WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

sobota, 13 lipca 2013

DUFTYZM - DUFTART - Odoryzm

Proszę Państwa,
miło mi ogłosić, że dziś, o godzinie 19.58 po raz pierwszy
i oficjalnie
termin DUFTYZM / DUFTART / ODORYZM
uznaję za obowiązujący.
Oznajmiam również, że jestem jego wynalazczynią oraz - na razie - jedyną przedstawicielką.

Duftyzm - kierunek w malarstwie, polegający na silnym związku obrazu z zapachem - a więc zmysłu wzroku i węchu. Związek ten, w odmianie lekkiej, może mieć charakter daleko posuniętej inspiracji, w odmianie ściślejszego powiązania - staje się portretem zapachu.
Na wystawie przy każdym obrazie duftystycznym prezentuję zapach, do którego został namalowany (niekoniecznie z nazwą).
Pierwsza wystawa duftartu miała miejsce w kwietniu 2013. roku ("Perfumy na Sztalugach" - Warszawa, Vitkac, Mon Credo), jednak premierowy portret zapachowy został zrealizowany w listopadzie 2008. roku w związku z premierą perfum Qessence Missala. Wcześniej - pojedyncze prace, nieuświadomionego jeszcze duftartu. Początkowo projekty realizowane były tylko do zapachów perfum, teraz planuję rozszerzenie również o zapachy  nieperfumeryjne (np.duftindustrial).

Duftart w obrazach :

Żywopłot 2009 (akryl na płótnie, 120 na 80cm) - 19 Chanel edp (obraz sprzedany)



Pantera 2009 (akryl na płótnie, 120 na 80cm) - Tendre Poison Dior (obraz sprzedany)



Łąka 2011 (akryl na płótnie, 120 na 80cm) - Qessence Missala (obraz sprzedany)



Latarnie 2012 (akryl na dykcie, 19 na 29cm) - Lou Lou Cacharel (do wzięcia)



Z wystawy Perfumy na Sztalugach - wszystkie prace akryl na dykcie, wymiary 100 na 70cm


    Antylopa Cuirs Carner Barcelona (obraz sprzedany)




                          Nogi - Blv II Blvgari (obraz sprzedany)




                           Jaskółki - Essence Orange Cartier
                           (obraz w trakcie charytatywnej aukcji internetowej)




                          Bois Plume Esteban (obraz sprzedany)




                          Manic Love Woman Neotantric (do wzięcia)
                                                                                                                                      
   



                          Black Jade Lubin (do wzięcia - mam w planie przemalowanie)




                            Danza delle Libellule Nobile 1942 (obraz sprzedany)                                   




                         Scent Costume National (obraz sprzedany)





                             Shalimar (obraz sprzedany)





 Wood & Absinthe Mark Buxton (do wzięcia - mam zamiar zmienić - nieco)




                           Eau de Soir Sisley

I tak to wygląda.
Czekam jedynie na potwierdzenie terminu wystawy poza Polską - i ruszam do roboty duftartowskiej (domyślacie się zapewne, ze nie mogę się doczekać!).
Do tego czasu - zlecenia.

24 komentarze:

  1. Ha - zatem P~N~P miał wizję jasnowidzenie !:)
    Trzymam kciuki i wszystko co można za powodzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No , że "tak, panowie , to jest Neyman" :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Panią Neyman trzeba wpisać do wikipedii ,ale już! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, jednak germanizm rulez!
    Duftart lub Duftkunst. Wunderbar!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię niemieckie brzmienie. Chciałabym, żeby brzmiało konkretnie.

      Usuń
  5. Bardzo mi się podoba ten nowy kierunek w sztuce. Aż dziw bierze, że nikt wcześniej na to nie wpadł, mnie się wydaje to naturalnym połączeniem 2 rodzajów sztuki. No, ale sztuka perfumiarska jest chyba przez mało kogo uznawana za prawdziwą sztukę. Będziesz naprawdę sławna Justyno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż dziw bierze. Może dlatego, że nie słyszałam o artyście, który miałby pasję i wiedzę perfumową?
      Quinn - nie mówię nie :)

      Usuń
  6. No i nie zapisał się komentarz :)
    Zgadzam się z Quinn: sława to tylko kwestia czasu :)
    A o własnym haśle osobowym w Wikipedii może rzeczywiście warto pomyśleć przed wyjazdem? I dać linki do bloga, do Q, do ASP, gdzie tylko zechcesz.
    Porozmawiajcie o tym z Wojtkiem :)
    Pozdrowienia serdeczne,
    tri

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co myśleć - już założyłam konto, ale sama nie potrafię na teraz tego zrobić. Trzeba byłoby napisać własną biografię - krótką (przez ponad 20 lat pisałam pamiętniki, gdzie się nie streszczałam).
      Tri - dziękuję, naprawdę, zaczynam myśleć, że poza Polską może być łatwiej, niż tu.

      Usuń
  7. Jestem dumna,że Cię znam...To nic,że tylko wirtualnie:) Pozdrawiam-Edytapa68

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, Edytko, ale żeś nakadziła. Celebrytkom nie jestem i nie będem. Ani gwiazdom.

      Usuń
  8. Też aż nie chciało mi się wierzyć, że nikt wcześniej o tym kierunku w sztuce nie pomyślał. Gratuluję! O, nie widziałam wcześniej tych 4 dawnych zapachowych obrazów, świetne są. 19stka bardzo adekwatna do zapachu. Pantera na obrazie bardzo bajkowa, ale te kontrasty czerwień-zieleń kojarzą mi się tak, że pantera łączy w sobie zwierzęcą dzikość i instynkt przetrwania ze skupieniem i przyczajem ;) Łąka zrobiła na mnie wrażenie. Wydaje się taka... idealnie dopracowana, bardzo bogata, choć chłodna, to jednak pełna. A Latarnie mają klimat, bardzo intrgygujące.

    Dlaczego chcesz przemalować Urwisko? Ten obraz wydaje się taki miły, przyjazny, choć trochę boję się o ten obłoczek-czy nie rozbije się o skałę? A może dlatego wzbudza czułość.
    MayaMarie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Tamte prace to duftart nieświadomy - jak wspomniałam.
      Tzn. myślałam, żeby w górze zrobić dziurę i może puścić jakiś parowozik?

      Dziękuję za miłe słowa.

      Usuń
    2. O, myślałam, że jakieś większe zamalowywania całości będą. Ten parowozik brzmi dobrze, bogaciej będzie, może żywiej, choć mnie i teraz bardzo się podoba chyba właśnie ta oszczędność elementów, czy ozdobników - mimo tego, a może właśnie dlatego jakaś przyjazna głębia tu jest, jest co podziwiać i nad czym porozmyślać.
      MayaMarie

      Usuń
    3. Bardzo mi się łąka podoba i zawsze podobała i nawet uważam, ze odkąd poznałam ten obraz, to mi się Qessence przyjemniej nosi.
      A latarnie podziwiam codziennie od ponad roku, bo ją sobie na pulpicie umieściłam i jakoś nic z nimi nie wygrało do tej pory.
      dobbi

      Usuń
    4. Latarnie to rzeczywiście Lou Lou jak malowana ! Ale parowozik mi do Jade nie pasuje .

      Usuń
    5. Latarnie bardzo lubię, ale wolałabym, żeby były większe - jakie one maleńkie!
      Łąka z kolei wielgachna - jak ją miałam na sztalugach, nie mogłam zamknąć drzwi do pokoju...

      Co do Jade - na bank coś będzie...może po prostu OCZY wg tradycji?

      Usuń
  9. A może, zamiast przemalowywać, namaluj drugi? Będzie dyptyk (czyli dwójniak)
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie, to nie jest tak, że muszę namalować coś nowego i patrzę po gotowych obrazkach - ale w tym, który jest, coś mi się przestaje podobać (albo widzę, że mógłby być lepszy po "wzbogaceniu").

      Usuń
  10. Zgłaszam się jako wielbicielka tego nowatorskiego kierunku w sztuce.
    I niecierpliwie czekam na nowe dzieła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie oświadczenie szalenie mnie mobilizuje. Często malując myślę sobie o kimś znajomym (i życzliwym) i zastanawiam się, co by na TO powiedział?
      Dziękuję!

      Usuń