nad obrazami - i z przyjemnością obserwowałam, że nie instruowani otwierają pudełeczka (w postaci przezroczystych sześcianików) i wąchają.
Przy trzech z nich zdecydowałam się eksperymentalnie na taką instalację
Nie było osoby, która nie przytknęłaby nosa do kwadracika.
A potem się zaczęło - wygłosiłam przemówienie, tłumaczone na bieżąco na kataloński, dostałam burzę oklasków - ach, jak mi było przyjemnie!
Co ciekawe - ludzie spędzali przy moich obrazach długi czas
Panienki podobały się bardzo, również
No nie powiem, był to sprawdzian mojej angielszczyzny - oprowadzałam zaproszonych gości.
Atmosfera - sympatyczna, i wciąż wyrazy uznania. Nagadałam się! O duftarcie i Panienkach
Szefowa centrum, już przy montażu wystawy, wydawała ochy i achy przy Panienkach - co chwila brała jedną z nich i z okrzykiem "Zobaczcie!" biegła z nimi do współpracowników.
Proszę - tak było :
Miło mi się zrobiło, bo Pani Iwona - organizatorka, przywiozła flagę polską i katalońską ( Hiszpanie mówią i o Katalończykach "Jesteście jak Polacy" )
A kiedy już chciałyśmy odchodzić, weszli malowniczy goście
Powiem Wam, że kto nie wchodził, zatrzymywał się przy obrazach, jakby oniemiały - to było niesamowicie przyjemne.
A po wszystkim zrobiłyśmy sobie zdjęcia - Pani Iwona Małecka, Katarzyna Opalińska i ja
***
Przyda się jutro - zostałam zaproszona do Konsulatu na uroczysty koncert!
I jeszcze... napiszę, jeśli się ziści...
Kochani, dziękuję Wam za energię i wsparcie!
Poczułam naprawdę, że byliście ze mną - mimo, że duchem. To było dla mnie bardzo ważne.
Hurrra!!! Jestem właścicielką obrazu słynnej malarki!!! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje Justyna!!!
Mursz, dziękuję za gratulacje! No jakby nie było - twoja Panienka Egipska na honorowym miejscu
UsuńCoś pięknego! :) Przez moment myślałem, że widzę Wojtka na jednym ze zdjęć ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gryxiu! Ja też wciąż tu widuję ludzi podobnych do moich znajomych, serio!
UsuńŻe powtórzę "Duftarty są bardzo przestrzenne, wielowymiarowe i zniewalające odbiorcę. Taka jest m.in.właściwość zapachu. Co powoduje tak intensywną interakcję pomiędzy Tobą - dziełem - odbiorcą?"
OdpowiedzUsuńSię będzie działo...-:)))
Dziękuję, bardzo dziękuję - a na pytanie odpowiedziałam obszernie pod wpisem z wywiadem roboczym.
UsuńNa "się dzianie" jestem przygotowana - przynajmniej w sensie zapachowo - ubiorowym
Justyno, wiem że odpowiedziałaś ... moje przypomnienie było w kontekście Twojej wypowiedzi "..... kto nie wchodził, zatrzymywał się przy obrazach, jakby oniemiały...."
Usuń"Kataloński sen" się ziścił :)) Czytam relacje z Barcelony zapartym tchem, bo darzę wielka sympatią to miasto. Wystawa to już absolutne "ciary", szczególnie gdy patrzę na swoją Panienkę. Duma mnie rozpiera, prawie jakbym to ja sama ją namalowała :-) Ju, Ty też jesteś jakaś odmieniona. Normalnie nie poznałam Cię na tych zdjęciach. Wyglądasz super ! :)
OdpowiedzUsuńAch, jak mi miło! Wystawa wyszła doskonale - sama w sobie ekspozycja, a twoja Panienka doskonale się wpasowała w tutejszy klimat!
Usuńbardzo piękna wystawa - z chęcią zobaczyłabym na żywo
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam! Dziękuję!
UsuńW pewnym sensie wiele dziewczyn z forum tam jest... na portretach. Też się jakoś wzruszam jak to oglądam. Jestem zachwycona kilkoma obrazami które na zdjęciach podobały mi się nie tak bardzo jak w przestrzeni. Echhhh gratulacje i uściski udałłłłłłłooooo się
OdpowiedzUsuńTak, to prawda - a jeszcze do tego na wernisażu wciąż dostawałam smsy z Polski - od znajomych, to mnie niesamowicie cieszyło - i wzruszało! W przestrzeni obrazy "pracują" inaczej - i dobrze dla wystawy!
UsuńDziękuję, Polu!
Justyno, bardzo, bardzo się cieszę!! I gratuluję Ci serdecznie! Takie obrazy nie mogły być odebrane inaczej :)
OdpowiedzUsuńAileen - bardzo dziękuję!
UsuńPięknie:), gratulacje Justyno! Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agnieszko!
UsuńTak to widziałam!!! Wiedziałam że będą jedli Ci z ręki! W tym znaczeniu, że Twój pomysł i jego realizacja wprawi w zdumienie, zachwyt. Oglądanie ich razem to jest dla mnie jakaś rozkosz wręcz, a patrzę "tylko" na foty. Zazdroszczę wszystkim obecnym w tym miejscu. Stworzyłaś magiczny świat. Niepowtarzalny styl! Obrazy same mówią teraz za siebie. Baaaaardzo ale to baaaardzo jestem ciekawa ich dalszego odbioru. Zwłaszcza, przez kogoś, nie znającego (jeszcze!) Twojego bloga, tylko z marszu poznającego koncepcję i obraz wraz z zapachem, tudzież Panienki. Chciałabym usłyszeć co im się ciśnie na usta, poza WOW!! Brawo!
OdpowiedzUsuńSama wyglądałaś jak żyleta!
Gratuluję i wernisażu i koncertu, oj jak dobrze się dzieje :))))) Co to będzie, co to będzie???? :)))
Rejcz, Ty zawsze tak pięknie piszesz - bardzo, bardzo Ci dziękuję!
UsuńDodam jeszcze, że mimo iż większość Duftartów mnie zachwyca, to szczególnie ujęło mnie zestawienie szpilki "Madonny" pod tym wypukłym lustrem. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPrawda? Wygląda doskonale - a ten obraz będę jeszcze tutaj dokańczać
UsuńJeśli by się jakimś dziiiiiiiiwnym zbiegiem okoliczności nie sprzedał to po Twoim powrocie skrobię maila :) Ale skrobnę nawet jak się sprzeda. ;)
UsuńJeszcze nie - on niedokończony jest, wzięłam tu farby i pędzelki i ołówki - gdyby mnie wzięło na malowanie
UsuńJustynko wiedzialam, ze wymieciesz! Brawo!
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję Ci bardzo!
UsuńWystawa będzie się podobać. Na pewno. Nie wyobrażam sobie, że ktoś nie zachwyci się żadną Panienką. Ja mam do nich wielki sentyment. Cieszę się, że na wystawie jest Panienka, przez którą zainteresowałam się Twoim blogiem i wirtualnie poznałam Ciebie. To jesienna panienka na pomoście z psem. Każda ma swoją duszę, każda jest personalnym przesłaniem, każda ma pozytywna energię.
OdpowiedzUsuńDuftart też mnie zachwyca, ale jako niezapachowiec odbieram go z większym trudem, bez pełnego zrozumienia. Jedne obrazy bardziej mi się podobają, inne mniej. Jestem pewna jednak, że każdy znajdzie swojego zwolennika. Zaskakująco pięknie wygląda skromny obraz z perłą.
Jesteś zdolną malarką, miłą, otwartą na reakcje odbiorów. To się czuje. To zaprocentuje. Uściskowuję serdecznie.
Właśnie to samo dziś powiedzieli moi "niezapachowi" ! ;) znajomi oglądając relację na blogu. Jak dobrze, że Justyna tworzy taką różnorodność, ponieważ trafia w różne gusta, tak jak napisałaś, "każdy obraz znajdzie swojego zwolennika".
UsuńAniu, Rejcz - specjalnie wybrałam różnorodne zapachy, żeby i obrazy były różnorodne. Obraz z Perłą właśnie przez niedokończenie wygląda zaskakująco ozdobnie na tle innych.
UsuńI bardzo serdecznie ściskam!
wiedziałam, ze będzie dobrze!!! Super wyglądałaś, chyba jesteś szczuplejsza ode mnie?! Kolor bluzki po prostu obłędny. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę obrazy na żywo, no i powącham ;) mam nadzieję, że uda mi się wśród tłumów, które nadciągną na wystawę jak wieść o niej rozejdzie się pocztą pantoflową :D
OdpowiedzUsuńTru
Tru. Pęłna zgoda. Zapomniałam napisać o bluzce. :)
UsuńBluzka ma kolor rzeczywiście niezwykły. Od Ciebie, Tru, szczuplejsza? Na pewno nie. Czekam z utęsknieniem
UsuńSuper! No ale nie mogło być inaczej :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za międzynarodowy sukces :)
A Ciebie na zdjęciach nie poznałam - będziesz bogata ;)
Red
Red - dziękuję Ci bardzo, i mam nadzieję, że ten przesąd się spełni
UsuńTak miało być. Dokładnie tek miało być - ludzie mieli się zachwycać, a Ty miałaś być szczęśliwa. I proszę - świat robi to, co powinien. A to dopiero początek... :)
OdpowiedzUsuńSabb, jak mi miło, że tak piszesz! Już jest dobrze - a co będzie...? Dwoję się i troję, nie odpoczywam - więc jestem dobrej myśli. Na razie "świat" się słucha
UsuńA ja czuję się taka dumna i bogata widząc "moje" obrazy :)
OdpowiedzUsuńJa myślę o każdej osobie, której obrazy widzę - i myślę sobie, jak Wam będzie przyjemnie, kiedy zawisną wreszcie na waszych ścianach.
UsuńDziękuję, Elu!
Cytnę Sabb:
OdpowiedzUsuń"Tak miało być. Dokładnie tek miało być - ludzie mieli się zachwycać, a Ty miałaś być szczęśliwa. I proszę - świat robi to, co powinien. A to dopiero początek... :) "
I podpisuję się wszystkimi kończynami.
Poza tym: wyglądasz pięknie! Jak Panienki na Twoich obrazach.
Klasa!
tri
No i super. Wszystko jest na właściwym miejscu: wystawa, duftart, Justyna, fejm... ;)
OdpowiedzUsuńBrawo! Jeszcze raz gratuluję.