WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Impresja zimowa - fotochwila krótka

Przyznam się, że po premierze Łąki czuję się wyczerpana. Nie, żeby źle, tylko tak jakoś wyżęta z sił.
Zamiast wziąć się i zebrać, snuję się leniwie, a tu godzina mija za godziną - pyk! Już druga - ciemno...
Chciałoby się odpocząć - tyle, że nie ma po czym.
Zima była przez chwilę, zdezorientowana przez huragan -




- teraz znowu mokro.
Obejrzyjcie Państwo powyższe zdjęcia w małym rozmiarze - jaka różnica.



Trzeba będzie Lusi kupić kubraczek  - apropos - Mama już wie.
Akurat podczas naszej rozmowy mój szanowny pies zaszczekał.
Nie, nie ściemniałam, że koleżanka wyjeżdżała i dała mi Pepę pod opiekę - powiedziałam, jak jest, że wzięliśmy suczkę ze schroniska.
No dobra, przy okazji drugiej rozmowy.
Co prawda M. uważa, że mamy za małe mieszkanie, żeby trzymać psa - ale kiedy zobaczyła na zdjęciu rozmiar bestii, nie wygłaszała więcej uwag.

Gdyby nie konieczność spacerów, pewnie kładłabym się o 20stej...
Gorzej, że kiedy leżę, nie mogę zasnąć (a mam w perspektywie ew. poranne wstawanie), tylko jestem bombardowana prze pomysły na obrazy - i to właśnie nie zamówione (co prawda ad nich koncepcje są gotowe), tylko takich zupełnie dowolnych, bynajmniej nie relaksacyjnych...
I tak się przewracam z boku na bok.

U Gustawa nie stwierdzono podobnego problemu - teraz kładzie się czasem i tuż po 19stej.
Wczoraj odgrywał scenkę wg Ireneusza Krosnego.
Zapytałam, czy może występy to guciowe powołanie?
"Co znaczy powołanie?"
"To jest coś takiego, co robisz doskonale i jednocześnie sprawia Ci wielką przyjemność. Np moim powołaniem jest malarstwo, Taty - śpiew. A twoje powołanie? Jak myślisz?"
Zmarszczył brwi.
"Moim powołaniem jest spanie".

Tak więc - dobranoc.
Jutro się wezmę. Serio.

8 komentarzy:

  1. Przybijam z Gustawem wirtualną pionę! :plask:

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmmm , zapaść w sen zimowy to nie jest takie głupie , tylko nie bardzo mam ochotę napychać się przedtem igliwiem (jak Muminki) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że można wybrać coś zdecydowanie przyjemniejszego - a swoją drogą, wyobraziłam sobie społeczeństwo, w którym zapada się, poza wyjątkami, w zimowy sen. Takie SF.

      Usuń
  3. Natura nam podpowiada co mamy robić a my uparciuchy cywilizowane i tak swoje - ad zimowy sen - buntujemy się bo takie to nasze niespanie jest ważne ;) że hoho ;) To moja mała refleksja. A teraz na poważnie. To co masz przed snem, mysli kotłujące się w głowie ad nowe obrazy - to jest dobre, męczarnia fizyczna, ale dla artysty, przynajmniej w moim wyobrażeniu, dobre i pożądane. O męczarniach bezsenności wiem wszystko. Żałuję ogromnie że nie jestem artystą. Bo przynajmniej coś by z tego mogło być. Ty, nie lekceważ znaków, cierp ale twórz. Wyśpisz się... no kiedyś się przecież wyśpisz. ;) Rób co Ci podpowiada umysł.
    P.S. ja mam w szafce nocnej notatnik i długopis. To jest czas największych przemyślań w mojej głowie i postanowiłam choć zapisaywać co mi się wydało ważne.
    Rejcz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, moje niespanie jest bardzo pożyteczne. Nie mając zaufania do własnej pamięci trzymam notesik na parapecie, ale też jest on stałym wyposażeniem mojej torebki.
      Na szczęście mam tylko epizody bezsenności - i zazwyczaj wówczas, kiedy jestem podekscytowana. Z czasów, kiedy trudności z zasypianiem towarzyszyły mi każdej nocy (zasypianie koło czwartej, piątej), nauczyłam się nie buntować, nie walczyć z tym. Nie zawsze mi się udaje - ale teraz podchodzę do tego spokojnie.
      Ciekawe, czy gdybym nie malowała, też narażona byłabym na męki braku snu?

      Usuń
  4. Znów Rejcz - autokorekta - czas największych przemyśleń ;) powinno być.

    Zdjęcia - kapitalne! Takie moje, że aż jestem w szoku, że Twoje. Istnieją jako obrazy zapisane głęboko w mojej pamięci z wielkiego sentymentu. Obrazują nostalgię za pewnym stanem. Genialnie to robią w moim przekonaniu. Brawo za uchwycenie i świetnie że je dodałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rejcz - bardzo się cieszę, że zdjęcia do Ciebie trafiły. I ja uważam, że są jedyne w swoim rodzaju i bardzo moje.
      Aha - aparat również na stałe noszę w torebce, z zapasowymi akumulatorkami.

      Usuń