WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

piątek, 23 sierpnia 2013

Przesyt

Szanowni Czytelnicy,
nie wiem, coś się ze mną dzieje takiego... w sferze artystycznej...że aż mnie nosi.

Chwilowo mam dość ładnych obrazków, czuję, że nie realizuję tego, co mi w duszy gra.
Czy gra?
Czy się dopiero zapowiada?

Nabrałam ochoty na coś DUŻEGO, niekoniecznie nowoczesnego, koniecznie za to ekspresyjnego, może i kontrowersyjnego, i - to mnie napawa lekkim zmieszaniem, PONUREGO. Może raczej powinnam napisać MROCZNEGO.

Cały czas myślę o serii Nokturnów - pewnie trzech. Z jednym się czuję tak, jakby już został namalowany.

A rzeczywistość skrzeczy, robię tyle czynności w ogóle nie związanych z malowaniem, jak każdy. Pocieszam się, że sytuacja się zmieni, kiedy Gustaw pójdzie do przedszkola, może Wojtek wyjedzie (nie tak szybko, w przyszłym tygodniu ma zdjęcia). Ja też - tak czuję - zmieniam się, ruszam, zdrowiej staram odżywiać, reorganizuję garderobę (na razie tylko pozbywam).
Oby coś z tego było.

17 komentarzy:

  1. Zmiany, zmiany, zmiany....
    To jest to, czego nieraz bardzo nam potrzeba.
    Kiedyś, w wcześniejszych postach prezentowałaś prace, chyba akademickie. Różne od tworzonych teraz. Uważam, że masz szerokie możliwości. Niekoniecznie panienkowe i pieskowo-kotkowe,
    Zresztą, niektóre zapachowe obrazy miały tez inny charakter. Drzewo, Urwisko, Gorączka Sobotniej Nocy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, że mam możliwości - a ich im więcej, tym bardziej trzeba pracować, żeby znaleźć te najmojsze...

      Usuń
  2. Dlaczego niekoniecznie nowoczesnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie wiem, jakich środków użyję - wiem, co chcę wyrazić, więc nie robię założeń ad narzędzi.
      A raczej będzie przedstawieniowo, więc nie - nowocześnie w potocznym rozumieniu

      Usuń
  3. Coś Mrocznego? Zastanawiam się jak można przedstawić czysty Mrok, znaczy się Ciemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę Czarną Dziurę, coś jakby lej, wsysający rzeczywistość

      Usuń
    2. Niekoniecznie trzeba zaczynać od czystego mroku czyli ciemności. Mrok..., mroczność może mieć różne odniesienia.

      Usuń
    3. Tak mówisz, jakbyś udzielała mi dobrej rady - po pierwsze, u mnie nie ma początków, wszystko jest kontynuacją, po drugie - twórczość zawsze ma się jakoś do rzeczywistości (a tutaj o wszystkim nie mogę powiedzieć), po trzecie - niekoniecznie trzeba zaczynać, ale czy to znaczy, że nie można?
      Przepraszam

      Usuń
    4. Aniu, przepraszam jeszcze raz, nie chciałam, żeby to zabrzmiało niegrzecznie, wybacz mi.
      Jest mi jednocześnie bardzo miło, że bezbłędnie dostrzegłaś inność tamtych obrazów. W sumie Eau de Soir też jest inny...

      Usuń
    5. Kochana, nie ma sprawy. Mam grubą skórę. Toniezabawa to wie.:0
      - Oczywiście żartuję. Niefortunna wypowiedź bardziej była chyba polemiką do słów wyżej wspomnianego, niż jakąkolwiek sugestią.. Podobnie, jak Parabelka, jestem bardzo ciekawa "nowej twarzy".

      Usuń
    6. A ja będę twierdzić , że wymienione przez Anię obrazy są bezbłędnie i rozpoznawalnie od pierwszego rzutu oka Justynowe , mimo że całkowicie różne od Panienek i portretów zwierząt .I chyba wiem co je wszystkie łączy - doskonałość kompozycji i czystość, płynność i zdecydowanie linii , na żadnym z obrazów Ju nie ma ani jednej kreseczki , która nie ma ściśle określonej funkcji ; każda jest dokładnie w tym miejscu , w którym powinna być i jest postawiona z absolutnie niezachwianą pewnością ręki i oka . Wszystkie elementy tworzą absolutnie spójną całość i żadnego nie można przesunąć ani o milimetr ani zmienić .

      Usuń
    7. Aniu - cieszę się, że Cię nie dotknęłam.

      Parabelko - powiem Ci, że niesamowicie przyjemne i podnoszące na duchu są twoje słowa. Mnie też się wydawało, że obrazy mają ze sobą coś wspólnego, ale nie potrafiłam tego nazwać.

      Dodam, że ja to dopiero jestem ciekawa nowego obrazu/ów!

      Usuń
  4. Nie denerwuj się - przyjdzie właściwy moment i wszystko samo się urodzi :) myślę że właśnie potrzebne Ci teraz wywrócenie codzienności i nawyków do góry nogami , żeby dojrzała nowa forma ekspresji .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest chyba pożyteczne zdenerwowanie - twórcze.
      Sądzę, że właściwym momentem będzie odciążenie od września.
      Wyczułaś sprawę.

      Usuń
    2. To trzymam kciuki :) i strrrrasznie jestem ciekawa nowej twarzy Twojego malowania :)

      Usuń
  5. Motyw cienistego nie bardzo by pasował do nokturnowego tryptyku, ale proponuję rozważenie tej opcji w którymś mrocznym obrazie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, Wolandzie, rozważę.
      Chyba Cienisty pasuje, tak swoją drogą?

      Usuń