Szanowni Państwo.
Dziś szybciutko - mam nadzieję położyć się wcześniej, bo jak będę tak wyglądać (jak teraz), to rentę mi przyznają, a nie dotację.
Ciągle w pędzie.
Już myślałam, że nurtujące mnie sprawy się rozstrzygną - najpóźniej do czwartku. Tymczasem czwartek powoli przechodzi w piątek, a w zasadzie niewiele wiadomo.
Odpowiedzi z Zusu nie ma, co do zagranicznej wystawy - znaleziono miejsce fajne, ale czy realne - trudno wyczuć.
Czekam, czekam, aż mi się flaki przewracają - ale mówi się cóż.
No i czy pozwolą mi w Ministerstwie Kultury obrazy z zapachami - również znak zapytania.
Ale szykuję się.
Pomysł następujący : wydrukowałam mini pocztówki, odporne na wilgoć i spirytus.
Następnie traktuję je odpowiednim zapachem, do którego malowałam obraz z reprodukcji, wkładam w folię ze szczelnym zamykutkiem. Już.
Po uchyleniu zamknięcia wydobywa się przypisana do reprodukcji woń, dzięki czemu Duftart przestaje być niesprecyzowaną fantazją.
A dzięki szczelności perfumy nie mieszają się i nie wydostają.
Najprawdopodobniej nastąpią modyfikacje - być może dodam inny nośnik, prócz samej reprodukcji.
Ceramika, filc, skóra, zamsz, papier czerpany, syntetyk?
TO jest wersja robocza, mająca dać pojęcie urzędnikom o moim kierunku.
Będę udoskonalać - mam 2 tygodnie.
Bardzo gorące tygodnie.
O jaaaaa! Świetny pomysł, trzymam kciuki mocno! :)
OdpowiedzUsuńpomysł przedni!
OdpowiedzUsuń