Stworzyłam swoje nowe perfumy.
Co prawda nie wyskakuje po nich pokrzywka ani nie rozpuszczają lakieru do paznokci, ale mają przykry "efekt cebulowy" - łzawią oczy. To pewnie zasługa eukaliptusa.
Wojtek nazywa je zupełnie nieperfumowo - "smarowanie do pleców", a kiedy się żachnęłam, że trzeba być ograniczonym, aby wiązać eukaliptus tylko z aptecznym specyfikiem, odrzekł, że większość ludzi jedząc czekoladkę z nadzieniem miętowym będzie odczuwać przykrość z powodu przegryzienia pasty do zębów. "Może Ci się to nie podobać, ale taki jest fakt".
Mimo to włożyłam dziś ten zapach na poranny spacer z psami, licząc na to, że łzawiące oczy będą wyglądały naturalnie na wietrze.
Wracając i mijając drzwi sąsiadki, znowu zobaczyłam, że odwróciła wycieraczkę, którą uparcie przekręcam napisem do wnętrza jej mieszkania.Nie wiem, czy nie zna się na żartach, czy wprost przeciwnie.
Pierwsze zdjęcie - ułożenie przez właścicielkę, drugie - moje.
Wycieraczka zostanie już jednak, jak na pierwszej fotce, bo spotkałam sąsiadkę i nie wytrzymałam. Przyznałam się, że to ja. Po prostu nie mogłam się zgodzić, że taki żart pozostanie anonimowy.
Śmiała się, ale jakby półgębkiem.
Jeszcze zanim otworzyłam nasze drzwi, usłyszałam podirytowany głos Wojtka, rozmawiającego przez telefon - okazało się, z przedstawicielem telewizji kablowej.
"Proszę pana, ja nie będę teraz szukał okularów, żeby przeczytać, co macie napisane drobnym drukiem. Zamotacie jakąś babcię, aż się całkiem pogubi, naliczycie jej więcej, niż myślała i co? Potem ona wydzwania do wnuczka i płacze".
Zresztą i ja dziś odparłam atak gościa z jakiegoś banku, który był tylko jednym z hordy czyhającej pod schodami ruchomymi w Złotych Tarasach. Mam wrażenie, że jeszcze została mi energia po Bondzie, w każdym razie łatwo nie było, tym bardziej, że człowiek ten miał brwi uczesane w górę i w ząbki na dodatek, przez co sprawiały wrażenie drapieżnych gąsienic, poruszających się prawie niezależnie od mimiki.
Swoją drogą pamiętam też najwyżej uniesione brwi - u pana w reklamacjach, kiedy W. zażądał zwrotu pieniędzy za zepsutą żarówkę energooszczędną. Myślę, że mógłby powiedzieć, że na dziale kaloryferów wylądował spodek latający - zdumienie nie byłoby większe.
Po skończeniu wyczerpującej konwersacji telefonicznej, Wojtek poprosił mnie, żebym zajrzała do jego maila z zaproszeniem na casting reklamowy.
Przeczytałam.
"Wojtek, możesz zostać w domu. Szukają typu "nowoczesnego rolnika". Nie nadajesz się."
"Dlaczego?"
"Bo masz brzuch!"
"Justysiu, co Ty mówisz! Jak się nie nadaję? Przecież jestem dokładnie w takim typie. Nie pomyślałaś, że nowoczesny rolnik nie musi się ruszać? I wtedy właśnie jest gruby."
Liczyłam na to, że Wojtek zostanie w domu i będę mieć czas, żeby oznajmić Mu najnowszą wiadomość. Znajoma powiedziała mi, że jeśli, załóżmy, jest para (jak my), gdzie jedna osoba ma prawo do ślubu kościelnego (bo go wcześniej nie brała), to może uzyskać ślub "połówkowy".
Stoi przy ołtarzu i może złożyć taką samą przysięgę, jak standardowo.
W. się zainteresował.
"A ja co? Będę sobie tam też stał?"
"Nie wiem, chyba tak..."
"I, załóżmy, Ty powiesz, że bierzesz sobie mnie za męża, a kiedy ksiądz zwróci się do mnie, czy wezmę Ciebie za żonę, odpowiem "A czy mogę się wstrzymać z odpowiedzią?", na co ksiądz "Oczywiście".
Dobrze myślę?"
Tymczasem Wojtek włożył "szczęśliwą koszulę", w której wygrał wiele konkursów i wyszedł, a ja korzystając z Jego nieobecności, wypachniłam się Dark Aoudem Montala - zapachem drzewnym, dymnym, z intrygującą nutą spalenizny.
Żeby poczuć się bardziej ekstrawagancko, przypięłam grzywkę spinką z pająkiem, mającym nóżki zrobione z cieniutkich sprężynek, bezustannie drgających.
Po niedługim czasie Wojtek wrócił. Wyszłam Mu na powitanie. Chciał mnie objąć, ale w ostatniej chwili cofnął się, zaskoczony, wpatrując w pająka.
"Świetny, prawda?" zagadnęłam.
"Owszem, mało Cię po głowie nie trzepnąłem. Jeśli będziesz go nosić, musisz być gotowa na to, że co chwila ktoś będzie Cię walił po łbie".
Mimo mojego śmiechu W. przytulił mnie - ale znów się odsunął.
"Czym Ty znowu pachniesz?"
"Ach, to Dark Aoud, takie perfumy z dymkiem"
"Z dymkiem! Chciałbym, przytulając Cię, czuć, że obejmuję kobietę, a nie osiodłaną kobyłę ocalałą z pożaru!"
"Ależ Dark jest piękny!"
"Jasne. Pachnie tak, jakbym był na planecie cyborgów, którzy od ludzi różnią się tylko chemicznym swądem instalacji elektrycznej. To nie perfumy, tylko wyziewy!".
Teraz, wieczorem, zdecydowałam się zrezygnować z użycia zapachów, które W. nazywa "siodłem wysmarowanym miodem" (istnieje też wariant siodła wysmarowanego dżemem śliwkowym) i pachnę jedynym swoim kwiatowcem (fiołek, róża, heliotrop).
Ciekawa byłam opinii W.bo zapach jest baaardzo mocny - ale usłyszałam pomruk zadowolenia.
"To rozumiem. W dawnych czasach, kiedy kobieta chciała pachnieć ładnie, używała tylko czegoś takiego"(o Habanicie nie wspomniałam).
Na szczęście i ja przepadam za Broadway Nite.
Rolnicy mają brzuchy, znam parę takich. To efekt jedzenia typu "świniobicie".
OdpowiedzUsuńKiedy tylko rozmawialiśmy przez telefon, ale jeszcze się nie widzieliśmy, Wojtek powiedział mi, że musi mnie przygotować na to, że... ma brzuch, zwany piwnym, co wydaje Mu się niesprawiedliwe, ponieważ piwa nie pije. Mięsa też prawie nie je - to rzeczywiście niesprawiedliwy brzuch.
UsuńSkąd masz spinkę z pająkiem? Da się ją przerobić na naszyjnik?
OdpowiedzUsuńI potwierdzam, rolnicy maj,a brzuchy, Przynajmniej ci, których ja znam.
Spinkę znalazłam w kieszonce kurtki Gucia, kupionej w ciuchexie. I 5 pensów. Chyba się da przerobić - lutownicę i piłkę pewnie masz. Serio - wystarczą szczypce chyba.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiestety, co do Dark Aoud w pełni podzielam opinię Twojego Męża. Wszystko się zgadza. I pożar i swąd i cyborgi i wyziewy.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak wygląda "nowoczesny rolnik". Pewnie niedługo jakaś reklama spróbuje wyrwać mnie z mojej ignorancji.
Szczęśliwie jednak- nie posiadam telewizora.
Myślę, że nowoczesny rolnik wygląda jak nowoczesny lekarz (oczywiście w wersji reklamowej) tylko nie nosi okularów (bo aż tak mądry być nie musi)i ma inny ubiór - pewnie coś w kratkę
UsuńUwielbiam Wasze rozmowy :)))
OdpowiedzUsuńJa też!
UsuńChciałabym mieć wycieraczkę-malkontentkę, która codziennie mnie tak wita! :D
OdpowiedzUsuńkamena
Przez co chcę oczywiście powiedzieć, że dużo bardziej podoba mi się Twoje ułożenie.
Usuńkamena
No oczywiście, moje fajniejsze, szczególnie, że zdarza mi się czasem bywać u sąsiadki
UsuńWidziałem Brata Alberta ;) Gryx
OdpowiedzUsuńA to fajnie - dodam dla innych - czyli Wojtka grającego w reklamie jako zakonnik (m.in. dyndającego na sznurze podczas bicia w dzwon)
UsuńSago, ale dla speców od reklamy to nieważne, jak wygląda prawdziwy rolnik, tylko jaki jest - na dodatek wg nich - stereotyp, albo model, który chcą wykreować dla klienta
UsuńJako ze mieszkam prawie na wsi - prostuję. Nowoczesny rolnik wygląda jak staroświecki rolnik. Rożnica tkwi w modelu autka.
OdpowiedzUsuńPoza tym nadal mają brzuchy ( efekty swojskiego jadła) i ogorzałe twarze ( różne takie tam uśmiechy sołtysa i te pe
Kurcze Dark Aoud? Na mnie jest taki piękny... Cieszę się, że mojemu mężowi wszystkie oudy na mnie pachną sexem. Ja tak bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńPachną seksem? może jest inżynierem od elektryczności? Ale na serio - ja również uważam, że ten zapach ma zabarwienie erotyczne. I pani Mirella z przedszkola też tak sądzi.
OdpowiedzUsuńJu, uwielbiam Cię czytać!
OdpowiedzUsuńI dopraszam się o formę książkową :)
Pozdrowienia serdeczne,
tri
jest mi bardzo miło! Ale myślę, ze właśnie cały urok tkwi z blogowej formie - jak by nie było ulotniejszej, niż książka do postawienia
UsuńKtóre zapachy zostały okrzyknięte mianem siodła wysmarowanego dżemem śliwkowym? :>
Usuń