WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

poniedziałek, 23 września 2013

Szalony początek Angela L., ofiara mody i serum

No więc już początek pracy na Angelem likierowym naznaczony był szaleństwem.
Malowanie tła na tyle mi się spodobało, że nie bacząc na to, że szkic konia całkowicie znika, kontynuowałam robotę.


W końcu miarą profesjonalizmu, mówiłam sobie, jest powtarzalność - w tym wypadku zdolność do odtworzenia szkicu.
Ciekawe, bardzo ciekawe...
Wprowadzę chyba stopniowo nowe kolory, a szkic, na wszelki wypadek, wykonam potem.

Jak wspomniałam, widziałam zdumiewająco ubraną osobę.
Wiodący motyw, przyćmiewający wszystko inne, to tym razem legginsy? rajstopy? z piszczelami.
Wyglądałoby to dziwacznie i niefajnie, ale dziewczyna była atrakcyjna, młoda i zgrabna.
Ściągała na siebie (a właściwie na kończyny) wiele spojrzeń - wzroku nie można było oderwać.


Od dołu:
- buty agresywne, masywne, z ćwiekami na piętach, czarne
- piszczele (tył i przód)
- spodenki cienki dżins jasnoniebieski w białawe plamy
- bluza neutral szara
- włos na topielicę
- mina typu "Jestę zbuntowaną sexy nastolatką" ("jestę" - pisownia celowa, dowcipna)

Ponieważ wciąż przechodzę metamorfozę i w związku z tym jednak kupuję pisemka o modzie, dla usprawiedliwienia dodam, że tylko te najtańsze - czyli nie przekraczające 2 zł, daje mi to jakże potrzebny powód do śmiechu.
Jak wiadomo, kobiety są wyczulone na kłamstwo, jednak bajdurzenia na odwrocie pudełka do kremu - cud są w stanie łyknąć. Tutaj renomowana firma Vichy zachowała się jednak uczciwie.


Serum IDEALIZUJĄCE! Wiadomo, co oznacza, jeżeli ktoś idealizuje - ściema, krótko mówiąc.
Odważny krok.

W ramach poprawy samopoczucia mam w planach wybranie się do kina. Ostatnio, chcąc oderwać się od rzeczywistości, obejrzałam Blue Jasmin. Skutek odwrotny do oczekiwanego. Po kinie to był dopiero dół.
Podobna praktyka zdarzyła się znajomym - w ramach obchodów pierwszej rocznicy znajomości poszli na Człowieka Słonia.
Dlatego tym razem wybór filmu bardziej przemyślę.

Standardowo, ostatnia kwestia należy do Gustawa. Jak zapewne Państwo wiecie, mój Ukochany wyjechał do Niemiec. Mijają dwa tygodnie, kiedy jestem słomianą wdową.

Gucio, pół godziny przed budzikiem (zawsze punktualnie, co do minuty), pędzi do mojego łóżka - czekam na to, na tupot bosych stópek.
Krótko mi melduje, że "nie miał sena" i zapadamy w słodką drzemkę.
Dziś stwierdził : "Szkoda Tatusia. On był taki miły".

Ano szkoda.
Bardzo.
Ciężko pracuje.

25 komentarzy:

  1. Teksty Gucia jak zwykle bezbłędne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, Gucio przebija wszystko :DDDD Saga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie czasem myślę, czy nie powinnam robić jakiejś surowszej cenzury, cytując Go, bo jako matka mogę być nieobiektywna. Ale z drugiej strony, On NAPRAWDĘ jest kapitalny.

      Usuń
  3. A mnie się takie legginsy podobają. Właśnie na zgrabnych, smukłych nastolatkach. I podobają mi się bluzy z czaszką - byle ani czacha, ani piszczele nie były z dżetów, cekinów, kryształków, czy jak to się tam nazywa. I byle pasowały do ogólnego image.

    Co do tatusia... Mam nadzieję, że znowu będzie miły. Wkrótce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A rzepka między piszczelem a kością udową - urocza.:)

      Usuń
    2. Mnie się czaszki przejadły (!) a piszczele kojarzą z haloween, ale nie przeszkadza mi taka "stylizacja".
      Tatuś jest miły wciąż, tylko bardzo daleko.

      Usuń
  4. Ju , ale ona miała włosy wysoko upięte z wysmykującymi się kosmykami , nie rozpuszczone .Dzięki temu było widać, że bluza ma kaptur .
    Zapisuj guciowe wypowiedzi , szkoda żeby to przepadło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O żesz. Zapamiętałam jako rozpuszczone? może mi się dwie nałożyły?
      Toż właśnie zapisuję :)

      Usuń
    2. Zapisuj w zeszyciku , pewnego dnia usiądziecie razem i będziecie to czytać . Pamiątka nie do przecenienia .

      Usuń
  5. Tak mi się przynajmniej zdaje , że upięte . Bo skąd bym wiedziała że miała kaptur ? Albo mam generalnie omama z nadmiaru wrażeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech, ja zamierzam popracować nad swoimi kończynami, żeby można je było godnie oblec w legginsy - nie w piszczele oczywiście, wymarzyły mi się takie udające czarną skórę. Wiosną, po trzech miesiącach siłowni, odkryłam, że mam naprawdę niezłe kończyny, i trzeba je pokazywać, póki jeszcze twarz jaka taka...

    Tekst Gucia genialny:D

    VI4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeśli twarz nie wyględna, to lepiej nie oblekać? Żeby się nie narazić na "Z tyłu zaczepisz, z przodu przeprosisz", tak? Ja tam nigdy poza liceum nie oblekałam, choć twarz była w miarę

      Usuń
    2. Ja tam uważam , że lepiej jeśli z tyłu zaczepią a z przodu przeproszą , niż żeby miało się to nigdy nie wydarzyć ;P zresztą zdarzyło mi się takie coś w wieku całkowicie zaczepialnym (chyba miałam 25 lat wtedy) , że facet mnie z tyłu zaczepił , a jak się odwróciłam , to go zatkało , powiedział "o , przepraszam panią" i zwiał :D

      Usuń
  7. Parabelka ma rację, Guciowe przemyślenia należałoby zapisywać :) A "miłego Tatusia" przyuważyłem dzisiaj w reklamie syropu na kaszel ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie on! Wojtek w TV ślini się do żeberek - tylko.

      Usuń
    2. Myślę, że Justyna to robi. Rzecz w zapisywaniu, oczywista. Tu, na blogu. Jeżeli, na bieżąco, będzie łapać chwile, to dokument jakowyś zostanie.. :)
      W wyniku niechęci do TV, a od jakiegoś czasu całkowitej zeń rezygnacji, nie mam sposobności podziwiać Miłego Taty przy żeberkach, ale od jakiegoś czasu wiem, kto zacz i wiem, jak pięknie śpiewa. :)

      Usuń
    3. Naprawdę?! A pewny byłem na bank...

      Usuń
    4. Aniu, nie, nie wiesz, jak pięknie śpiewa. Gdybyś usłyszała arię z Wesela Figara albo O Sole Mio...no mówię Ci, kolana miękną.
      A czyhanie na Wojtka przy żeberkach ma mniejsze szanse powodzenia, niż...nie wiem, co.
      Gryxiu, to nic, czasem trudno rozpoznać oryginał

      Usuń
    5. Kurczę, wczoraj oglądałam telewizję przez ponad trzy godziny celem obczajenia żeberkowej reklamy i nic. Polsat, TVN, TVP1. Mogłam doczytać komentarze do końca. ;)

      Usuń
  8. Takie piękne cirrusy! Mają się na nich pojawić inne barwy i pewnie tak musi być. Mnie to tło wystarcza. Natomiast konik czy jednorożec mogą się paść w dowolnym dolnym rogu.
    Niebieskiej farby masz chyba dużo, Justyno?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano owszem, inne barwy być muszą - bo niebieski to ten zapach nie jest (nie tylko). Niebieskiej farby nie mam więcej, niż innych - nigdy nie oszczędzam na zawartości tubek. To by mnie wyhamowywało.
      jednorożec w rogu móglby wyglądać ciekawie, ale nie jako ilustracja Angela, w którym wszystkiego jest "za dużo" - pozornie - a jednak się w przedziwny sposób dobrze komponuje.

      Usuń
  9. mam takie kajeciki z postępami w mówieniu i co celniejszymi ripostami - oddzielne dla każdego potomka, fajnie się do tego wraca. Buziaki, Melagu
    (jeśli mogę jeden dialog zacytować: Jeż, lat 3 i ja; rano:
    Jeż ( z łóżka) -mama, chodź do mnie, potulimy!
    ja - nie mogę, synku, maluję buzię.
    Jeż - nieee, nie maluj! A jak cię nie poznam?
    kurtyna

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak się właśnie zastanawiam... lepsze byłoby serum idealizujące czy idealistyczne?

    Popieram zwolenników kronikarskiego notowania złotych myśli Twego Dziecka. :) Za kilka lat to naprawdę może być niezła pamiątka.

    OdpowiedzUsuń