WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

sobota, 19 września 2015

Justynka - nowe tchnienie

Więc dziś z nową energią, prawdopodobnie uzyskaną dzięki wyspaniu się, przystąpiłam do Justynki.
Użyłam swoich tajemnych sposobów - najpierw, czując się jak ksiądz, który kropidłem święci dary, strzaskałam obrazek kroplami, smugami kropli.



Przedtem pokrywszy go czerwienią.
Potem położyłam precyzyjnie czystą szmatkę (wszystko działo się na podłodze) i odtańczyłam na Panience trepaka. Pepa kręciła się obok, zdezorientowana i zaniepokojona, poszczekując, co rusz dotykała nosem moich łydek.


Zupełnie jak przy porodzie - potrzeba czystych szmatek i dużo gorącej wody.
Wreszcie oderwałam ostrożnie materiał z "odbitką". Część farby, w mokrych miejscach, przylepiła się do niego (tak właśnie miało być) i powstał zalążek tła.




Zdjęcia w sztucznym świetle, mocno przyżółcone.
Całość wygląda co najmniej interesująco - teraz praca stanie się już zupełnie inna, bo są podwaliny pod obraz frapujący, bogaty i żywiołowy.
Doskonale pasuje do bogatej i wesołej osobowości Justynki.
Teraz tylko czekać na światło dnia, by umiejętnie wykorzystać przypadkowe plamy i zaprząc wyobraźnię do tworzenia precyzyjnych efektów.
O, tak, jak mnie to wszystko cieszy!

4 komentarze:

  1. Jupi!!!Panienka flamenco jest jedna z moich ulubionych i tu widzę chyba będzie podobny efekt w tle - cuuuudownie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jupi!!!Panienka flamenco jest jedna z moich ulubionych i tu widzę chyba będzie podobny efekt w tle - cuuuudownie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sądzę - ma być temperamentnie, żywiołowo, kolorowo, kontrastowo! Cieszę się, że Ci się podoba

      Usuń
  3. Mnie się to kojarzy z salsą - zarówno tańcem jak i sosem - oba żywiołowe, radosne, pełne energii - czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń