Muzyka!
Długo, bardzo długo nosiłam się z zamiarem umieszczenia na obrazie motywu nawiązującego do DNA (RNA?).
Wyobraźcie sobie, że Justynka, ta młodziutka, roześmiana i pełna wdzięku dziewczyna, pracuje nad wdrażaniem innowacyjnych technologii jeśli chodzi o immunologię i genetykę.
I powiem szczerze, że znając J. osobiście, nie zdziwiłabym się, gdyby popchnęła ludzkość do przodu.
Wracając do obrazu - oto moja wariacja na temat Panienki - Wynalazczyni.
Dekoracyjny fragment
Te rozświetlenia niesamowicie mnie cieszą!
Jednak mimo agresywnej formy, nie dominują postaci
Justynka stoi na jakby podeście - a jest to model komórki, potraktowany, hm hm, artytycznie
Bardzo ważny w tym obrazie - nawet powiedziałabym, decydujący, jest balans kolorów - by w tej pozornej kakofonii znaleźć metodę, a do tego by była ona jasna dla widzów.
Dzieje się, oj dzieje
A jeszcze do tego zimne odcienie sąsiadują w ciepłymi, podbijając się wzajemnie.
Energia!
Młodość!
Radość!
Ta daaaam (całość!)
A do tego jeszcze słońce mi dziś pomagało. Cud.
I jeszcze ostatnie spojrzenie na obraz w małym formacie.
Trudno się rozstać...
(teraz czekam na werdykt Szanownej Zleceniodawczyni)
Do tego jutro koniec Konkursu Chopinowskiego.
Ale nie ma co płakać - druga Panienka, Justyna, powinna mieć finał w tym tygodniu.
Przepiękna jest :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Justynko II! Teraz czas na Ciebie i DLA Ciebie
UsuńWiedziałem , wiedziałem , cudo✨✨✨
OdpowiedzUsuńTy zawsze mnie wspierasz - cieszę się!
UsuńNajpierw zawsze oglądam premierowy obraz dopiero później czytam posta ;) Pierwsze skojarzenie - energia, tętniące życie, pozytywne emocje takie jak radość! Z życia po prostu! Piękna! Piękna jest!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Rejcz, to ciekawe - i chyba bardzo właściwe - oglądać, potem czytać. Cieszę się, że i tym razem się zgodziłyśmy i obraz odebrałaś tak, jak chciałabym by był odebrany
UsuńNie sugerując się tekstem, mam największą frajdę z odkrywania, postrzegania. No i druga rzecz, nie potrafię się powstrzymać. ;)
UsuńNo i zgadza się wszystko - te kolory niczym komórki życia tętniące w naszych żyłach - jak piszesz, potraktowane artystycznie - ja widzę wir, coś jak w animowanym serialu Było sobie życie, niemniej w artystycznej, malarskiej formie! Sama Panienka jest prze-pięk-na!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję Wam obu - Tobie jako twórcy, i Justynie - szczęśliwej adresatce.
Jeszcze raz - dziękuję. Tak właśnie miało być. Dokładnie taki przekaz.
UsuńPanienka w dechę :)))
OdpowiedzUsuń