Co prawda mówiłam, że Panterę mam zaplanowaną w najmniejszych szczegółach, ale...podczas wykonywania ich powstały nowe okoliczności - a więc, jak mówił mój Ojciec marynarz - ahoj przygodo.
Alien Essence jako perfumy niewiele ma w sobie naturalności - i wcale do tego nie pretenduje.To samo mój obrazek - ma przypominać bardziej coś znanego, niż przedstawiać. I chociaż i tak nie mogę uznać się za realistkę (!), w przypadku Pantery poczułam się zwolniona... ze wszystkiego.
Oczywiście, w pewnym sensie - bo duftart z definicji ma założenie ilustracyjne. Przede wszystkim zachować charakter perfum, o których opowiada.
Teraz pokażę Państwu zagadkowy fragment :
I mniej zagadkowy (albo...?)
I zapowiadam, że sytuacja wkrótce z jednej strony się wyjaśni - a z drugiej zmieni.
A jeśli wpadnę na coś JESZCZE BARDZIEJ genialnego - nie zawaham się przed całkowitą destrukcją. Piszę na wszelki wypadek, nie żeby przewidywać.
Ale - kolorów jestem pewna.
O, woda będzie też? Saga
OdpowiedzUsuńTak! Perfumowana!
UsuńPantera to chyba będzie dzika bestia na tle geometrycznej tapety z lat 60. albo 70. minionego wieku. ;) Ale nie powiem, pomysł z tą taflą u dołu (woda? lustro?) wydaje się przedni!
OdpowiedzUsuńJestem coraz bardziej ciekawa tego konkretnego Obcego. :)
Bestia będzie miła, a tapeta ma się tak kojarzyć (z racji "przerysowania" zapachu), ale to nie geometryczny wzór - tylko kwiatowy. Kiedy dojdą kolory, wszystko stanie się czytelne. Co do tafli - nie wiem jeszcze do końca, na jakiej powierzchni, w każdym razie będzie widać odbicie.
UsuńA ja mylłałam, że tło to poczatek gotyckiej, kościelnej posadzki. Alien na ołtarzu
OdpowiedzUsuńKarola
*myślałam
OdpowiedzUsuńDobre! Nie wpadłabym na to
Usuń