Wciąż jeszcze jest we mnie radość z katowickiego spotkania - i przyznam się do czegoś. Chociaż z natury należę do osób towarzyskich, jednak trema mi nieobca.
Pomyślcie... idziecie się "pokazać" osobom, które w większości znacie tylko z wirtualnej rzeczywistości. Chciałoby się dobrze wypaść, ładnie wyglądać itede... Już dawno przekonałam się, że im bardziej zależy na urodzie i włoży się w to nadzwyczajne starania - tym gorzej. Wszelkie eksperymenty kładą się cieniem...Tym razem jednak przesadziłam w drugą stronę, gdyż do samochodu do Katowic weszłam pozbawiona wszelkiego makijażu. Nie specjalnie. Nie zdążyłam.
Już samo malowanie się w okularach jest komiczne, a jeśli do tego dochodzą zakręty, wyboje, to manewrowanie szczoteczką z tuszem przy oczach staje się czynnością wysokiego ryzyka. Kierowca, którym okazał się człowiek występujący w TVNie, uprzejmie i ze zrozumieniem mnie informował, jak pilot w rajdzie : "równa prosta przez parę minut" albo "wymiana nawierzchni i korek przez najbliższe pół kilometra" i tym sposobem udało mi się coś wskórać.
Nie uważam się za osobę nieśmiałą, lecz np. na spacerze z psem, kiedy ktoś idzie naprzeciwko, nie wiem, co zrobić z oczami. Dopiero od niedawna wzięłam się na sposób i wpatruję się w krągły zadek Pepy, z taką intensywnością, jakby nic innego nie istniało na świecie.
Dzisiaj natomiast wysilałam wzrok, bo postanowiłam zmienić buciki Justynce.
Czy jestem zadowolona? NIE!
Za to druga Justynka zmieniła kolor sukni
Czy jestem zadowolona? TAK! Materiał nie zostanie gładki - dojdzie wzór.
A teraz już przejdę w tryb spoczynkowy - ostatnio doskonale mi to wychodzi. Wczoraj odsypiałam chyba cały tydzień
Z Pepą, która wydaje najróżniejsze odgłosy - sapanie, chrapanie, pomruki, a wita nas niemal okrzykami "aaach, aach, oooch" (pokazując ząbki jakby w uśmiechu). Dodatkowo, jako psi termoforek, doskonale sprawdza się podczas snu.
To już pójdę, bo za chwilę klawiatura odbije mi się na policzku.
Justynki są już niesamowite :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu, ciekawa jestem, co powiesz na koniec - bo tak, są duuuże zmiany!
UsuńZielona suknia pasuje Justynie idealnie - dokładnie jak na zdjęciach. :)
OdpowiedzUsuńZdjęć nie widziałam, ale o Justynie zawsze myślę - zieleń!
UsuńOch to tym bardziej brawo, choć nie dziwi mnie Twój zmysł co do ludzi!
UsuńI brawa dla kierowcy-pilota hahaha!
OdpowiedzUsuńOj tak, widziałaś mnie, więc wiesz, że symetria była zachowana (i nie wychodzenie poza linię, jak mówi Gucio)
UsuńHaha zgadza się, niezawodna ręka malarska! ;) Nic nie wyszło poza linię! Uwielbiam Guciowe powiedzonka :)
Usuń