WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

wtorek, 21 czerwca 2016

Aż tu nagle - Rowerzysta

Swoją drogą, rowerzyści pojawiają się nagle - idzie sobie człowiek, niczego nie podejrzewając, a tu nagle wiatr burzy fryzurę, coś śmiga z boku - bo pojazdu się nie słyszy przecież. Ale to tylko dygresja taka.

Otóż dostałam zaskakujące zlecenie - wyzwanie - Rowerzysta w wersji panienkowej. To oczywiście kwestia umowna - bo upiększać gościa nie będę, wystarczy, że pokażę go w swoim żywiole.


Celowo nie pokazuję w powiększeniu, bo do postaci oraz pojazdu jeszcze wiele dodam, natomiast zależało mi bardzo na dynamice. Rowerzysta - ten "mój" ma swoją wielką pasję. Jeździ ekstremalnie, rajdowo, co daje mi możliwość pokazania go wśród drzew, na leśnej drodze. Z tej okazji zaopatrzyłam się w śmiałe zielenie (tubki) i w ogóle wzięło mnie. To bardzo dobrze, bo nieczęsto sięgam po ten odcień, tymczasem zieleń prześwietlona słońcem jest moim ulubionym kolorem.

Wtorki to u mnie niezwykle pracowity czas. Tak! Zapracowuję sobie na nagrodę.
Jak powszechnie wiadomo, po wtorku następuje środa, a ów dzień to dla mnie tzw. WYJŚCIE. Do kina. Ostatnio się co prawda rozczarowałam - film "Before you", melodramat. Historia dość banalna, ale w nowościach kinowych rzadko spotykana - i co z tego, skoro główna bohaterka zajęłaby pierwsze miejsce w konkursie na najbardziej ruchliwe brwi.
W ciągu pół minuty brwi wykonywały szalony taniec, który miał widzów przekonać, co dzieje się w środku postaci. Na górze czoła, zmarszczone, po skosie, synchronicznie, indywidualnie - każda z osobna. Do tego, w mniejszym stopniu, dodane ruchy warg. Dosłownie jak w parodii. Potwornie irytujące - starałam się nie patrzeć na babkę, ale niestety wciąż eksponowano jej twarz. Przynajmniej tyle dobrego, że jej czoło, mimo młodego wielu, poorały zmarszczki.

Jutro horror - więc wiele się nie spodziewam, ale chodzę na wszystkie, w nadziei, ze się wreszcie "wyboję". Zapewne na sali będę sama (godz. 9.40). Bylebym nie zasnęła.

5 komentarzy:

  1. Ju, ale w takiej pozycji to on spada z roweru , środek ciężkości wysunięty poza rower, i brak kontry rowerem w drugą stronę dla przeciwwagi ;) Jeżeli on się pochyla w lewo , rower musi pójść w prawo , bo facet zląduje na glebie , a jeżeli on zakręca , to rower idzie w tę samą stronę co on , a on lekko tułowiem kontruje w drugą stronę żeby nie przeważyć . A tutaj on w lewo przechylony , i rower też ciut w lewo, co sugeruje, że za chwile obaj będą leżeć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ja bym nie uwierzyła, ale mam to na zdjęciu i na filmie. Pamiętajmy, że uchwyciłam MOMENT, ułamek sekundy - tak po prostu jest i już. Powiem Ci jeszcze coś bardziej zdumiewającego - facet robi to w powietrzu!

      Usuń
  2. Aaa, skoro w powietrzu to się zgadza - w powietrzu to nie jest zdumiewające , może tak być. Ale na gruncie za sekundę by leżał , a to chyba nie powinno być uwieczniane ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany ale to przecież WIDAĆ, że to jest w powietrzu! Toż to żywcem kadr z rowerowych filmików właśnie. On leci.

    Dla mnie ma to ciekawą formę logo/plakatu branżowego.
    Mówi się, że wyzwaniu można podołać, Ty nie tylko mu sprostałaś, ale wręcz prześcignęłaś.

    Rejcz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dziewczęta, mam to na filmie - i gościu się ani razu nie wywraca, choć bywają takie momenty, że powinien, stanowczo.
      Co do logo - efekt się pogłębia, co zobaczysz w następnym odcinku. Bardzo plakatowo się zrobiło.

      Usuń