WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

wtorek, 29 września 2015

Justynki i wspomnienie z Katowic

Wciąż jeszcze jest we mnie radość z katowickiego spotkania - i przyznam się do czegoś. Chociaż z natury należę do osób towarzyskich, jednak trema mi nieobca.
Pomyślcie... idziecie się "pokazać" osobom, które w większości znacie tylko z wirtualnej rzeczywistości. Chciałoby się dobrze wypaść, ładnie wyglądać itede... Już dawno przekonałam się, że im bardziej zależy na urodzie i włoży się w to nadzwyczajne starania - tym gorzej. Wszelkie eksperymenty kładą się cieniem...Tym razem jednak przesadziłam w drugą stronę, gdyż do samochodu do Katowic weszłam pozbawiona wszelkiego makijażu. Nie specjalnie. Nie zdążyłam.
Już samo malowanie się w okularach jest komiczne, a jeśli do tego dochodzą zakręty, wyboje, to manewrowanie szczoteczką z tuszem przy oczach staje się czynnością wysokiego ryzyka. Kierowca, którym okazał się człowiek występujący w TVNie, uprzejmie i ze zrozumieniem mnie informował, jak pilot w rajdzie : "równa prosta przez parę minut" albo "wymiana nawierzchni i korek przez najbliższe pół kilometra" i tym sposobem udało mi się coś wskórać.


Nie uważam się za osobę nieśmiałą, lecz np.  na spacerze z psem, kiedy ktoś idzie naprzeciwko, nie wiem, co zrobić z oczami. Dopiero od niedawna wzięłam się na sposób i wpatruję się w krągły zadek Pepy, z taką intensywnością, jakby nic innego nie istniało na świecie.

Dzisiaj natomiast wysilałam wzrok, bo postanowiłam zmienić buciki Justynce.



Czy jestem zadowolona? NIE!

Za to druga Justynka zmieniła kolor sukni


Czy jestem zadowolona? TAK! Materiał nie zostanie gładki - dojdzie wzór.

A teraz już przejdę w tryb spoczynkowy - ostatnio doskonale mi to wychodzi. Wczoraj odsypiałam chyba cały tydzień


Z Pepą, która wydaje najróżniejsze odgłosy - sapanie, chrapanie, pomruki, a wita nas niemal okrzykami "aaach, aach, oooch" (pokazując ząbki jakby w uśmiechu). Dodatkowo, jako psi termoforek, doskonale sprawdza się podczas snu.
To już pójdę, bo za chwilę klawiatura odbije mi się na policzku.

8 komentarzy:

  1. Justynki są już niesamowite :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Gosiu, ciekawa jestem, co powiesz na koniec - bo tak, są duuuże zmiany!

      Usuń
  2. Zielona suknia pasuje Justynie idealnie - dokładnie jak na zdjęciach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęć nie widziałam, ale o Justynie zawsze myślę - zieleń!

      Usuń
    2. Och to tym bardziej brawo, choć nie dziwi mnie Twój zmysł co do ludzi!

      Usuń
  3. I brawa dla kierowcy-pilota hahaha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, widziałaś mnie, więc wiesz, że symetria była zachowana (i nie wychodzenie poza linię, jak mówi Gucio)

      Usuń
    2. Haha zgadza się, niezawodna ręka malarska! ;) Nic nie wyszło poza linię! Uwielbiam Guciowe powiedzonka :)

      Usuń