WSZYSTKIE OBRAZY, KTÓRYCH NIE MALUJĘ NA ZAMÓWIENIE, SĄ NA SPRZEDAŻ

poniedziałek, 22 lipca 2019

Pekińczyk po rekonstrukcji

Pekińczyk zaczął powstawać w 2004 roku!


Dykta, na której go namalowałam, ma dwa otworki (wykorzystane na oczy) - już wyjaśniam, dlaczego. Dawno, dawno temu, przed narodzeniem Gustawa, do pracy używałam płyt pozyskanych z ulicy. Kiedy już obeszłam wszystkie latarnie i  posługując się obcęgami do drutu oczyściłam okolicę z dykt, ruszyłam na polowanie samochodem.
Kierowcą był mój znajomy, miłośnik silnych wrażeń. Zatrzymywał się na światłach - wówczas wkraczałam ja, szybko cięłam drut, mocujący płytę, wrzucałam ją do bagażnika i chodu.



Pekińczyk został nazwany "ofiarą prysznica", bowiem już te 15 lat temu uprawiałam ździerstwo, czyli malowanie wielowarstwowe i usuwanie warstw.

Obraz utknął u mnie. Wszystkie inne poszły do ludzi - został Pekińczyk z koleżką Pudlem.

Przyznam, że nawet mnie trudno się na niego patrzyło, bowiem gość miał rozbieżnego zeza. Wydawało mi się, że źrenice, umieszczone na stałe jako otworki w podobraziu, uniemożliwiają przemalowanie, ale w imię zasady chcieć to móc, w pracowni w pałacowej wieży naprawiłam pekińczykowe spojrzenie.



Nie chciałam niszczyć ani radykalnie przemalowywać obrazu, wykorzystałam więc metodę "obrazu w obrazie". Rezultaty są zawsze zaskakujące (wiem, bo już mam 3 takie prace) - w tym przypadku postawiłam na groteskę.

Pekińczyk stał się krajobrazem z obcej planety i od razu skojarzył mi się z lądowaniem człowieka na Księżycu. Nie wiem, czy już wiadomo z całkowitą pewnością, że ów fakt miał miejsce. Wydaje mi się, że warto poświęcić uwagę mojej wersji wydarzeń.


Bo kto wie, co tam mamy poza Ziemią. Może w nieboskłonie są dwie dziurki, przyjmijmy, że Czarne Dziurki, przez które można się dostać na drugą stronę Wszechświata...?


Pekińczyka malowałam w Carboneum firmy Aether, syntetycznym, przestrzennym zapachu silnie zaprawionym równie sztucznym owocowo - pieprznym aromatem. Carboneum to jedne z perfum, które zaliczam do "rozweselaczy".


Pekińczyk - akryl na płycie, 50 x 70, duftart do Carboneum Aether.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz