WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

piątek, 2 listopada 2012

Będzie śmieszniej

Już od rana coś zapowiadało, że dzień nie będzie zwyczajny.
Zaczęło się od tego, że rozsypałam sól przy śniadaniu.
"Wojtek, uważaj, szykuje się awantura."
A On nagle zesztywniał.
"Jaka znowu awantura??? Co Ty za bzdury znowu opowiadasz! Że też Ci nie wstyd tak ulegać przesądom! Skąd się tego nauczyłaś?!" - prawie na mnie nakrzyczał.
Zmartwiałam.
"Ale...Wojtek, no coś Ty..." wyszeptałam przestraszona.
"Ha ha! nabrałem Cię! No nie martw się, to mój stary numer!"
Ależ z tego mojego męża wspaniały aktor, swoją drogą.

Potem otwieram pocztę - "Rewelacyjne plastry liposukcyjne."
"Wojtek, coś dla Ciebie!"
"To znaczy co? Przykleję sobie plaster, powiedzmy, do brzucha, a potem wyrwę razem z tłuszczem?"

Nie wiedzieć, czemu, tematy zeszły na ogłoszenia erotyczne. Wojtek wspomniał o dawnych czasach, kiedy w biuletynie jakimś towarzyskim można było przeczytać dosłownie brzmiące propozycje. Np. "Odezwij się do Nieśmiałego. Oferuję pieszczoty z uwielbieniem".
"Jak myślisz, Wojtek, jakie to są pieszczoty z uwielbieniem?"
"Nooo, można klepać po plecach z uwielbieniem...Albo z uwielbieniem uszczypnąć z zakrętasem? Czy nie?"
W owym biuletynie kiedyś ogłoszenie ze zdjęciem zamieściła koleżanka W. z pracy. Przedstawiała siebie jako dominę, co jeszcze zwiększyło respekt współpracowników, bali się nawet jej bardzo niskiego głosu.

Postanowiłam włożyć nową futrzaną kamizelkę (mam słabość do futrzanych dodatków) - bo mogę ją nosić tylko po domu. Gdzie indziej jest mi głupio. Nie zauważyłam, że długi włos ma silnie nastroszony i szczególnie na plecach wygląda, jakbym się zjeżyła, chcąc kogoś przestraszyć.Albo sama była skrajnie zdenerwowana.


Moja znajoma potwierdziła ryzykowność tego przyodziewku, co jakiś czas gładząc mnie po plecach (chcąc podświadomie położyć włos) i uspokajającym tonem powtarzała "Justynko, nie denerwuj się".

Z kolei dawno temu, zdecydowałam się zrobić wrażenie, umawiając się na randkę i wybrałam kamizelę czarną futrzaną, jeszcze większą. Tymczasem mój wybranek, niewielkiego wzrostu chłopina, ociągał się z uściskiem powitalnym "Nie wiedziałem, że umówiłem się z niedźwiedzicą".

Teraz Wojtka nie ma w domu, wobec tego szaleję zapachowo.
Wczoraj pod cerkwią kupiłam olejek "Bizancjum", niezwykłej mocy - palce od dotknięcia korka pachniały mi, mimo mycia, kilkanaście godzin! Pomyślałam, że mając już próbkę zapachu swojego pomysłu (z paczulą), do którego wpuściłam parę kropli rozpuszczalnika uniwersalnego (żeby dodać ostrości), zmieszam go z Bizancjum.


Oczywiście, z powodu Nitro, nie mam zamiaru używać tego zapachu - tak tylko prysnęłam na zasłonę.
To było wczoraj.
Dziś musiałam zostać o samych firankch.
Nie szło wytrzymać.
Ale Bizancjum i tak wisi w powietrzu. I psy tu przestały wchodzić.

10 komentarzy:

  1. Justyno fajny "poczochraniec" :D szczerze uśmiałam się kiedy wyobraziłam sobie Ciebie jako niedźwiedzicę ;)

    a ten zapach to musi mieć niesamowity power :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No więc wszelkie oudy przy nim to pikuś.
    Ale przy testowaniu skóra robi się czerwona i oczywiście rozpuszcza lakier na paznokciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a ja właśnie szukam dobrego zmywacza do paznokci!

      Jak pachnie Bizancjum? Bardzo mnie to ciekawi. Starałam się to nawet ustalić ale bezskutecznie.

      Znam jedną dominę. Ma na imię Jagusia i sięga mi do pępka. Jabym tupnęła nogą i zrobiła "buu!" jak nic uciekłaby do kąta. Pasowałaby jej kamizelka ze zjeżonym włosem.

      Usuń
    2. Ech, to nie jest dobry zmywacz. Chyba, że nie zależy Ci na naskórku.
      Bizancjum pachnie jak radzieckie "duchi" tylko, o ile to możliwe, ze trzy razy mocniejsze.
      ale kamizelka ze zjeżonym włosem dodaje animuszu tylko wtedy, jeśli ktoś ma animusz. Na bojącym dudku będzie potęgować efekt przerażenia.

      Usuń
    3. Wierzę na słowo bo nie cierpię futer. Nawet sztucznych.

      A to Bizancjum powinno być oznaczone- Ostrożnie! Środek wysoko toksyczny!
      Jestem pewna że łamie przynajmniej parę norm unijnych :)

      Usuń
    4. Ja myślę, że sam napis "Bizancjum" pisany złotą cyrylicą jest dostatecznym ostrzeżeniem.
      Prawdopodobnie łamie wszystkie normy - ale jaki efekt!

      Usuń
  3. Ju , gdzie ten olejek dopadłaś , pod którą cerkwią , na Woli ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, tam. Wiem, że taki straganik jest tylko w czasie ważniejszych dni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh, jakże bym chciała poznać zapach Bizancjum :)
    Bardzo lubię Cię czytać, ju :)
    Miłego wieczoru :)
    tri

    OdpowiedzUsuń
  6. Bizancjuma się nie zapomina - choć rozpasany orient może dać się we znaki.
    Co do pisania, ubolewam, że go jest za mało i mam zamiar to zmienić :)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń