Mili Państwo,
oczywiście, jak wszystkich, wessały mnie przygotowania świąteczne, ale nie tylko.
Zależy mi na tym, żeby nawiązać współpracę z galeriami sztuki, a jako osobie szerzej nieznanej, najlepszym sposobem jest zgłoszenie się do uczestnictwa w aukcjach.
I z wielką radością mogę poinformować, że ryba połknęła haczyk!
Ze mną jest taki kłopot, że na składzie obrazów prawie nie mam, bo sprzedaję, ale galeria, której nazwę ogłoszę w swoim czasie, zainteresowała się tymi oto pracami :
Jaskółka
Sosny
Jezioro
I wreszcie Drzewo
Oczywiście kropka w kropkę takich samych nie zrobię, tym niemniej podobne.
Na kiedy?
Na... początek stycznia!!! Czeka mnie więc bardzo pracowity czas...
Mój Brulion miewa charakter pamiętnikarski - i tu właśnie zachodzi zmiana.
Wiecie lub nie, ale byłam osobą, która (mówiąc z przesadą) swobodnie mogła opowiedzieć historię swojego życia przykładowej pani w windzie.
Tymczasem... łapię się na tym, że coraz więcej chcę zachować tylko dla siebie.
Nie wiem, czemu, nie planowalam tego, ale na razie jest mi z tym dobrze.
Przede mną jeszcze obrazy ekspresyjne, rozbuchane, spać nie mogę - notes przy łóżku zapełniony pomysłami, głowa w chmurach - i cieszę się, aż gotuje się we mnie, a czuję się tak, jakbym dopiero otwierała usta. Naprawdę!
Dobrze mi. Mimo nawału wszystkiego jakoś tak spokojnie.
Mam fantastyczny materiał na Krytyczny Czwartek, obrazy, które mnie poruszyły - ale to już po Świętach.
Proszę więc Was o cierpliwość i przesył dobrej energii i życzę skutecznych i radosnych świątecznych przygotowań.
A ja tymczasem przechodzę, mimo późnej pory, do zrobienia paru teł - bo Galerii zależy na czasie, a mnie na udanej współpracy.
Trzymajcie się, moi Drodzy Czytelnicy!
Ju trzymam kciuki - czuję, że to dobry czas nastaje ;)
OdpowiedzUsuńSporo pracy przed Tobą, czasu niewiele, więc powodzenia życzę! I gratuluję :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się :*
OdpowiedzUsuńDziękuję moi kochani
OdpowiedzUsuń