WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

poniedziałek, 20 stycznia 2014

11 komentarzy:

  1. Jako SamSobieWystawiającyLaurkę powiem,że dobrze się stało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolandzie - bardzo dobrze - ale jaja! Zlikwidowałam post, a ramka pusta - gotowa została :) Laur/ka Ci się należy

      Usuń
  2. O matko , a to co ? Komentarze bez postu ???

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pozwolę sobie wyjątkowo zgodzić się z Wolandem, że dobrze się stało.
    A komentarze bez postu to nowe zjawisko na blogu-który z bloggerów tak ma, że tylko rąbnie rameczkę, a tu komentarze się sypią? No który?

    OdpowiedzUsuń
  4. "Cudowny to świat, w którym uśmiech Kota - Dziwaka długo nie znika po zniknęciu Kota". ;)
    Świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kończę pracę i myślę, że zajrzę tu i tam. Widzę słowa poparcia od Pani Stettke. Jako skandalista siejący ferment intelektulny czuję się szczególnie wyróżnony.
    Jestem prawie pewien, że zlikwidowałaś post nie dlatego, że sama tak zdecydowałaś. Zrobiłaś to pod wpływem opinii innych. To mnie martwi niestety. Ale chyba nic mi do tego.
    Jako Samozwaniec Doradca radzę ci, żebyś zaczęła podejmować decyzje sama. Partnera słowo też jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Wolandzie, co bym zrobiła bez twojej dobrej rady po pracy? :)
      Decyzję zawsze podejmuję sama - czasem pytam innych, czasem nie. Tym razem pomogła mi kwestia podniesiona przez Ciebie, bo sama bym na to nie wpadła.
      Może Cię to zmartwi, ale wcale nie czuję się mniej samodzielna przez to, że przyjmuję rady innych. Kiedy indziej nikomu nic do tego.
      Czy trafnie dostrzegam, że obawiasz się umniejszenia roli zdania mojego męża przy decyzjach podejmowanych przeze mnie? Powiedzmy, ze uznaję to za wyraz męskiej solidarności, od której zaznaczenia nie mogłeś się powstrzymać.

      Usuń