Zawsze miałam skłonności do eksperymentowania i zachowania pewnego miejsca dla przypadku, który potem wykorzystam. Przede wszystkim przejawiało się to upodobaniem do wielowarstwowości struktury malarskiej.
A więc - zachęcona rezultatami pokrycia Panienki M. szarością, a potem "wydobycia" jej, postanowiłam wprowadzić w ten sam sposób inne barwy.
Gucia wyprawiłam do przedszkola, wypiłam dwie kawy, nastawiłam bardzo głośno muzykę...
...i zaczęłam...
Dziś nie będzie fragmentów, tylko całość, ale tylko etapy pośrednie.
Po naniesieniu plam oddałam się żywiołowej czynności ścierania - oczywiście nie do końca. Ostra część zmywaka zmieniła się w strzęp, ale za to rezultat - wyborny.
Zachowam go dla siebie. Niestety, tylko wspomnienie.
Skoro tak dobrze mi poszło - wzięłam się za biel. Wiecie - biel - światło - życie itd.
No i co?
Wszystko zepsułam.
Pozbywając się bieli, zlikwidowałam również cenne szczegóły spod spodu, w niektórych miejscach nawet doszłam do żywej dykty.
Obraz aktualnie jest zrujnowany.
Wygląda, jakby jakiś szalony piekarz obmacywał go paluchami ubabranymi mąką (w tym miejscu uprasza się Szanowną Zleceniodawczynię o zachowanie spokoju).
Czy się martwię? Nie! Kłopoty to moja specjalność - z pewnością wyjdzie to Panience na dobre.
Nie mogę tylko doczekać się jutra...trochę mi żal mimo wszystko, że obraz, który zamierzałam wkrótce skończyć (a kolejni zleceniodawcy pytają uprzejmie, kiedy nadejdzie kolej na robotę dla nich), niestety w najbardziej optymistycznej wersji będzie gotów na czwartek.
To nic, to nic.
Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się nie zrobiło...
A propos kaw - zorientowałam się koło południa, że nie wypiłam żadnych innych płynów poza nimi.
Podzieliłam się tym spostrzeżeniem z mężem.
"Niedobrze, Justysiu. Osoba w twoim wieku powinna przyjmować dwa razy tyle płynów, ile waży"
"Co takiego?" - wyrwał mi się okrzyk zdumienia.
"A nie, przepraszam, przepraszam, pomyliło mi się z sikorką"
poproszę drinka z sikoreczką i trochę przestrzeni. wdech/wydech. wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńbędzie nawet bardzo dobrze.
dag
Szanowna Klientka widzę spokojna, i słusznie! Najważniejsze, że się powstrzymałam od działań w sztucznym świetle - czuję, że to był naprawdę dobry krok.
UsuńJa też zbyt mało pijam, zazwyczaj 3 duże kawy dziennie, może stąd te bóle głowy ostatnio? Ju! Czy Ty aby nie miałaś urodzin wczoraj, tj. szóstego? Jeśli tak, to spóźnione, ale najszczersze WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! :*
OdpowiedzUsuńNo miałam, Gryxiu, a właściwie mam, bo w naszym domu wszelkie "okazje" obchodzi się przez 3 dni. A więc nawet jutro mam urodziny. Dziękuję Ci bardzo!
Usuńooo to tak jak u mnie, celebracja do oporu, uwielbiam to ; ) zatem jeszcze raz najserdeczniejsze! dag.
OdpowiedzUsuńDziękuję raz jeszcze - nigdy za wiele - i lecę do Panienki!
Usuńbez picia człowiek może się odwodnić ;)
OdpowiedzUsuńA nawet ma to jak w banku
OdpowiedzUsuńStare przysłowie mówi "co się popieprzy , to się polepszy" ;)
OdpowiedzUsuńI się spełniło!
UsuńA co się posoli, to się... ? :D Wiem, wiem, żenujące... [:/
UsuńNie, no dlaczego? Krótko i na temat - poza tym nie pamiętałam.
Usuń