Szanowni Państwo...
jestem nad morzem, a konkretnie w Kołobrzegu.
Śpię po 12 godzin, zaśnięcie trwa jakieś 3 minuty.
Wzięłam malowanie, ale na razie trwa aklimatyzacja.
Zimno. Okropnie. Parę stopni plus wiatr.
Za to pogoda - marzenie. Znaczy widoki, które uwieczniam na zdjęciach, a potem ponad połowę wywalam, bo są nieostre z powodu trzesących się (z zimna) rąk.
Słońce razi.
Napiszę wkrótce więcej, bo materiał się zbiera.
Ale teraz kończę, żegnając się tym :
Więc dobrej nocy, serdecznie pozdrawiam i obiecuję poprawę.
Mam jakiś dziwny sentyment do Kołobrzegu, choć byłem tam raz tylko, w czerwcu 2000 ;) Może i zimno nad morzem, ale przynajmniej pogoda cudna, słoneczna i bez deszczu (tfu-tfu! nie zapeszam!) :)
OdpowiedzUsuńJa byłam tutaj dobrych parę lat temu, jeszcze nawet nie znałam Wojtka, Tato żył... więc sentyment... tak
UsuńMiłego wypoczynku życzę!
UsuńDziękuję!
UsuńZdjątko z łabądkami. Aż się prosi o przeniesienie na obraz. Spokój nr 3.
OdpowiedzUsuń