Po pierwsze - jutro odbędzie się premiera mojej strony internetowej. Zbudowana od nowa.
Wg mojego projektu.
Za wiele teraz nie będę pisać - proszę poczekać do jutra.
Druga, niezmiernie ważna wiadomość - zdaje się (powiem ostrożnie), że nasz pies ma nowe imię.
Wuzetka! Imię warszawskie, moje ulubione ciastko, kolory się zgadzają.
Można wymawiać z francuska - Wuzette, a pisać awangardowo - WZ.
Na razie wydaje mi się miłe i wdzięczne to imię (bo powiem szczerze, że boję się Pipy w Pepitce, a już nam się parę razy wyrwało).
Tymczasem...mój wszechstronny mąż zrobił coś pysznego.
Kiedy zobaczyłam ów obiekt, nawet nie wiedziałam, w jakiej jest kategorii.
A jest to ciacho - super zdrowy pełnoziar. Zamieszczam, bo, szczególnie jako osobie nie gotującej, wydaje mi się czymś nadzwyczajnym, że przychodzę sobie z towarzyskiego spotkania, a tu ciacho na mnie czeka. I nie kupne - tylko mężowskie. Najpierw myślałam, że zrobił kaszankę - ale doleciał mnie cudowny, czekoladowy zapach.
Na koniec zdradzę, że przestudiowałam ileś - tam zdjęć i powstał roboczy szkic.
Do przyszłego Aliena Essence.
Czy może widać, co to za zwierzę? Mniej więcej?
Idę dopinać Stronę na ostatni guzik - i do jutra.
Ja wiem ale nie powiem :P
OdpowiedzUsuńWuzetka brzmi świetnie!!
Tak, Kasiu, niczego nie zdradzaj.
UsuńCieszę się, że Wuzetka się podoba!
Pantera? Saga
OdpowiedzUsuńTak jest!
UsuńPopieram nowe imię obiema łapkami (chociaż ciachowate wuzetki to dla mnie spożywcza trauma), pasuje do niej... będzie nawet trochę po łódzku, bo nam się obecnie przecie trasa WZ właśnie remontuje ;)
OdpowiedzUsuńWY też macie trasę WZ?
UsuńNiby...czemu nie...
Ciacho wzięło nazwę od niej.
Ja WZki uwielbiam!
Imię świetne! :D
OdpowiedzUsuńNooo...właśnie Wojtek powiedział, czytając mój wpis "Chyba za bardzo się pospieszyłaś z ogłoszeniem imienia". Zobaczę, jak mi się będzie wołało WZkę na wyjściach.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie, Gryxiu!
Wuzetka jest doskonała! Jako imię i jako ciastko - w pytkę ;) W ogóle jaki sentyment.
OdpowiedzUsuńSłuszna decyzja, zwłaszcze jeśli Wam się Pipa wyrwała hahaha :).
Przebieram nóżkami w oczekiwaniu na stronę, w ogóle cieszą mnie te kroki naprzód.
Szalenie miło to czytać, morda się cieszy :D.
Trzymam za rozwój w każdym nurcie życia!
P.S. Ja wolę kaszankę ;)
Rejcz. :)
Prawdziwe wuzetki kocham - teraz niełatwo je dostać. Polewa musi być...rozmarzyłam się.
OdpowiedzUsuńJa tez się ciesze, że działam, choć ciągle się Tata przypomina i jakby się pętla zaciskała wokół szyi...ale za chwilę myślę, że to jest cena za pamięć - a przecież chcę pamiętać jak najwięcej.
Kaszankę stawiam na podium obok wojtkowego ciacha.
Zwierzę jaguar albo pantera :)
OdpowiedzUsuńWuzetka niech żyje !!! akurat kolorystyka pasuje jak ulał :) Najlepsze wuzetki jakie kiedykolwiek jadłam były w bufecie w szpitalu na Banacha - to było 300% wuzetki w wuzetce , i takie wieelkie były ... Ech , rozmarzyłam się.... Bo było to baaaardzo daaaawno .
O rany...a ja uświadomiłam sobie, że nie pamiętam, kiedy ostatnio i w ogóle gdzie jadłam wuzetki. To było jeeeeszcze daaaawniej...
UsuńJustyno, z pętlą miałam to samo. Ale nie ruszam tego tematu, bo nie chcę wywoływać wilka z lasu, mówię sobie w takich chwilach przecież nie ja jedna to przeżywam i to chyba tak juz być musi. Rejcz.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Mnie bardzo pomogło, kiedy odezwały się do mnie osoby w podobnej sytuacji - szczególnie tuż po było to bardzo potrzebne.
Usuń